niedziela, 30 maja 2021

King Gizzard and the Lizard Wizard - L.W. [2021]

Są z Melbourne. Niby grają od nieco ponad dekady, ale mają już na koncie niemal 20 płyt studyjnych i kilka kolejnych koncertowych. Zespół o chyba mojej ulubionej nazwie – King Gizzard and the Lizard Wizard. Przyznaję, że nie znam zbyt dobrze ich wcześniejszych wydawnictw, a te, które znam, robiły na mnie różne wrażenie. Gdy panowie grają trochę ciężej, nawet bardziej surowo, to zazwyczaj przyjmuję to pozytywnie, ale bez wielkiej ekscytacji. Tym razem jednak było nieco inaczej. Album L.W. to bezpośrednia kontynuacja wydanej w zeszłym roku płyty K.G., a oba albumy nawiązują rozwiązaniami brzmieniowymi i kompozytorskimi do bardzo udanej i uwielbianej przez fanów grupy płyty Flying Microtonal Banana z 2017 roku. I tym razem na linii zespół – ja „zażarło” kapitalnie.

wtorek, 18 maja 2021

Leon III - Antlers in Velvet [2021]

Leon III to działający w Houston duet, w skład którego wchodzą wokaliści i multiinstrumentaliści Andy Stepanian i Mason Brent. W 2018 roku wydali swój pierwszy album pod tym szyldem, teraz zaś wypuścili płytę numer dwa – Antlers in Velvet. To jednak nie tak, że panowie nagle kilka lat temu zaczęli razem grać. Wcześniej obaj byli członkami formacji Wrinkle Neck Mules, która w latach 2003-2015 wydała sześć albumów studyjnych. Są zatem doskonale zgrani i wiedzą, czego chcą. To słychać. To mój pierwszy kontakt z ich muzyką, ale z pewnością będę musiał nadrobić te zaległości i posłuchać także debiutu oraz nagrań poprzedniego zespołu, bo nowa płyta właściwie już od pierwszego odsłuchu zachwyciła klimatem i wdarła się do mojej tegorocznej czołówki.

sobota, 15 maja 2021

The Vintage Caravan - Monuments [2021]

Długą drogę przebył zespół The Vintage Caravan od swoich skromnych początków w 2006 roku, gdy kilkunastoletni muzycy zakładali zespół w niespełna trzytysięcznej wiosce kilkanaście kilometrów od stolicy Islandii. Jaka jest szansa, że w takim miejscu powstanie zespół rockowy? A jaka, że ten zespół za kilkanaście lat będzie grał trasy koncertowe w całej Europie i ściągał na własne koncerty setki osób, a także towarzyszył tak znanym formacjom jak Europe czy Opeth przed wielotysięcznym tłumem? Pewnie gdyby wtedy ktoś powiedział tym młodym chłopakom, co ich czeka za 15 lat, popukaliby się znacząco w czoło. A jednak to prawda. 15 lat później jeden z założycieli formacji – wokalista i gitarzysta – oraz basista, który dołączył tuż po wydaniu pierwszej, wypuszczonej własnym nakładem płyty, w towarzystwie perkusisty, który do składu dołączył w 2015 roku, wydają piąty album i znowu zasłużenie będzie o nich głośno w rockowym światku.

wtorek, 4 maja 2021

Motorpsycho - Kingdom of Oblivion [2021]

Motorpsycho wydają nową płytę – no kto by się spodziewał? Ja nie wiem, czy oni życia nie mają? Ostatnio w zasadzie co rok, to świeży krążek. Ledwo ukazał się podwójny album The All Is One, a znowu mamy 70 minut muzyki od norweskiej (choć obecnie w zasadzie norwesko-szwedzkiej) formacji. Obok tria tworzącego zespół sporą rolę na płycie odgrywa także gitarzysta Reine Fiske (m.in. Dungen, Landberg, Paatos i wiele innych projektów), który współpracuje z Motorpsycho dość często czy to w studiu, czy na koncertach – jeśli akurat ma na to czas. To taki czwarty, nieoficjalny członek zespołu. Dobrych muzyków nigdy zbyt wielu, więc miło słyszeć go w kilku kompozycjach. A tak poza tym składniki takie jak zwykle – sporo gitar, mocarna sekcja rytmiczna, błogie dźwięki melotronu, od czasu do czasu inne instrumentalne ozdobniki, przyjemnie zrealizowane, typowe dla Motorpsycho wokale, które raczej tworzą kolejną dźwiękową warstwę, niż wybijają się przed instrumenty, oraz niezwykle ciekawa, klimatyczna okładka.