poniedziałek, 21 marca 2016

Spiritual Beggars - Sunrise to Sundown [2016]



Członkowie formacji Spiritual Beggars z każdym kolejnym albumem odchodzą coraz dalej nie tylko od ciężkiego metalu, który niektórzy z nich grają w swoich macierzystych formacjach (wszak Spiritual Beggars to wciąż w dużej mierze projekt poboczny), lecz także od mocno stonerowych początków tej formacji. Już na Earth Blues mieliśmy do czynienia z klasycznym hardrockowym brzmieniem z silnymi wpływami bluesa. Najnowszy krążek szwedzkiego zespołu to w zasadzie jeden wielki hołd dla „Purpurowej Rodziny”. Przeciwnicy muzycznego powielania wzorców sprzed 40 lat będą rwali sobie resztki włosów z głowy, wielbiciele Deep Purple czy Rainbow będą wniebowzięci. A co z fanami deathmetalowego Arch Enemy, w którym na co dzień gra szef Spiritual Beggars Michael Amott oraz basista Sharlee D’Angelo? No cóż, ci chyba już się zorientowali, że muzycy ich ulubionego wrzaskmetalowego zespołu mają też nieco łagodniejszą twarz i lubią sobie pograć klasycznie hardrockowo dla odmiany. Całe szczęście, bo wychodzi im to kapitalnie!

Oczywiście nie da się ukryć, że w tych swoich hołdach dla klasyki panowie czasami brną minimalnie za daleko. W końcu sami napisali na swoim profilu facebookowym, że singlowe nagranie Diamond Under Pressure nazywają między sobą „Might Just Take You Woman from Tokyo”. Podobieństwo do obu utworów Deep Purple składających się na ten żartobliwy „tytuł” jest uderzające i może trochę razić, nawet jeśli brzmi kapitalnie. Ale zazwyczaj nie mamy tu do czynienia z aż tak bezpośrednimi inspiracjami. Przez większość trwania płyty Sunrise to Sundown będą nam przychodzić do głowy nazwy takie jak Deep Purple, Rainbow czy Whitesnake albo – już spoza purpurowego kręgu – wczesne Scorpions czy UFO, ale raczej w kontekście ogólnego klimatu, a nie podobieństwa do konkretnych utworów. Czasami wokalista Apollo Papathanasio zaciągnie Coverdale’em czy Ronniem Dio (What Doesn’t Kill You), czasami numer zabrzmi majestatycznie, potężnie niczym coś ze wczesnych płyt Rainbow z drugim z wymienionych przed chwilą panów (kapitalne No Man’s Land – najdłuższa kompozycja na płycie), innym razem usłyszymy jeszcze to stonerowe zacięcie z wczesnych płyt (utwór tytułowy czy druga część I Turn to Stone) . W drugim dłuższym numerze – Lonely Freedom – świetnie sprawdza się mieszanka stonerowych riffów, gęstego tła organowego i kapitalnych, „kosmicznych” wstawek gitar i klawiszy. Można kręcić nosem na te zapożyczenia i podobieństwa, ale najważniejsze jest to, że ta płyta po prostu świetnie brzmi i bardzo dobrze się jej słucha. Duża w tym zasługa gitarzysty i szefa zespołu Michaela Amotta, wspomnianego już Papathanasio czy sekcji rytmicznej, ale na szczególne brawa zasługuje klawiszowiec Per Wiberg, który w ostatnich latach pojawia się na płytach wielu wykonawców, zarówno za klawiszami jak i z gitarą basową w dłoni – i zawsze łoi aż miło. To taki cichy (w sensie popularności, bo na płytach cichy zdecydowanie nie jest) hardrockowy bohater naszych czasów. Gość, który raz po raz udowadnia z kolejnymi grupami, że obecnie dalej można grać kapitalnego hard rocka i nie przejmować się muzycznymi modami, rządzącymi mainstreamem.

Nie jest to oczywiście dzieło wybitne czy przełomowe – takimi były płyty, na których wzorują się tutaj panowie ze Spiritual Beggars, wydawane 40 czy 45 lat temu. Na Sunrise to Sundown mamy do czynienia z kapitalną podróbką tamtego klimatu. Fałszywka choćby najlepsza zawsze będzie kopią, ale w kopiowaniu można być albo artystą, albo nieudacznikiem. Panom ze Spiritual Beggars wczuwanie się w klimat klasyki hard rocka idzie świetnie, słychać, że takie granie sprawia im sporo frajdy, a ja równie przyjemne odczucia mam podczas odsłuchu ich ostatnich płyt. Gdyby to był nowy krążek Whitesnake, David Coverdale nie miałby się absolutnie czego wstydzić i niech to będzie najlepszą reklamą nowego krążka Spiritual Beggars.




--
Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
oraz na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 22 (powtórki w soboty o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji


2 komentarze:

  1. jak dla mnie płyta genialna:) od kilku dni katuję diamond under pressure:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że nie słuchałem wcześniej. Łoją aż miło i stylowo, dobrze że takie płyty powstają i pocieszające, że znajdują odbiorców. W niczym nie przeszkadza powinowactwo z Purpurową Rodziną. Jak kto nie lubi, to po prostu słucha czego innego i juszszsz...

    OdpowiedzUsuń