sobota, 2 grudnia 2017

Ghosttrip - The Adventuress [2017]



Ghosttrip to relatywnie nowy byt na scenie muzycznej. Kwartet z niemieckiego miasta Flensburg gra wspólnie od kilku lat, ale wydawniczo zadebiutował dopiero w tym roku płytą The Adventuress. Najpierw rzuca się w oczy dość intrygująca, mroczna, choć wzbudzająca mieszane uczucia u wielu osób okładka. Ale przecież nie będziemy gapić się w nią bez końca i zastanawiać, czy nam się podoba, czy jednak może nie do końca jest kompatybilna z naszym zmysłem estetyki – kiedyś trzeba przejść do muzyki. Tej nie ma może zbyt dużo, bo zaledwie 37 minut, ale mnie to akurat w niczym nie przeszkadza. Zespół wita się z potencjalnymi fanami, więc nie musi ich przytłaczać długim materiałem. Zapraszam na wspólny odsłuch The Adventuress.

Album otwiera Leaving – jedna z krótszych kompozycji. Niecałe trzy minuty dynamicznego, skocznego niemal, luzackiego rocka z muzycznymi odniesieniami do lat 90. Od razu w uszy rzuca się spora sprawność i zgranie muzyków. Nie znam historii ich dotychczasowych muzycznych dokonań, ale mam wrażenie, że nie jest to dla nich pierwszy zespół, bo już w tej pierwszej kompozycji słychać, że są zbyt dobrzy jak na debiutantów, mimo – jak wynika ze zdjęć – młodego wieku. A może po prostu przez kilka lat wspólnego grania zgrali się już na tyle, że braku doświadczenie kompletnie po nich nie słychać. Dość szybko okazuje się także, że absolutnie nie będziemy mieli do czynienia z płytą muzycznie jednowymiarową. W Moonshiners panowie prezentują bardzo wysmakowanego, świetnie zaaranżowanego, klimatycznego rocka z gęstym brzmieniem, dobrym rytmem i wpadającą w ucho melodią. Pojawia się nawet saksofon, który ładnie wszystko ubarwia.

Jeśli po pierwszym utworze można było pomyśleć, że na tym albumie znajdziemy głównie ładne, proste, pełne energii piosenki, to kompozycja numer dwa każe zrewidować te oczekiwania. Owszem, większość numerów nie jest zbyt długa, ale dzięki dobrym aranżacjom i udanym kombinacjom ze zmianami rytmu te numery są o wiele ciekawsze i złożone niż wskazywałby czas ich trwania. Dotyczy to na przykład Mind Palace. Gdyby ktoś jednak za tym prostszym, dynamicznym rockowym graniem w stylu lat 90. zatęsknił, to Ragna i Free Your Lust zabierają nas z powrotem w te muzyczne rejony, zaś Part II wraca do motywu z Free Your Lust, ale podaje go w wolniejszej, cięższej, intensywniejszej wersji. Jeśli chodzi o faworytów na płycie, to stawiam na kapitalny numer tytułowy, który w lepszej rzeczywistości powinien być dla niemieckiego kwartetu sporym hitem, bo w zasadzie ma wszystkie cechy, które rockowy numer mieć powinien, żeby rządzić na listach przebojów i pewnie gdyby nagrał go zespół o znanej nazwie, ten utwór znałyby już miliony. Drugim faworytem jest zamykająca płytę kompozycja Breeze – zdecydowanie najdłuższy utwór na tym wydawnictwie. Siedem i pół minuty fantastycznego klimatu. Spokojny rytm, kapitalne, mocno tajemnicze brzmienie, nieco jesienny nastrój. Na sam koniec przygody z The Adventuress można sobie bardzo przyjemnie odpłynąć.

Trudno jednoznacznie zaszufladkować muzykę Ghosttrip, co jest zresztą na pewno jedną z zalet twórczości tego młodego zespołu. Sporo tu z britpopu, niemało z rocka alternatywnego, ale gdy wsłuchamy się nieco dokładniej, trafimy także na pewne elementy rocka progresywnego czy psychodelii, zwłaszcza pod koniec albumu. Na pewno już na tej pierwszej płycie słychać, że to jest zespół, który ma sporo do powiedzenia. Na razie – sądząc po liczbie fanów na Facebooku – są w zasadzie kompletnie nieznani, ale liczę, że to się za jakiś czas zmieni, bo już pokazali, że drzemie w nich spory potencjał.

1. Leaving (2:50)
2. Moonshiners (4:25)
3. Mind Palace (4:13)
4. Ragna (3:00)
5. Free Your Lust (3:38)
6. Part II (2:31)
7. The Adventuress (3:25)
8. Easy Open (5:23)
9. Breeze (7:30)



--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

3 komentarze:

  1. Himmellegeme - Myth of Earth ja bym ewentualnie polecał. To młodzi, ale już wiedzący co chcą pokazać. Norwegia, psychodelia, mrok północy, świt bieguna północnego, radość zgonu, orgazm piłą mechaniczną, uśmiech od ucha do ucha jednym pociągnięciem i wzwyż jak najniżej - radzę posłuchać póki nie za późno :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odsłuchani, będą jeszcze zapewne do konca roku ;)

      Usuń
  2. Gratuluję. Ja w czeluściach Internetów ich wyszperałem i bez nadziei na nic, wiarą w Skandynawów jedynie powodowany spróbowałem i jak w 8/10 trafione! Ostatnio miałem kilka pudeł, np. Juno - no przepraszam... ale grzebał będę dalej, bo cóż, wyjścia nie ma :-)
    PS
    Kompinuję nagrać sam jakoweś numery, przecie nic nowego, pierwsze notowałem już w '69, ale albo mi Genesis ukradli albo Frank Zappa, kilka numerów podwędził mi Bonamassa, no jak tu kurna grać panie Premierze...

    OdpowiedzUsuń