Pokazywanie postów oznaczonych etykietą experimental. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą experimental. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 grudnia 2023

Giant Sky - Giant Sky II [2023]

Erlend Viken w ostatnich latach przeplata płyty wydawane z Soup z albumami swojego drugiego projektu, Giant Sky. Co ważne, w jednym i drugim przypadku wydaje krążki znakomite. To niesamowite, ile świetnych muzycznych pomysłów kiełkuje w głowie tego muzyka. A mimo wszystko czasami ten cały proces okupiony jest sporym cierpieniem, nawet jeśli zupełnie nie domyślilibyśmy się tego, słuchając muzyki. Drugi (a w domyśle też trzeci) album Giant Sky powstawał w bólach, był gotowy już dwa lata temu, ale być może właśnie ten czas był potrzebny Vikenowi, żeby z pewnej perspektywy móc spojrzeć na to, co powstało, i podjąć pewne dość ważne decyzje.

piątek, 17 listopada 2023

Mariusz Duda - AFR AI D [2023]

Kojarzycie pewnie takie gify na Facebooku: na pierwszym planie sportowe auto, a w jego tle i obok widzimy jakiś wielkomiejski pejzaż z wieżowcami, palmami, może jakimś oceanem gdzieś z boku. Wszystko to w nocnej scenerii. Coś jak przejażdżka wzdłuż brzegu Pacyfiku w okolicach Los Angeles. Motyw żywcem wyjęty z gry wideo z lat 80. To jest dokładnie ten obrazek, który mam w głowie, gdy słucham nowej płyty Mariusza Dudy, choć jej tematyka bardziej związana jest ze współczesnością niż z latami 80.

niedziela, 16 kwietnia 2023

Atsuko Chiba - Water, It Feels Like It's Growing [2023]

Wbrew pozorom Atsuko Chiba to nie genialny japoński pianista i zwycięzca Konkursu Chopinowskiego. To nazwa kwintetu rockowego z… Kanady. A konkretnie z Montrealu. Działają już od kilkunastu lat i w tym roku wydali swój trzeci album o intrygującym tytule Water, It Feels Like It’s Growing, oraz niezwykle ciekawej okładce, która od razu zwróciła moją uwagę. Nie słyszałem wcześniej ani sekundy z ich dorobku, nie mam więc pojęcia, jak brzmieli na poprzednich albumach, ale jeśli są one choć w połowie tak dobre, jak ten nowy, muszę koniecznie nadrobić zaległości, bo nowe dzieło Kanadyjczyków, mimo mało przebojowego charakteru, przebojem wdarło się do mojej tegorocznej czołówki.

piątek, 10 grudnia 2021

Mariusz Duda - Interior Drawings [2021]

Kilka miesięcy temu żartowałem, że jak tak dalej pójdzie, to trylogia lockdownowa Mariusza Dudy będzie musiała rozrosnąć się do znacznie potężniejszych rozmiarów. Sytuacja na świecie jakoś się nie poprawia i w momencie ukazania się trzeciej płyty z cyklu dalej „końca nie widać”. Końca pandemii i lockdownów (choć akurat nie u nas, jeśli o te drugie chodzi). Bo cykl muzyczny chyba jednak zgodnie z zapowiedziami się właśnie kończy – wraz z wydaniem Interior Drawings. Były kwadraty (gry komputerowe), były koła (kasety), są trójkąty (komiksy). No, tak mniej więcej, bo przecież te płyty nie muszą się odnosić ściśle do tych właśnie form rozrywki/sztuki, choć taka jest sugestia samego autora.

piątek, 23 marca 2018

Jack White - Boarding House Reach [2018]


Dziwna to płyta. Dziwny to wykonawca. Jack White to niewątpliwie jedna z najciekawszych postaci w świecie rocka ostatnich 25 lat. Jest tym dla mainstreamowego rocka, kim dla prog rocka jest Steven Wilson. I podobnie jak jego bosonogi, wątły odpowiednik, wydaje płyty pod różnymi szyldami. Mnie zawsze najbardziej odpowiadała muzyka wydawana po prostu pod jego imieniem i nazwiskiem, stąd na następczynię Blunderbuss i Lazaretto czekałem z dość dużą ekscytacją, wszak zwłaszcza druga z tych płyt to według mnie absolutna czołówka tej dekady. Boarding House Reach ukazała się dzisiaj i jest hmmm – czy ja już tego nie pisałem? – dziwna.

wtorek, 20 grudnia 2016

Svin - Missionær [2016]



To cios z cyklu tych, których człowiek zupełnie się nie spodziewa. Teoretycznie nie do końca moja muzyczna bajka, ale czasami zdarza się, że album operujący na peryferiach moich muzycznych zainteresowań z jakiegoś powodu trafia w punkt. Oj trafili muzycy z duńskiej grupy Svin, trafili. Nie są to debiutanci, wszak formacja ma na swoim koncie już kilka albumów, ale ja poznałem ich dopiero teraz, przy okazji premiery krążka Missionær, i wiem już, że i z wcześniejszymi wydawnictwami trzeba się będzie zaznajomić, bo muzyka na Missionær uderzyła tak celnie, że od kilku dni nie mogę namierzyć wszystkich elementów szczeki.