piątek, 27 października 2017

VI Memoriał Jona Lorda - Warszawa [Proxima], 26 X 2017 [relacja / galeria zdjęć]

Po raz szósty międzypokoleniowa czołówka polskiego rocka uczciła pamięć Jona Lorda - legendy hard rocka, współzałożyciela i wielokrotnego klawiszowca i organisty Deep Purple, a także członka choćby Whitesnake czy grupy Paice, Ashton, Lord. Jak co roku nie zabrakło bardzo interesujących gości oraz ciekawych kompozycji, których nie ma szans usłyszeć podczas koncertów Deep Purple. Nad wszystkim czuwał organizator Łukasz Jakubowicz oraz jego koledzy z grupy Made in Warsaw, którzy trzymali wszystko w ryzach i pilnowali, żeby przygotowane kompozycje, w których kolejno występowali zaproszeni goście, wypadły jak najlepiej. A zadanie to oczywiście niełatwe, kiedy nie ma się tyle czasu, ile by się chciało, by wszystko z każdym dostatecznie przećwiczyć. Jednak nawet jeśli czasem tekst umykał albo coś się lekko rozjechało tu i tam instrumentalnie, całość wypadła naprawdę okazale.

Wspominałem o czołówce polskiego rocka. Dla mnie tacy wokaliści jak Michu z Rust czy Tomek Struszczyk z Turbo absolutnie do ścisłej czołówki muszą być zaliczani. Ten drugi udowodnił to zresztą wykonując rok temu absolutnie fantastycznie Child in Time. Tym razem zmogła go nieco choroba, ale i tak radził sobie dzielnie m.in. w numerze Stormbringer czy w pięknym Soldier of Fortune. Z kolei Michu kapitalnie poradził sobie z dwoma utworami z płyty The Battle Rages On, wplatając przy okazji trochę zeppelinowych motywów. Poza kanon purplowski panowie wyszli także, gdy na scenie pojawił się Sierściu, wokalista zespołu 4 Szmery specjalizującego się w coverowaniu AC/DC. Chyba nawet sam wokalista był zaskoczony, gdy zespół zamiast numerów Deep Purple zaczął najpierw grać You Shook Me All Night Long. Takie niespodzianki to kolejny plus imprezy. Widać, że wszyscy się świetnie bawią i jest czas także na odrobinę luzu i improwizacji. O wspomnienie najwcześniejszych nagrań Deep Purple zadbała ponownie Aneta Majeran, po klasykę sięgnęli Sebastian Pańczyk z grupy Leash Eye oraz Łukasz Drapała.

Pierwsze minuty drugiej części koncertu zdominował turboduet Struszczyk/Hoffman, po nich zaś pojawił się jeden z gości, na których najbardziej czekała publiczność - wyjątkowo nie wokalista, a klawiszowiec, Andrzej Zieliński. Zagrał w dwóch klasykach - Highway Star i Into the Fire. Oba zaśpiewał kapitalnie Maxx z Chainsaw. I na deser główna gwiazda wieczoru, choć tak naprawdę każdy, kto wszedł tego dnia na scenę Proximy, był gwiazdą. W końcu udało się namówić na przyjazd na Memoriał Doogiego White'a - byłego wokalistę Rainbow, który ma w swoim bogatym dorobku także współpracę z Michaelem Schenkerem, Yngwiem Malmsteenem czy właśnie bohaterem dnia - Jonem Lordem. W nieco dłuższym niż w przypadku innych wokalistów secie znalazło się miejsce także na dwie kompozycje właśnie z repertuaru Rainbow - trochę jakby w ramach bonusów, bo przecież Jon Lord w Rainbow akurat nigdy nie grał. Znakomicie wypadło zarówno Black Masquerade z płyty Stranger in Us All - jedynego studyjnego krążka Rainbow z White'em na wokalu. Absolutnie fantastycznie natomiast wyszedł klasyk wczesnego Rainbow - Temple of the King - w którym (podobnie jak w wielu innych utworach tego wieczora) znakomicie spisał się także gitarzysta Piotr Brzychcy. To zdecydowanie mój ulubiony moment tegorocznego Memoriału. Nie zabrakło także solowej kompozycji Lorda - pięknego utworu Pictured Within. Występ White'a to niewątpliwie prawdziwa wisie truskawka na torcie tegorocznej edycji Memoriału, ale trzeba podkreślić, że cała impreza stała na bardzo wysokim poziomie i tylko szkoda, że jakoś przedstawicieli głównych mediów rockowych w tym kraju za bardzo nie widziałem...










































































 

Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa i mam do nich wyłączne prawa. Linkowanie do tej podstrony mile widziane. Daj znać, jeśli chcesz je jakkolwiek wykorzystać. / All photos were taken by me and I own all rights to those photos. Feel free to link to this page. Write to me if you want to use them for any purpose.
--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

1 komentarz:

  1. Piękna sprawa! Bardzo ciekawy koncert, taki niecodzienny, z odlotami i atmosferą typu "nie wiadomo co się zaraz zdarzy".

    OdpowiedzUsuń