piątek, 3 lutego 2017

Gotthard - Silver [2017]

Niedawno cały świat mówił o otwarciu tunelu w masywie góry Gotthard – najdłuższego tego typu przejazdu na świecie, liczącego ponad 57 kilometrów długości. Weterani ze szwajcarskiej formacji Gotthard chyba nie chcieli zostać przyćmieni tą informacją, bo po trzech latach wydają kolejną płytę – 12. w swojej historii, a trzecią z obecnym wokalistą Nikiem Maederem, który zastąpił zmarłego tragicznie w 2010 roku charyzmatycznego lidera Steve’a Lee. Czego możemy spodziewać się po tej nowej płycie zespołu, który zaczynał ćwierć wieku temu? No cóż, dokładnie tego samego, co po poprzednich, bo Gotthard do kombinatorów raczej nie należą.
 
Silver (tytuł nawiązuje do ćwierćwiecza formacji) to solidna porcja dobrego hardrockowego grania – bardzo przystępnego, choć niepozbawionego ciężaru i dynamiki. Taka muzyka sprawdza się w przypadku szwajcarskiej formacji od wielu lat, więc w zasadzie głupotą byłoby oczekiwać, że cokolwiek jeszcze się zmieni w tej kwestii. Podstawowa wersja płyty trwa niecałe 50 minut, a 13 numerów, które się na nią składają, to mieszanka niezbyt skomplikowanego, ale przyjemnie brzmiącego hard rocka i bardziej łagodnych, balladowych klimatów. Przy czym niestety znacznie lepiej wypadają numery dynamiczne, które na szczęście są tu w przewadze. Balladki niestety dość często na tej płycie przekraczają niezwykle cienką linię między „ładnością” a sacharozo-pościelozą. Początek jest naprawdę przyjemny. Silver River (świetny zastrzyk energii na start), Electrified czy Stay with Me (Maeder brzmi tu momentami jak kopia Coverdale’a) udanie wprowadzają w klimat płyty. Oczywiście nie ma tu nic odkrywczego – takie granie mieszające klimaty znane z płyt Thunder, Europe, późnego Whitesnake czy wczesnego Bon Jovi, ale przecież właśnie za to większość fanów uwielbia Gotthard. Niestety później mamy już przeplatankę tych nieco mocniejszych numerów i wspomnianych balladek, które nie dość, że same w sobie brzmią dość miałko, to jeszcze często okraszane są nowoczesnymi smaczkami produkcyjnymi, które miały w założeniu chyba brzmieć atrakcyjnie i radiowo, ale niestety wzbudzają we mnie głównie uśmieszek politowania. Tą chorobą panowie zarazili się chyba niestety od Def Leppard, którzy też z uporem maniaka stosują taką pseudo-nowoczesną polerkę na ostatnich płytach. Przez to przy słuchaniu takich numerów jak Miss Me czy Only Love Is Real ciało samoczynnie pokrywa się lukrem. Żeby nie było, że to tylko cecha balladek, kilka numerów żywszych też cierpi na straszne teksty czy przesadną polerkę, choćby Beautiful (wszystkie najgorsze cechy późnego Def Leppard i do tego ten powtarzany tekst: „We can be beautiful, you and me”… serio?). A wracając do balladek, to Not Fooling Anyone zabrzmiało najlepiej z nich, w przyjemnym beatlesowskim klimacie. Na szczęście pod koniec panowie zostawiają po sobie jednak pozytywne wrażenie, bo zarówno zamykające regularne wydanie płyty Blame on Me (kapitalna gitara, przypominająca nieco motywy grane przez wczesnych Maidenów), jak i dwa bonusy – Walk On (motyw główny to jakby mieszanka N.I.B. i Hold Your Head Up) i Customized Lovin (miłe brzmienie organów i bondowski motyw w tle, ale też zupełnie niepotrzebne wstawki „klawiszo-dęciaków”) – to powrót do takiego grania, jakie grupie Gotthard wychodzi najlepiej.

Skłamałbym, gdybym napisał, że ta płyta na pewno zadowoli wszystkich fanów hard rocka. Zespół Gotthard ma określone podejście do takiego grania – ma być dość ciężko, ale nie za ciężko na stacje radiowe. To hard rock w większym stopniu bazujący na amerykańskiej odmianie tej muzyki z drugiej połowy lat 80., niż na tym, co za muzykę hardrockową uchodziło w Europie w latach 70. Dużo tu różnych produkcyjnych smaczków, które być może sprawiają, że materiał brzmi bardziej efektownie, ale mogą zniechęcić spore grono słuchaczy. Fani powinni być jednak zadowoleni, bo w końcu między innymi dla takich właśnie smaczków kupują płyty grupy i chodzą na jej koncerty. Silver to nierówny album, ale w sumie to bardzo przyzwoite wydawnictwo, które bez wątpienia umili niejedną podróż samochodem.


--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

1 komentarz:

  1. To ja dziękuję, dzisiaj dalej mknę po pokrytych rdzą torach :-)

    OdpowiedzUsuń