poniedziałek, 12 listopada 2018

Clutch - Book of Bad Decisions [2018]


Amerykańska formacja Clutch istnieje od niemal 30 lat i ma już na koncie kilkanaście albumów. A jednak dla mnie to wciąż w dużej mierze zagadka. Muzycznych łatek przypina im się wiele. A to stoner rock, a to metal, a to rock alternatywny, a to blues rock czy nawet… post-hardcore. Przyznam szczerze – nie znam całej ich twórczości. Poznałem ten zespół dość późno, bo przy okazji premiery płyty Earth Rocker z 2013 roku, i do dzisiaj nie nadrobiłem zaległości. Tak już mam, że jakoś łatwiej mi je nadrabiać, gdy do odsłuchu i poznania są trzy albo cztery wcześniejsze płyty, a nie ponad dziesięć. Jednak od kilku lat śledzę poczynania zespołu w miarę uważnie i niektóre z tych gatunkowych określeń wywołują u mnie spore zdziwienie. Zakładam z góry, że w początkach swojej działalności albo na którymś jej etapie panowie mogli brzmieć inaczej i pewnie kiedyś w końcu to sprawdzę. Na razie sprawdzam to, co robią obecnie – czyli wydany we wrześniu album Book of Bad Decisions.

A na wspomnianej płycie mamy przede wszystkim bardzo treściwego, mocnego rytmicznie, przesiąkniętego klimatem amerykańskiego południa hard rocka z gdzieniegdzie solidną bluesową podstawą. Jest gęsto, mięsiście, ciężko, ale też melodyjnie. Po prostu bardzo dobrze to brzmi. Zanim jednak przechodzimy do muzyki, uwagę zwraca piękna, majestatyczna wręcz okładka, wykonana z olbrzymim smakiem. Brawo. Zresztą motywy związane z naturą na okładkach płyt nie są nowością w przypadku Clutch, ale tym razem wyszło to chyba nawet lepiej niż zazwyczaj. Muzycznie też jest bardzo przyjemnie. Panowie łoją aż miło, ale w żadnym momencie w tym łojeniu się nie gubią, pamiętając, że najważniejsza w muzyce rockowej jest jednak melodia. Dzięki temu nawet jeśli mamy tu ciężkie numery, takie jak Gimme the Keys, How to Shake Hands, Emily Dickinson czy A Good Fire, muzyka nie przytłacza, a wręcz dość łatwo zostaje w głowie, często nawet zachęcając do rytmicznych ruchów wszelkimi kończynami.

Materiału jest sporo, bo aż 15 numerów. Może w większości niezbyt długich, ale jednak liczba kompozycji mała nie jest. Bardzo zatem dobrze, że obok rzeczy dynamicznych, intensywnych, znajdziemy tu także kilka fragmentów spokojniejszych, bardziej klimatycznych, choć nie da się ukryć, że są w zdecydowanej mniejszości. Tu warto wymienić choćby zwrotki w zamykającym album Lorelei. Czasami zresztą wolniejsze tempo i mniejsza dynamika wcale nie oznaczają rezygnacji z ciężaru. Numer tytułowy jest znakomitym połączeniem mocy, melodii i klimatu. In Walks Barbarella z kolei zaskakuje przyjemnym wykorzystaniem instrumentów dętych. Zresztą równie dobrym pomysłem było pojawienie się w tym i kilku innych numerach Hammondów i Wurlitzera. Razem to wszystko tworzy ciekawą mieszankę, która nie nudzi, nie wpada w monotonię i po prostu nie męczy słuchacza. Być może niektórzy będą narzekać na nieco klaustrofobiczny miks, bo faktycznie ta muzyka momentami wręcz atakuje z głośników i nieco przydusza przesterami i wyeksponowanymi dołami, ale melodyjność tego materiału i mocny zarys rytmiczny równoważą ten efekt w dużej mierze.

Moim jedynym większym zastrzeżeniem odnośnie do tej płyty jest jej długość. 15 numerów i niemal godzina grania to dla mnie trochę za dużo. Wiem, że fani czekali na ten album trzy lata, ale można było spokojnie z kwadrans zabrać i wydać za rok w formie EP-ki. Nie wskażę jednak konkretnych numerów do odrzucenia, bo tu po prostu nie ma słabych rzeczy. Płyta trzyma równy, wysoki poziom przez cały czas trwania, choć przez jej długość momentami tracę koncentrację. To mój najpoważniejszy, w zasadzie jedyny większy zarzut, bo muzycznie do zarzucenia nic nie mam. Oczywiście z chęcią widziałbym tu (i słyszał) chociaż z jeden klimatyczny, mroczny, spokojny numer, ale narzekać bardzo z powodu jego braku nie będę. Clutch nie zawodzi. Wciskając na koniec żenujące nawiązanie do tytułu, napiszę tylko, że wydanie tego albumu nie było złą decyzją. Badum tssss.

1. Gimme the Keys (3:33)
2. Spirit of '76 (3:39)
3. Book of Bad Decisions (3:23)
4. How to Shake Hands (3:52)
5. In Walks Barbarella (3:49)
6. Vision Quest (3:18)
7. Weird Times (3:09)
8. Emily Dickinson (5:06)
9. Sonic Counselor (3:28)
10. A Good Fire (3:44)
11. Ghoul Wrangler (4:28)
12. H.B. Is in Control (3:01)
13. Hot Bottom Feeder (3:34)
14. Paper & Strife (3:02)
15. Lorelei (5:48)



--
Zapraszam na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz