Przy okazji poprzedniej płyty The
Answer pisałem, że potrzebna jest jakaś zauważalna zmiana w muzycznym kierunku
tego kwartetu. Niby Raise a Little Hell
jakieś drobne modyfikacje do brzmienia grupy wprowadzało, ale były one zbyt
nieśmiałe, by odeprzeć myśli, że ten zespół zaczyna w dość szybkim tempie z apetytem
zjadać swój ogon. Sami muzycy doszli prawdopodobnie do podobnego wniosku, bo od
jakiegoś czasu można było przeczytać, że kolejny krążek zaskoczy fanów. Ile to
już razy słyszeliśmy tego typu deklaracje od różnych artystów? A ile razy
faktycznie miały one jakiekolwiek pokrycie? Ale spokojnie, w tym wypadku
okazało się, że nie ściemniali. Płyta Solas
– szósty krążek w dorobku The Answer – to album zupełnie inny niż to, co robili
wcześniej. A to, że przy okazji jest dobry, też wcale nie przeszkadza.
Pierwsze, co zauważymy, to dużo
lżejsze brzmienie. W porządku – jest kilka mocnych numerów. Takich, do których
jesteśmy przyzwyczajeni w wykonaniu The Answer. Ale sporo tu lekkości, przestrzeni,
brzmień akustycznych, nawet elementów folkowych. Takich rzeczy jak Battle Cry (lekki, skoczny wręcz kawałek,
zahaczający mocno o rejony folkowe) czy In
This Land raczej wcześniej nie ruszali, a jeśli już się zdarzało, to głównie na płytach z dodatkowym materiałem, dostępnym tylko w wersjach deluxe kolejnych wydawnictw. Można się krzywić, że nie ma tak
wielu mocnych riffów, ale są za to świetne melodie, no i jest też właśnie ta
wspomniana lekkość – coś świeżego, pozwalającego odetchnąć. Thief of Light przywodzi mi na myśl
scenę Seattle. Jest niby bardzo spokojnie, ale z drugiej strony cały numer
kapitalnie buja, a do tego mamy fantastyczne tło, które robi świetny nastrój.
Ten spokojny klimat utrzymuje Being
Begotten. Znowu postawili spokojne tempo i delikatny podkład, trochę jakby
z południa Stanów. I ponownie tło robi kapitalny klimat, rodem ze ścieżki
dźwiękowej do Detektywa. Nie
zapominajmy też o kapitalnym utworze tytułowym, który rozpoczyna płytę. To
właśnie numer Solas był pierwszym
zwiastunem tej zmiany w muzycznym kierunku The Answer – odejściem od sztywnego
trzymania się prostych konstrukcji i mocnych riffów, odważniejszym przywitaniem
się z muzyką bardziej klimatyczną, powiedziałbym nawet, że trochę zbliżoną do
twórczości The Cult. Świetnie brzmi też ostatni na płycie Tunnel. Znowu spokojne tempo i klimat ponad ciężarem, do tego
bardzo przyjemna solówka na gitarze i świetne tło organowe. Niby takich numerów
powstało już wiele, ale słucha się tego zawsze wspaniale.
No to jest tu w końcu coś
dynamiczniejszego i cięższego, co jakoś nawiązywałoby do poprzednich albumów? A
jest. Left Me Standing może nie jest
aż tak gęste i ciężkie, jak niektóre wcześniejsze kompozycje, ale na pewno na
zbliżonym poziomie dynamiki i procentowej zawartości rock ‘n’ rolla. Również Demon Driven Man przypomina nam, że ten
zespół był przez wiele lat uważany za bezpośrednich spadkobierców Led Zeppelin,
choć i tu jest sporo luzu i lekko folkowych naleciałości. A jak już przy
Zeppelinach jestem, to skojarzenie mam takie, że ta płyta to trochę taka III w
dyskografii The Answer, tyle że nagrana dopiero jako szósta w kolejności, a nie
trzecia. Mimo wszystko lepiej późno niż później. To było bardzo dobre i przede
wszystkim niezwykle potrzebne posunięcie.
Może nie jest to kandydat do
czołówki mojego zestawienia najlepszych płyt wydanych w tym roku, ale Solas naprawdę jest bardzo przyjemnym
zaskoczeniem. Bałem się już, że The Answer dotknie syndrom AC/DC i każdy
kolejny krążek będzie autorecyklingiem wcześniejszych pomysłów, a tymczasem
panowie pokazali, że potrafią grać dużo wszechstronniej, niż byśmy
podejrzewali. Kto wie, może nawet samych siebie zaskoczyli tym, jak brzmi ta
płyta? Oczywiście przy takiej okazji jak w banku pewny jest foch z przytupem od
pewnego procenta fanów, którym wcale nie przeszkadza granie tego samego przez
cały czas. Co poradzić? Na szczęście jestem przekonany, że większość fanów
przyjmie tę płytę bardzo ciepło, a i może trochę nowych ludzi, do tej pory
niezbyt przychylnych grupie, znajdzie tu dla siebie więcej niż na
wcześniejszych wydawnictwach. To może być przełomowa płyta dla The Answer –
jeśli nie w sensie komercyjnym, to przynajmniej w kwestii odkrywania samych
siebie na nowo.
--
Zapraszam
na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
A to dobre :-)
OdpowiedzUsuńWspomniałem o The Answer, których poprzednich płyt nie znam, trafiłem na ich ostatnią , a tu proszę: Bizon o nich zaraz pisze :-)
ano, tekst "pisał się" od kilku dni i w końcu się udało :D
Usuń