czwartek, 16 kwietnia 2020

Bohren & der Club of Gore - Patchouli Blue [2020]


Patchouli Blue to pierwszy od sześciu lat, a dziewiąty ogółem album niemieckiej formacji Bohren & der Club of Gore. Nie znam tego, co robili wcześniej. Trafiłem na nich zupełnie przypadkiem, odsłuchując zawartość wielkiej paczki z nowymi płytami, która trafiła do mnie na początku lutego. Gatunek „dark jazz/dark ambient” w połączeniu z ciekawą okładką sprawiły, że poczułem pewną ekscytację tuż przed odpaleniem pierwszego nagrania. Miałem przeczucie, że będzie to coś, co może przypaść mi do gustu, i choć nie do końca przewidziałem, czego dokładnie będę słuchać, moje ogólne przewidywania się sprawdziły. Patchouli Blue to niezwykła muzyczna opowieść.

Album składa się z jedenastu kompozycji trwających tuż poniżej godziny. Choć w zasadzie możemy uznać, że jest to jeden długi muzyczny temat, podzielony na sekcje – owszem, z wyraźnym wyciszeniem między kolejnymi ścieżkami, ale jednocześnie utrzymany w zbliżonej stylistyce. Nie oczekujcie od tej muzyki ani dynamiki, ani różnorodności. Uznajcie, że odpalacie godzinną kompozycję, w trakcie której zespół będzie was przyjemnie relaksował miękkim, ciepłym brzmieniem melotronu, mrocznymi klawiszami, jazzowym fortepianem, przyjemnymi, klimatycznymi, melancholijnymi wstawkami saksofonu oraz niezbyt nachalnymi partiami sekcji rytmicznej i gitary. Trudno oceniać poszczególne kompozycje, bo i żadna z nich w zasadzie nie ma tradycyjnej popowej/rockowej struktury. To instrumentalne impresje, często w klimacie na przykład filmów Lyncha, jak w absolutnie powalającym, najdłuższym na płycie utworze tytułowym. Bardzo tu blisko do gęstej, niepokojącej atmosfery Twin Peaks, w czym spory udział ma prosty, ale tworzący niezwykle tajemniczą aurę motyw gitarowy. Z innych utworów, które najbardziej zwracają moją uwagę, muszę wymienić otwierające album Total Falsch, które skutecznie ustala kierunek i senno-leniwy klimat całości, a także oparte w większym stopniu na przyjemnym klawiszowym tle Vergessen & Vorbei, przywołujące klimat zadymionej, amerykańskiej knajpy jazzowej, fortepianowo-kontrabasowe Sollen es doch Alle wissen czy Zwei Herzen aus Gold, które brzmi jak soundtrack do artystycznego, klimatycznego kina europejskiego, ale mam wrażenie, ze opisywanie poszczególnych kompozycji kompletnie mija się w tym przypadku z celem. Tego trzeba słuchać w całości – w spokoju, wyciszeniu, bez zwracania uwagi na to, która kompozycja akurat leci i jaki ma tytuł. To mistrzowskie połączenie ambientowego mroku, elementów niezwykle spokojnego, klimatycznego jazzu, a także muzyki downtempo i psychodelicznych lynchowskich pejzaży oraz atmosfery film noire.

Patchouli Blue to godzinny seans relaksacyjny i mentalny masaż dźwiękiem w jednym. To nie jest płyta, którą chcielibyście włączyć jako tło do niezobowiązującej nasiadówki ze znajomymi czy rodziną. Nie polecam też raczej na popijawę czy jakikolwiek inny gatunek imprezy towarzyskiej. Ale jako ścieżka dźwiękowa do czytania książki czy relaksu na kanapie albo leżaku w ogródku sprawdzi się idealnie. Do nocnych wizyt na cmentarzu pewnie też, choć nie będę raczej próbował. Ale spacery po śpiącym mieście z tym albumem w słuchawkach już realizowałem i polecam. Kompletny brak jakiejkolwiek dynamiki w tej muzyce jest z nawiązką rekompensowany klimatem, mrokiem i ciepłymi dźwiękami, które działają na mnie fantastycznie. To nie jest muzyka typowo w moim guście, ale spodobała mi się od pierwszego odsłuchu.

1. Total Falsch (7:18)
2. Verwirrung am Strand (5:15)
3. Glaub mir kein Wort (5:10)
4. Patchouli Blue (9:06)
5. Deine Kusine (3:14)
6. Vergessen & Vorbei (5:21)
7. Sollen es doch Alle wissen (3:34)
8. Tief gesunken (4:15)
9. Zwei Herzen aus Gold (3:14)
10. Sag mir, wie lang (7:39)
11. Meine Welt ist schoen (5:14)



--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 oraz na set Zona Bizona w niedziele o 16.
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji

1 komentarz:

  1. To muza nie na ten obecny czas. Zdecydowanie wolę innych Niemców-Coogans Bluff. Może jak to wszystko się skończy.. A swoją drogą coś Cię ostatnio Bizon na jazz znosi.😉

    OdpowiedzUsuń