wtorek, 30 grudnia 2014

Wilko Johnson / Roger Daltrey - Going Back Home [2014]


O tej płycie po prostu musiało być głośno. Niekoniecznie ze względu na jej zawartość muzyczną i nie do końca przez to, że swoimi nazwiskami sygnują ją dwaj niezwykle znani i szanowani reprezentanci rockowej starej gwardii. Tę historię zna większość fanów rocka. Wilko Johnson – oryginalny gitarzysta formacji Dr. Feelgood, ostatnio znany także z roli Illyna Payne’a w serialu „Gra o Tron” – zaniemógł w ostatnich latach tak poważnie, że lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Zamiast marnować czas na powolne umieranie w domowym zaciszu, imć Johnson postanowił pojechać jeszcze raz w trasę koncertową oraz nagrać płytę z inną legendą brytyjskiego rocka – wokalistą The Who, Rogerem Daltreyem. Efektem tygodniowej sesji nagraniowej  jest krążek Going Back Home.

Zawartość tej płyty w dużej mierze pokrywa się z tym, czego mogliby oczekiwać i na co pewnie liczyli fani obu artystów. Jedenaście w większości szybkich, pełnych energii kompozycji w stylu r’n’b (mowa o rhythm and bluesie, a nie o tym szajsie, który pod tą nazwą wciskają nam komercyjne stacje, wrzucając do szufladki z tą etykietką wszystkie jęczące beztalencia, które przeszły na nieco wyższy poziom wokalny niż w hip hopie). Niecałe 35 minut muzyki może na pierwszy rzut oka pozostawiać pewien niedosyt, ale mam wrażenie, że to idealna długość dla tego albumu. Nie ma tu ani chwili na nudę. Od samego początku płyty i otwierającej ją kompozycji tytułowej panowie podrywają nas na równe nogi. Świetne solo na harmonijce, klasyczne rhythmandbluesowe brzmienie gitary Johnsona i zachrypnięty, pełen ekspresji wokal Daltreya – trudno uwierzyć, ale ten niespełna czterominutowy kawałek to jednocześnie najdłuższy numer na całym krążku. Ale to w niczym nie przeszkadza. To nie jest płyta dla fanów długich popisów instrumentalnych. Tu liczy się świetna, nieco knajpiana atmosfera, smaczki takie jak fantastyczny podkład fortepianowy w wykonaniu Micka Talbota w Ice on the Motorway oraz znakomita melodyjność tego materiału, bo jak tu nie wkręcić się w świetny rockandrollowy klimat utworów typu I Keep it to Myself? Harmonijka Steve’a Westona znakomicie przeplata się tu z solówką gitarową, a całość świetnie trzyma sekcja rytmiczna w składzie Norman Watt-Roy (bas) / Dylan Howe (perkusja). Tę dynamikę na chwilę zaburza lekko jedyny faktyczny cover w tym zestawie (pozostałe kompozycje to stare numery z różnych okresów kariery Wilko, napisane w całości lub w części przez niego, więc trudno tu mówić o prawdziwych coverach) – kompozycja Boba Dylana Can You Please Crawl Out Your Window? Może „zaburza” to nieco niefortunne sformułowanie, bo to w zasadzie całkiem przyjemna odmiana po dynamicznym początku, a przy okazji ciekawostka, bo mimo braku obecności autora w tym numerze, przez cały czas doskonale słychać, że to Dylanowski utwór. Jeszcze spokojniej jest w znakomicie bujającym Turned 21. To chyba jedyny kawałek, o którym można by napisać, że sięga klimatów balladowych. To także jeden z wielu popisów Daltreya na Going Back Home. Kojarzymy go raczej z pełnych ekspresji rockowych wrzasków i wysokich zaśpiewów, ale tutaj wokalista mądrze pozostaje głównie w niskich rejestrach, bazując na bluesowej stylistyce wokalnej. Ten album ukazuje nam mocno zapomnianą twarz Rogera, równie interesującą, co ta powszechnie znana fanom rasowego rocka lat 70. W Keep on Loving You brzmi niemal jak zmarły niedawno Joe Cocker, choć może to siła sugestii pod wpływem wydarzeń sprzed kilku dni.

Na tak krótkiej płycie nie ma miejsca na dłużyzny i nieudane eksperymenty, dlatego eksperymentów nie ma tu wcale, a i żadna kompozycja nie jest wyciągana na siłę. To wszystko niezbyt skomplikowane, ale udane numery, których znakomicie się słucha. Some Kind of Hero z lekkim posmakiem country rocka i fantastycznymi wstawkami harmonijki i fortepianu oraz Everybody’s Carrying a Gun – fantastyczne boogie-woogie – podrywają do tańca (a w moim przypadku do niezbyt skoordynowanych ruchów przypominających nerwowe tiki). Bardziej tradycyjnie bluesowo robi się za to w Sneaking Suspicion. To jednak wszystko klimaty niezwykle tradycyjne, znane doskonale fanom muzyki gitarowej, a jednak wciąż tak przyjemne w odsłuchu. Kiedy wybrzmiewają ostatnie sekundy zamykającego krążek, bardzo gitarowego i dynamicznego All Through the City, mam wrażenie, że co prawda nie usłyszałem przez te nieco ponad pół godziny nic nowego, ale jednocześnie nie nudziłem się nawet przez sekundę.

Going Back Home otrzymało wiele pochwał od prasy rockowej na całym świecie, zgarnęło nawet kilka prestiżowych nominacji i nagród od magazynów muzycznych w kategorii „Album Roku”. Nie wiem, czy poszedłbym aż tak daleko w zachwytach nad tym krążkiem. Według mnie, na miano najlepszych wydawnictw roku zasługują raczej wydawnictwa wnoszące coś nowego do danego gatunku lub przynajmniej pod jakimś względem wirtuozerskie. Tu mamy do czynienia po prostu z dwoma starszymi panami, którzy postanowili wraz z grupką doświadczonych znajomych muzyków nagrać na szybko album z muzyką, od której zaczynali swoje kariery muzyczne kilkadziesiąt lat temu. A że zrobili to znakomicie, płyty słucha się z niezwykłą przyjemnością. Według mnie to za mało, by rozważać kandydaturę tego albumu w kontekście nagród za najlepszy album 2014 roku, ale wystarczająco dużo, by często do niego wracać. Życie pisze do tej historii zaskakujący epilog, a przynajmniej jego pierwsze zdanie. Pogodzony z losem Wilko Johnson, który poprzednio odmawiał dalszego leczenia wobec beznadziejnych rokowań, poddał się kilka miesięcy temu nowatorskiej operacji i w październiku oznajmił, że został wyleczony. Oby tak w istocie było, bo skoro już wdarł się w ostatnich miesiącach do świadomości młodszych fanów rocka, warto byłoby, aby pozostał w niej na dłużej dzięki kolejnym koncertom oraz albumom, zwłaszcza jeśli miałyby być tej jakości, co Going Back Home.


---
Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz