środa, 27 grudnia 2017

Carpet - Secret Box [2017]



Druga płyta niemieckiego kwartetu Carpet, wydana w 2013 roku Elysian Pleasures, mignęła mi przed oczami przez moment, bo pamiętam i nazwę, i tytuł, i okładkę. Ale mam wrażenie, że był to jeden z tych albumów, na które po prostu nie wystarczyło czasu. Nie ukrywajmy – nie da się przesłuchać wszystkich płyt godnych uwagi, które ukazują się każdego roku. Kilka lat upłynęło od premiery tego wydawnictwa i zespół w końcu wypuścił płytę numer trzy – Secret Box. Mało brakło, a historia by się powtórzyła. Tym razem jednak udało mi się za ten album zabrać, choć ze sporym opóźnieniem, bo krążek ukazał się wiosną, a ja poznałem go niemal na sam koniec roku. Zazwyczaj pod koniec grudnia i na początku stycznia nadrabiam na blogu zaległości, ale jednak rzadko sięgam po płyty wydane w pierwszych miesiącach roku. Wyjątek robię tylko dla albumów, które – choć odkryte późno – trafiają do grupy moich ulubionych wydawnictw z danego rocznika. Tak właśnie jest w przypadku Secret Box.

Secret Box zawiera osiem kompozycji trwających w sumie niecałe trzy kwadranse. Muzyka tworzona przez niemiecką formację jest ogólnie określana jako rock progresywny, jest to jednak szufladka niezwykle pojemna, w dodatku często zniechęcająca potencjalnego słuchacza. Spieszę was uspokoić – nie znajdziecie tu ani kilkunastominutowych kompozycji, ani instrumentalnych popisów z milionem dźwięków i rytmem łamanym bardziej niż języki obce w wykonaniu większości polskich polityków, ani przesadnego patosu. Jeśli nawet zaakceptuję tę łatkę „rocka progresywnego”, to od razu zaznaczam, że jest to muzyka niezwykle wysmakowana, zrobiona z ogromnym wyczuciem i umiarem, bardzo interesująco zaaranżowana, chwilami nawet niespecjalnie osadzona w klimacie rockowym.

Owszem, jest tu kilka bardziej rockowych numerów, w których dominuje czasem nawet nieco jazgotliwa gitara jak w Shouting Florence, czy lekko jazzowy klimat jak w For Tilda. Mamy tu sprawną sekcję rytmiczną, dość gęste brzmienia gitarowe, dobry rytm, nieco leniwy, ale pasujący klimatem do muzyki wokal. Jednak jest to tylko jeden z elementów brzmienia Carpet. Mnie najbardziej do gustu przypadły tu kompozycje, które nieco od tych rockowych schematów odchodzą, tak konstrukcją, jak i aranżacją. W One Step / Minuet, Pale Limbs czy Two Reeds mamy kapitalny klimat – zupełnie nie czuć tu rockowego ciężaru, jest sporo przestrzeni, luz, polot, czasami pewna aura tajemniczości, nierzadko nietypowy dla rocka rytm. Świetnie to wszystko uzupełniają wszelkie „staromodne” instrumenty klawiszowe, instrumenty dęte czy wibrafon. Dzięki nim te utwory, a wraz z nimi cała płyta, nabierają vintage’owego klimatu.

Jeśli miałbym z czymś porównać brzmienie formacji Carpet na tej płycie, to na myśl przychodzi mi świetna amerykańska grupa Stonerider, która wydała jedną z moich absolutnie ulubionych płyt 2016 roku. Tam też mamy ten sam luz, dość swobodne podejście do rocka około-progresywnego, kapitalne połączenie niezbyt ciężkiej zazwyczaj gitary z ciepłymi brzmieniami wielu instrumentów klawiszowych, a także odejście od formuły piosenkowej, ale bez przeciągania utworów w nieskończoność i komplikowania ich na siłę. W zeszłym roku takie właśnie brzmienie w wykonaniu zespołu Stonerider bardzo przypadło mi do gustu, w tym roku podobne klimaty zachwyciły mnie na płycie Carpet. Trochę rocka, dużo nieco sennych, tajemniczych klimatów, sporo ciekawych pomysłów i aranżacji – to album, którego absolutnie nie można przegapić na drodze do tworzenia sensownej listy najlepszych płyt tego roku. To może w końcu sięgnę po ten poprzedni krążek i przekonam się, co przegapiłem cztery lata temu…

1. Temper (8:23)
2. Best of Hard Times (4:16)
3. Two Reeds (4:45)
4. One Step / Minuet (4:48)
5. Shouting Florence (4:11)
6. For Tilda (6:47)
7. Pale Limbs (5:08)
8. Secret Box (4:44)



--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

2 komentarze:

  1. A propos Stonerider. Przegapiłem wywiad z muzykami (przeprowadzony po szczecińskim koncercie), czy takowego nie było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wywiad był, ale hmm no trudno to w sumie nazwać wywiadem, bardziej była to luźna rozmowa, z której miałem jakiś wywiad wykroić, ale jakoś tak czas mijał, inne rzeczy na głowie i w końcu mineło już tyle czasu, ze nie było sensu tego robić, więc faktycznie nigdy sie na blogu nie pojawił. nie pamiętam czy nie było jakiegoś fragmentu w audycji, ale na blogu na pewno nie.

      Usuń