Pokazywanie postów oznaczonych etykietą automatism. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą automatism. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 25 października 2018

Automatism - From the Lake [2018]

From the Lake to pierwszy album szwedzkiego instrumentalnego kwartetu Automatism. Trafiłem na nich, jak to często bywa, przypadkiem, a moją uwagę zwróciła, jak bywa równie nierzadko, okładka. Intrygująca, uspokajająca, zabierająca moje myśli daleko od miejskiego hałasu i smogu. Pomyślałem, że tak ładny obrazek nie może zdobić kiepskiej płyty. Miałem racje. From the Lake zaintrygowało mnie od pierwszego odsłuchu, a z każdym kolejnym zyskuje coraz bardziej.

Choć Automatism to kwartet, panów w nagrywaniu albumu wspomagało jeszcze kilku znajomych. Jak piszą muzycy formacji, szukają chwil, w których muzyka „gra się” sama, bez żadnego wysiłku – i te właśnie chwile próbują rejestrować. Płytę nagrali na żywo, improwizując w studiu nagraniowym, a potem dograli jeszcze trochę ścieżek dla uzupełnienia brzmienia. Efektem jest sześć kompozycji, które w sumie oferują czterdziestoczterominutową instrumentalną podróż muzyczną. Wśród tagów, które znajdziemy na profilu grupy w serwisie bandcamp, są takie określenia jak „experimental”, jazz rock”, „krautrock”, „psychedelic rock” czy spacerock”. To w jakiejś części oddaje charakter muzyki grupy, choć chyba nie do końca. Ja powiedziałbym, że to bardzo przyjemna, długimi fragmentami mocno hipnotyczna mieszanka psychodelii i niezbyt ciężkiego post-rocka.