Kariera Beth Hart to trochę
dziwny przypadek. Mam wrażenie, że wielu osobom wciąż kojarzy się w pierwszej
kolejności z dwoma świetnymi płytami coverowymi nagranymi z Bonamassą, a
przecież Beth jest na scenie już od niemal ćwierć wieku i właśnie nagrała swoją
siódmą solową płytę. I to jaką! Trzy kwadranse, które wypełniają krążek Better Than Home, to zupełnie inna
muzyczna bajka, niż przepełnione rockandrollowym czadem wspomniane albumy Don’t Explain i See Saw, które przyniosły jej sporą popularność. Na nowym solowym
krążku nawiązania muzyczne prowadzą nas także do epoki późnych lat 60., ale tym
razem zamiast pełnych energii klimatów rockandrollowych dostajemy bardziej
stonowane, oparte głównie na brzmieniu fortepianu kompozycje osadzone w
rejonach R&B i soulu oraz delikatnego bluesa.
To album, który równie dobrze
mogłyby nagrać Aretha Franklin, Dusty Springfield czy Roberta Flack. To tego
typu muzyczna wrażliwość i stylistyka. Słychać to doskonale już w otwierającym
krążek utworze Might as Well Smile, z
którego wprost wylewa się klimat czarnej muzyki przełomu lat 60. i 70. Ten
klimat utrzymuje się w zasadzie przez całą płytę. Raz jest nieco bardziej
dynamicznie, jak w Trouble (świetnie
uzupełniające się partie gitary i dęciaków) i The Mood That I’m In, w którym mamy fantastycznie chwytliwy refren
(trudno tu mówić o rockowym ogniu, ale jak na tę płytę można uznać, że to dość
żywiołowa kompozycja), innym razem atmosfera jest bardziej stonowana i
kontemplacyjna, jak w Tell ‘em to Hold on,
Tell Her You Belong to Me czy w
zamykającym krążek, fantastycznym As Long
as I Have a Song. Nie da się jednak ukryć, że tych spokojniejszych momentów
jest tu więcej i może dobrze, że ten album trwa zaledwie 44 minuty, bo mimo
niewątpliwego piękna tych utworów, zbyt duża ich liczba pewnie niezbyt
korzystnie odbiłaby się na mojej zdolności skupienia się przez cały czas trwania
krążka. A tak wyszła naprawdę przyjemna płyta, której świetnie słucha się
zwłaszcza wieczorem, kiedy człowiek chce się wyciszyć po intensywnym dniu. Te
numery – zarówno nieco intensywniejsze, jak i bardziej nostalgiczne – łączy jednak
przede wszystkim to, że są niesamowicie melodyjne. To jest ta stara szkoła
komponowania dobrych utworów – fantastyczna melodia przede wszystkim. Do tego
wspaniałe aranżacje, które sprawiają, że często proste kompozycje zyskują fenomenalny
klimat, co znakomicie słychać w Tell Her
You Belong to Me, które w zasadzie nie oferuje niczego nowego, ale
aranżacja tego utworu sprawia, że słucha się go niezwykle przyjemnie.
Fantastycznie słucha się także Mechanical
Heart, mimo że przecież nie mamy tu nic innego jak powtarzanie dość
popularnych sekwencji akordów, które pojawiały się już w historii tego typu
muzyki mnóstwo razy. Olbrzymia siła drzemie jednak w pewnych schematach, które
przy odpowiednim wykonaniu i „przyozdobieniu” we właściwy aranż stają się
prawdziwymi klejnotami. To tak proste i tak skuteczne.
Niby chciałoby się czasem
usłyszeć na tym albumie coś bardziej żywiołowego, numer, w którym Beth
pokazałaby, że rockandrollowa z niej babka. Ale z drugiej strony – to przecież
i tak dostajemy co jakiś czas na krążkach nagrywanych w duecie z Bonamassą. Better Than Home to płyta nieco
nostalgiczna, bardzo nastrojowa i spokojna. Ale na pewno nie nudna! Beth jest
niezwykle prawdziwa w tym, co robi. Chyba przede wszystkim za to cenią ją fani.
Daje całą siebie czy to na koncertach, czy na płytach. Zero sztuczności, zero
udawania, zero kalkulacji. To czuć – takich płyt zawsze słucha się niezwykle
przyjemnie. Jestem przekonany, że to wydawnictwo spodoba się w naszym kraju. Tu
wokalistki o charakterystycznym, chropowatym głosie, w których muzyce dominuje
fortepian, zawsze miały wzięcie. A Beth z roku na rok jakby u nas popularniejsza.
Trudno się dziwić – ma babka talent!
---
Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz