Przyznam, że nazwa Supersonic
Blues Machine nie mówiła mi kompletnie nic. Tym bardziej zdziwiony byłem, gdy
zobaczyłem listę gości na drugim albumie tej formacji – wydanej pod koniec
października płycie Californisoul.
Sprawdziłem następnie, kto ukrywa się za tą przydługą nazwą, bo przecież było
wiadomo, że na pewno nie jest to zespół złożony z nieznanych muzyków. No i
szybko się wyjaśniło. Gitara i wokal – Lance Lopez, czyli dość znany, ceniony
bluesrockowy wymiatacz ze sporym doświadczeniem. Bas – chyba najmniej rozpoznawalny
w tym towarzystwie w naszym kraju włoski basista, organista i producent
Fabrizio Grossi. Za perkusją zaś jeden z najbardziej cenionych „sesyjnych” w
branży, Kenny Aronoff, który nagrywał i koncertował z takimi sławami jak Tony
Iommi, Glenn Hughes, Chickenfoot, John Mellencamp, Jon Bon Jovi, Bob Dylan,
Belinda Carlisle, John Fogerty czy Iggy Pop. Czyli skład zdecydowanie
niegwiazdorski, ale na poziomie i ze znajomościami.