Salem’s Bend to kalifornijska
grupa, która obiła mi się o oczy i uszy pod koniec zeszłego roku. Wtedy to
trafiłem na ich nazwę w internecie, posłuchałem paru rzeczy z pierwszej płyty i
załapałem się akurat na wydanie niealbumowego singla. Wrażenia były na tyle
pozytywne, że dodałem profil grupy na Bandcampie do obserwowanych, żeby nie
przegapić wydania zapowiadanego już wtedy krążka numer dwa. Ten jest zatytułowany
Supercluster i ukazał się pod koniec
maja nakładem bardzo prężnie działającej firmy Ripple Music. Oldskulowa okładka
płyty całkiem nieźle pasuje do jej zawartości, bo i muzyka też brzmieniem
nawiązuje do lat świetności wczesnego hard rocka. Ale jeśli spodziewacie się
muzycznych klonów jakiegoś konkretnego zespołu, to przyjemnie się zaskoczycie,
bo triu daleko do bezmyślnego kopiowania wielkich.