Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pristine. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pristine. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 grudnia 2023

Bizon's Best of 2023 - płytowe podsumowanie roku

To był bardzo przyjemny muzycznie rok. Tradycyjnie przesłuchałem znacznie więcej nowych płyt, niż mój mózg był w stanie ogarnąć, więc z pewnością były takie, które przegapiłem lub którym nie dałem drugiej szansy, a mogłyby potencjalnie być wysoko w moim rankingu. Trudno. Może okryję je po latach. Tak też się zdarza. Płyt, które mnie zaciekawiły i zatrzymały przy sobie na dłużej, było oczywiście więcej niż to, co wymieniłem poniżej, ale trzeba to podsumowanie trzymać w jakiejś sensownej skali. Poza tym chciałbym, żeby każda z wymienionych poniżej płyt została opisana tutaj w jakiś sposób, więc te, które jeszcze nie doczekały się wzmianki na blogu, trafią zapewne - tak jak rok temu - do zbiorczych postów, których wrzucę pewnie jeszcze ze dwa czy trzy w styczniu.

niedziela, 23 kwietnia 2023

Pristine - Piekary Śląskie [Andaluzja], 22 IV 2023 [galeria zdjęć]

Pięć i pół roku temu zespół Pristine po raz pierwszy odwiedził Polskę. Pamiętam ten koncert doskonale choćby dlatego, że pomagałem przy jego organizacji, więc mam do tej grupy sentyment, ale oprócz tego to po prostu jest świetny zespół, co udowodnił zresztą kapitalną tegoroczną płytą The Lines We Cross. Całkiem sporo materiału z tego albumu pojawiło się na drugim koncercie norweskiej formacji w naszym kraju, ale nie brakowało też rzeczy z krążków poprzednich. Właściwie to niczego nie brakowało - były dynamiczne, mocne numery, były "bujańce", były kapitalne instrumentalne odloty, były znakomite wokale "szefowej", Heidi Solheim. No dobrze, czegoś brakowało. A raczej kogoś. Ludzi. W 2017 roku mimo nie do końca sprzyjającego terminu w chorzowskiej Leśniczówce pojawiło się jakieś 80-90 osób. Teraz, choć zespół w międzyczasie wydał dwie bardzo udane płyty i miał pewnie szansę zdobyć u nas nowych słuchaczy, a przede wszystkim kapitalnie zaprezentował się przy pierwszej wizycie, ludzi było mniej. Nic z tego nie rozumiem... Dobrze, że mimo to muzycy chyba świetnie się bawili i przede wszystkim dali z siebie wszystko przed tą niespecjalnie liczną i w dodatku tradycyjnie w Andaluzji przeważnie siedzącą przez większość czasu publicznością. Brawa jednak dla Independent Music Market za ściągnięcie ich znowu do nas, choćby dla tej grupy ludzi, którzy dobrze wiedzieli, czego mogą się po tym koncercie spodziewać, i raczej nie mieli prawa się zawieść.

poniedziałek, 6 lutego 2023

Pristine - The Lines We Cross [2023]

Pristine to z pewnych względów zespół mi bliski, więc każde wieści o nowej aktywności z obozu grupy przyjmuję z radością. Na nowy album przyszło nam nieco poczekać, w czym spory udział miała oczywiście – jak to często bywało ostatnio – sytuacja pandemiczno-lockdownowa oraz różne jej pośrednie i bezpośrednie następstwa. Wiedzieliśmy już jednak od jakiegoś czasu, że premiera nowej płyty zbliża się wielkimi krokami. Teraz, gdy dzień ten mamy już za sobą, mogę uznać, że to prawdopodobnie jedno z najważniejszych dla mnie muzycznych wydarzeń 2023 roku, nawet jeśli pisanie tego na początku lutego może być nieco ryzykowne.

poniedziałek, 13 maja 2019

Pristine - Road Back to Ruin [2019]


Road Back to Ruin to już piąty studyjny krążek w dorobku norweskiego zespołu Pristine. Poznałem ich dwie płyty temu i muszę przyznać, że formacja z Tromsø na razie nie dała mi żadnych podstaw do wątpienia w nią. Poziom w studiu utrzymują naprawdę wysoki, na koncertach prezentują się świetnie, o czym można się było przekonać w naszym kraju niespełna dwa lata temu. To po prostu bardzo solidna firma. Najnowszy album w pełni to potwierdza.

sobota, 7 października 2017

Pristine - Chorzów [Leśniczówka], 5 X 2017 [relacja/galeria zdjęć]

Po raz pierwszy w swojej historii norweska formacja Pristine zajrzała do Polski. Do tej pory jakoś się nie składało, nawet gdy grali trasę z zaglądającymi do nas często The Brew i Blues Pills. Ale może to i lepiej - swój pierwszy występ w Polsce zaliczyli jako gwiazda wieczoru, z zacnym supportem w postaci meczu Armenia - Polska (orkan Ksawery niestety uniemożliwił obejrzenie końcówki, więc można uznać, że support zagrał bez planowanych bisów).

Podjechanie pod położoną w środku lasu w Parku Śląskim Leśniczówkę było pewnie dla zespołu dość sporą niespodzianką, ale w końcu zespół pochodzi z północy Norwegii - nie takie lasy tam widzieli i zapewne nie w takich miejscach grywali. Leśniczówka oferuje niepowtarzalny koncertowy klimat i to chyba udzieliło się zarówno zespołowi, jak i publiczności, która przyjęła muzyków niezwykle gorąco. Formacja grała ponad 80 minut, prezentując przede wszystkim materiał z dwóch ostatnich płyt - tegorocznej Ninja i zeszłorocznej Reboot. Nowe numery wypadają świetnie na żywo i, co nie jest zaskoczeniem, w niektórych przypadkach są znacznie dłuższe niż ich studyjne oryginały. Wokalistka i liderka formacji, Heidi Solheim, była siłą rzeczy nieco ograniczona ruchowo przez niezbyt wielką scenę Leśniczówki, ale szczególnie jej to nie przeszkadzało - raz nawet zeskoczyła przed scenę i pośpiewała chwilę pomiędzy publicznością.

wtorek, 5 września 2017

Zapowiedź: Pristine - Chorzów [Leśniczówka], 5 X 2017



Stowarzyszenie „Teraz Kultura” oraz Klub Leśniczówka Rock'n'Roll Cafe zapraszają na pierwszy koncert Pristine w Polsce!

Retrorockowa fala zalewa już niemal cały świat. Jeszcze na początku XXI wieku wydawało się, że brzmienia lat 70. na zawsze wyszły z mody, tymczasem od ponad dekady obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania klasycznymi hardrockowymi i blues-rockowymi brzmieniami. Na czoło tej fali retro rocka od samego początku zdecydowanie wysuwały się formacje skandynawskie. Norweska formacja Pristine znakomicie wstrzeliła się w ten prawdziwy renesans mody na rockowe granie w starym stylu. Dowodzona przez weterankę norweskich edycji programów typu talent show oraz kompozytorkę muzyki dla dzieci – Heidi Solheim – stale powiększa grono słuchaczy, zręcznie mieszając brzmienia blues-rockowe z psychodelią.

Powstali w 2006 roku w Tromsø, ale na pierwsze wydawnictwa muzycy oraz ich pierwsi fani musieli trochę poczekać. Choć pochodzą z okolic koła podbiegunowego, ich muzyce daleko do chłodnych, mało przystępnych muzycznych klimatów. A może właśnie dlatego zdecydowali się na ciepłe brzmienia i ognistego rocka? Niekwestionowanym liderem w zespole jest Heidi Solheim, która jest autorką tekstów i kompozytorką niemal wszystkich utworów grupy. Zadebiutowali w 2011 roku bardzo udaną płytą Detoxing, na której sprawnie połączyli dynamicznego blues-rocka z psychodelicznymi odlotami. Recenzenci zwracali uwagę na chwytliwe riffy i mocny, wszechstronny wokal. Oprócz ośmiu własnych numerów zespół umieścił na swoim debiucie także przeróbkę rockowego klasyka w postaci Whipping Post grupy The Allman Brothers Band. Dwa lata po debiucie pojawiła się wysoko oceniana płyta No Regret, która ponownie zapewniła formacji deszcz pochwał. „Odlotowy klimat lat 70. i spora dawka klasycznego rocka sprawiają, że No Regret to płyta, która można przypaść do gustu szerokiemu gronu odbiorców”.

wtorek, 27 czerwca 2017

Pristine - Ninja [2017]



Norweską formację Pristine poznałem przy okazji premiery poprzedniej płyty – Reboot. Kapitalnie połączyli klimat klasycznego blues-rocka i psychodelii, tworząc retro mieszankę na naprawdę wysokim poziomie. Trafili w mój gust, nic więc dziwnego, że załapali się do mojego rankingu ulubionych płyt 2016 roku. Reboot był w pewnym sensie przełomem dla zespołu, czego dowodem była też wspólna europejska trasa z – nie bójmy się tego określenia – współczesnymi gwiazdami retro rocka, grupą Blues Pills. Być może Pristine nie są jeszcze tak znani szerokiej publiczności, ale to może być kwestią czasu – w końcu ogólny zarys muzyczny jest w obu przypadkach dość podobny, obie formacje mają na czele panie z mocnym, charakterystycznym wokalem oraz zdolnych instrumentalistów, którzy bez problemu przenoszą słuchaczy niemal pół wieku wstecz. Ninja – czwarty album Pristine, wydany nakładem znanej (choć do niedawna głównie z premier mocno metalowych) niemieckiej wytwórni Nuclear Blast – to krążek, który ma wszelkie szanse znacznie poszerzyć grono fanów zespołu.

środa, 17 maja 2017

Zapowiedzi płytowe - część 2

Artyści, zarówno ci bardziej znani, jak i ci w dużej mierze wciąż anonimowi, zdecydowanie nie zwalniają, atakując nas zewsząd swoimi nowymi wydawnictwami. No dobrze, większość z nich wcale nie atakuje, to my ich odnajdujemy. Ale łatwo się pogubić. Dlatego po raz drugi prezentuję małą zapowiedź tego, co czeka nas w temacie nowości płytowych w nadchodzących tygodniach. O większości z tych płyt przeczytacie oczywiście na blogu.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Pristine - Reboot [2016]



Trzeci album norweskiej grupy Pristine zatytułowany Reboot to jedna z tych płyt, które trochę mi umknęły. Wydawnictwo ukazało się pod koniec stycznia i choć byłem świadomy jego istnienia, a na nazwę zespołu i charakterystyczną okładkę płyty trafiałem w różnych zakamarkach Internetu, to jakoś nie zebrałem się do posłuchania muzyki. W zasadzie nie wiem czemu, bo już ta okładka była zachęcająca – utrzymana w klimatach retro. Tłumaczę to sobie tym, że sporo w tym roku ciekawych płyt i nie wszystko można ogarnąć odpowiednio szybko. Błąd jednak nadrabiam i jest to tym bardziej potrzebne i jednocześnie przyjemne, że płyta Reboot to trzy kwadranse kapitalnego, przeważnie niezwykle żywiołowego rocka śpiewanego przez niezwykle dynamiczną i żywiołową panią wokalistkę.