W 2014 roku pochodzący ze Stanów i dowodzony przez
gitarzystę i wokalistę Jareda Mullinsa zespół Heavy Glow wydał bardzo
przyjemny, drugi album Pearls & Swine and Everything Fine. Kupiłem
tę płytę i z przyjemnością od czasu do czasu do niej wracałem. W formacji przez
lata zaszło kilka zmian personalnych. Trzy lata później zespół niespodziewanie
ogłosił, że kończy działalność… a chwilę później, że jednak nie, ale powróci (w
niemal identycznym jak ostatni składzie) za czas jakiś pod nową nazwą, bo zbyt
dużo jest zespołów z „heavy” w nazwie (to akurat prawda). Jak zapowiadali, tak
zrobili, tyle że płyta, o której mówili od 2017 roku (i którą nawet miałem
okazję wtedy w jakiejś jej wczesnej wersji słyszeć, bo jeśli dobrze pamiętam,
zespół zaprezentował wtedy części fanów gotowe numery – choć kompletnie nie
pamiętam, czy to były te same utwory), ukazała się dopiero po trzech latach.
Oto Frenzy – debiut, choć przecież wcale nie…