Niedawno cały świat mówił o
otwarciu tunelu w masywie góry Gotthard – najdłuższego tego typu przejazdu na
świecie, liczącego ponad 57 kilometrów długości. Weterani ze szwajcarskiej
formacji Gotthard chyba nie chcieli zostać przyćmieni tą informacją, bo po
trzech latach wydają kolejną płytę – 12. w swojej historii, a trzecią z obecnym
wokalistą Nikiem Maederem, który zastąpił zmarłego tragicznie w 2010 roku
charyzmatycznego lidera Steve’a Lee. Czego możemy spodziewać się po tej nowej
płycie zespołu, który zaczynał ćwierć wieku temu? No cóż, dokładnie tego
samego, co po poprzednich, bo Gotthard do kombinatorów raczej nie należą.
Silver (tytuł nawiązuje do ćwierćwiecza formacji) to solidna porcja
dobrego hardrockowego grania – bardzo przystępnego, choć niepozbawionego
ciężaru i dynamiki. Taka muzyka sprawdza się w przypadku szwajcarskiej formacji
od wielu lat, więc w zasadzie głupotą byłoby oczekiwać, że cokolwiek jeszcze się
zmieni w tej kwestii. Podstawowa wersja płyty trwa niecałe 50 minut, a 13
numerów, które się na nią składają, to mieszanka niezbyt skomplikowanego, ale
przyjemnie brzmiącego hard rocka i bardziej łagodnych, balladowych klimatów. Przy
czym niestety znacznie lepiej wypadają numery dynamiczne, które na szczęście są
tu w przewadze. Balladki niestety dość często na tej płycie przekraczają
niezwykle cienką linię między „ładnością” a sacharozo-pościelozą. Początek jest
naprawdę przyjemny. Silver River
(świetny zastrzyk energii na start), Electrified
czy Stay with Me (Maeder brzmi tu
momentami jak kopia Coverdale’a) udanie wprowadzają w klimat płyty. Oczywiście
nie ma tu nic odkrywczego – takie granie mieszające klimaty znane z płyt
Thunder, Europe, późnego Whitesnake czy wczesnego Bon Jovi, ale przecież właśnie
za to większość fanów uwielbia Gotthard. Niestety później mamy już przeplatankę
tych nieco mocniejszych numerów i wspomnianych balladek, które nie dość, że
same w sobie brzmią dość miałko, to jeszcze często okraszane są nowoczesnymi
smaczkami produkcyjnymi, które miały w założeniu chyba brzmieć atrakcyjnie i
radiowo, ale niestety wzbudzają we mnie głównie uśmieszek politowania. Tą
chorobą panowie zarazili się chyba niestety od Def Leppard, którzy też z uporem
maniaka stosują taką pseudo-nowoczesną polerkę na ostatnich płytach. Przez to przy
słuchaniu takich numerów jak Miss Me
czy Only Love Is Real ciało
samoczynnie pokrywa się lukrem. Żeby nie było, że to tylko cecha balladek,
kilka numerów żywszych też cierpi na straszne teksty czy przesadną polerkę,
choćby Beautiful (wszystkie najgorsze
cechy późnego Def Leppard i do tego ten powtarzany tekst: „We can be beautiful,
you and me”… serio?). A wracając do balladek, to Not Fooling Anyone zabrzmiało najlepiej z nich, w przyjemnym
beatlesowskim klimacie. Na szczęście pod koniec panowie zostawiają po sobie
jednak pozytywne wrażenie, bo zarówno zamykające regularne wydanie płyty Blame on Me (kapitalna gitara,
przypominająca nieco motywy grane przez wczesnych Maidenów), jak i dwa bonusy –
Walk On (motyw główny to jakby
mieszanka N.I.B. i Hold Your Head Up) i Customized Lovin (miłe brzmienie organów
i bondowski motyw w tle, ale też zupełnie niepotrzebne wstawki „klawiszo-dęciaków”)
– to powrót do takiego grania, jakie grupie Gotthard wychodzi najlepiej.
Skłamałbym, gdybym napisał, że ta
płyta na pewno zadowoli wszystkich fanów hard rocka. Zespół Gotthard ma
określone podejście do takiego grania – ma być dość ciężko, ale nie za ciężko
na stacje radiowe. To hard rock w większym stopniu bazujący na amerykańskiej
odmianie tej muzyki z drugiej połowy lat 80., niż na tym, co za muzykę
hardrockową uchodziło w Europie w latach 70. Dużo tu różnych produkcyjnych
smaczków, które być może sprawiają, że materiał brzmi bardziej efektownie, ale
mogą zniechęcić spore grono słuchaczy. Fani powinni być jednak zadowoleni, bo w
końcu między innymi dla takich właśnie smaczków kupują płyty grupy i chodzą na
jej koncerty. Silver to nierówny
album, ale w sumie to bardzo przyzwoite wydawnictwo, które bez wątpienia umili
niejedną podróż samochodem.
--
Zapraszam
na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
To ja dziękuję, dzisiaj dalej mknę po pokrytych rdzą torach :-)
OdpowiedzUsuń