poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Ino-Rock Festival 2015 - Inowrocław, 29 VIII 2015 [galeria zdjęć]


Zakończenie wakacji to dla polskich fanów rocka progresywnego obowiązkowa wycieczka do Inowrocławia na Ino-Rock Festival. Impreza jest nazywana przez jej organizatora – Piotra Kosińskiego – najsympatyczniejszym festiwalem na świecie i faktycznie jest w tym określeniu dużo prawdy. Dookoła niemal sami znajomi, atmosfera prawie piknikowa, a na scenie letniego amfiteatru zespoły, które w swojej twórczości wybiegają daleko poza to, co oferują słuchaczom muzyczne media mainstreamowe. W tym roku festiwal otwierały dwie polskie kapele ze stajni Lynx Music: młodzież – State Urge – oraz już w zasadzie weterani – Millenium. Pierwsi umiejętnie łączą ciężar z dobrymi melodiami i długimi dźwiękowymi odjazdami, drudzy mają liczne grono fanów wśród słuchaczy neo-proga. Pierwszą grupą z zagranicy było power trio z Norwegii, Motorpsycho, którego ostatnią płytę opisywałem w zeszły mroku. Tu było wszystko – i świetne hardrockowe riffy, i długie psychodeliczne improwizacje, i przede wszystkim masa energii płynąca ze sceny. Fani dużo spokojniejszych dźwięków czekali na pewno na koncert Anglika Tima Bownessa znanego u nas zarówno z twórczości solowej, jak i ze współpracy ze Stevenem Wilsonem pod szyldem No-Man. W zestawie utworów zaprezentowanych w Inowrocławiu znalazły się głównie kompozycje solowe, ale i numerów No-Man nie zabrakło. Wśród muzyków towarzyszących Bownessowi był inny dobry znajomy wspomnianego Stevena Wilsona, Colin Edwin – basista wciąż doskonale pamiętanego i kochanego w naszym kraju Porcupine Tree.


Ale bezsprzecznie największą gwiazdą dnia był dawny wokalista Marillion – Fish. O Marillion wspominam nieprzypadkowo, bo choć Fish jest od wielu lat niezwykle cenionym artystą solowym, głównym daniem podczas tegorocznej trasy koncertowej jest wykonywana w całości płyta Misplaced Childhood – mój zdecydowanie ulubiony krążek Marillion, który plasuje się niezwykle wysoko także na liście najlepszych, według mnie, płyt wszech czasów. Głos potężnego Szkota przez lata stracił nieco na mocy, ale Fish wciąż potrafi czarować na scenie. I nawet jeśli część fanów z trudem akceptuje utwory z Misplaced Childhood grane bez pozostałych muzyków Marillion, zwłaszcza bez gitarzysty Steve’a Rothery’ego, to udany występ gwiazdy festiwalu został przyjęty entuzjastycznie, a publiczność, która znacznie liczniej niż wcześniej zeszła z siedzisk pod samą scenę, chłonęła każdy dźwięk numerów takich jak: Kayleigh, Lavender, Heart of Lothian czy Childhood’s End? Wokalista zapowiedział jakiś czas temu, że powoli zbliża się do koncertowej emerytury, ale każdy, kto nie dotarł do Inowrocławia, będzie miał okazję naprawić swój błąd, gdyż w listopadzie Fish zagra ten sam set w Szczecinie, Gdańsku, Warszawie i Bielsku-Białej.

To była kolejna udana edycja Ino-Rock Festival, tak muzycznie, jak i towarzysko. Kto przyjechał wcześniej, mógł rozkoszować się uzdrawiającymi właściwościami powietrza w parku solankowym i tężniach, oraz zobaczyć obrazy ze swojej mniej lub bardziej odległej przyszłości w uzdrowiskowych kawiarniach i restauracjach, w których odbywały się dansingi dla klienteli w dość podeszłym wieku. Ot, taki urok miejscowości uzdrowiskowych i odbywających się w nich imprez. Ten specyficzny inowrocławski folklor to także część unikatowej atmosfery panującej na Ino-Rock Festival. Do zobaczenia w 2016 roku. Poniżej znajdziecie kilkadziesiąt zdjęć z imprezy, więcej w osobnych galeriach poświęconych wszystkim występującym tego dnia zespołom.

Podziękowania dla Rock Serwisu za zaproszenie oraz możliwość fotografowania podczas koncertów.
Większe galerie:




Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish

Fish



Tim Bowness


Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness

Tim Bowness


Motorpsycho


Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho

Motorpsycho


Motorpsycho



Millenium


Millenium

Millenium

Millenium

Millenium

Millenium

Millenium

Millenium

Millenium

Millenium


Millenium



State Urge


State Urge

State Urge

State Urge

State Urge

State Urge

State Urge

State Urge




Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa. Nie bądź bucem, nie kradnij cudzej własności. Chcesz się nimi podzielić - podlinkuj ten wpis lub spytaj o zgodę.
---
Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji



2 komentarze:

  1. Ogólnie- świetny festiwal. Nieźle radzili sobie młodzi ze State Urge. Nie porwało mnie Millenium.Zachwyciłam się Motorpscho. Chętnie posłuchałabym ich jeszcze raz na żywo. Tim Bowness- pełna profeska. Oczekiwany przez wszystkich Fish w niezłej formie i z sympatycznym kontaktem z publiką. Czekam na kolejną edycję festiwalu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja pojechałem przede wszystkim z muzyki na motorpsycho i fisha i nie zawiodłem się. chociaż przy robieniu zdjęć nie jest łatwo się skupić na muzyce, więc mam nadzieję, że motorpsycho niedlugo zagra jakieś klubowe koncerty u nas. state urge muszę przesluchac na spokojnie, bo nawet dobre to było. millenium i bowness profesjonalnie, ale jedni i drudzy nie do konca w moim guscie muzycznym.

    OdpowiedzUsuń