wtorek, 18 października 2016

NightStalker - As Above, So Below [2016]



Grecka scena muzyczna stonerem stoi – wiadomo to już od kilku lat. W zasadzie ciągle pojawiają się jakieś formacje, które przebijają się do świadomości słuchaczy ciężkiego grania w całej Europie. Nie znam na tyle dobrze greckiej sceny muzycznej, by wypowiadać się z pozycji eksperta, ale sądząc po tym, że grupa Nightstalker istnieje już ponad ćwierć wieku, a płyty wydaje od 20 lat, można założyć, że ten szał na ciężkie granie w tej części kontynentu to także w pewnej części ich zasługa. Słuchając nowej płyty grupy – As Above, So Below – tym bardziej jestem skłonny w to uwierzyć, bo to kawał dobrego, ciężkiego grania.

Każdy kraj ma pewnie „swojego Ozzy’ego”. My mamy go w grupie Mech, Grecy w zespole Nightstalker. Argy to taki Ozzy na zwolnionych obrotach, śpiewający nieco niżej, ale z tym samym charakterystycznym zaciąganiem – na granicy jęczenia. Black Sabbath udowodnili, że połączenie takiego wokalu z ciężkimi riffami świetnie się sprawdza. Nic więc dziwnego, że próbują tego także inni z lepszym lub gorszym skutkiem. Tu skutek jest całkiem dobry. Nightstalker nie jest kolejną grupą wyznawców Sabbath, która przez cały album atakuje doomowymi riffami, wbijającymi słuchacza w ziemię. Jest ciężko, ale przeważnie dość dynamicznie, a nawet… chwytliwie. Bo przecież takie Zombie Hour ma nawet potencjał radiowy. Takich „radiowych” numerów jest tu zresztą jeszcze kilka. The Dog That No-One Wanted (może o minutę zbyt długie, ale zostaje w głowie) czy Deeper (kawałek chyba bliższy scenie Seattle sprzed 25 lat niż sabbathowym klimatom) mogłyby z powodzeniem śmigać po falach radiowych nawet tam, gdzie stawia się na krótsze, bardziej przystępne formy w muzyce rockowej. Są chwytliwe refreny, efektowne solówki, jest dobry rytm. Dzięki temu płyta jest dość przystępna nawet dla ludzi, którzy nie siedzą na co dzień w muzyce stonerowej.

Czasami słyszę wpływy zespołów typu Down czy Kyuss, innym razem właśnie wspomnianej sceny Seattle. To dobra mieszanka. W zasadzie w niemal każdym numerze jest jakiś motyw – refren, zagrywka gitarowa, tło klawiszowe – który zostaje w głowie i po kilku odsłuchach jest już dobrze znany. Niektórzy pewnie uznają, że przy ciężkiej muzyce to niedopuszczalne, ale w zasadzie co złego jest w tym, że ktoś potrafi sprawnie połączyć ciężar z nawet niewielką przebojowością? A czasami po prostu z dobrym klimatem, jak w We Belong to the Dead, które zaczyna się niezwykle spokojnie, trochę tajemniczo, choć w drugiej części rozkręca się już bardziej w stylu poprzednich kompozycji. No i nie można nie wspomnieć o kapitalnym Blue Turns to Black, które zamyka album. Znakomicie buja, do tego bas chodzi bardzo przyjemnie pod jazgoczącymi gitarami i pojawiającymi się pod koniec chórkami. Świetne zakończenie i wygaszenie tej płyty – zostawia bardzo dobre wrażenie.

Mają panowie talent do grania ciężkiego, ale jednak łatwo wpadającego w ucho. Niby nie ma tu nic nowego, ale ze znanych patentów tworzą całość, która ma szansę zainteresować fanów różnych odcieni rocka. As Above, So Below to więcej niż solidna dawka znakomitego hard/stoner rocka z domieszką mocno kopiącego kwasu. To album, który – choć spodoba się już przy pierwszym kontakcie – zyskuje z każdym kolejnym odsłuchem. Wtedy to okazuje się, jak wiele z tych motywów faktycznie zostało w głowie. Utwory są dobrze poukładane, mają zwartą, przejrzystą strukturę, mało tu może miejsca na improwizację czy psychodeliczne odpływy, ale to w niczym nie przeszkadza. Cały czas mamy wrażenie, że ci goście doskonale wiedzą, co i jak chcieli zagrać. To jedna z tych płyt, na które zupełnie nie czekałem, bo i z twórczością Nightstalkera nie byłem zaznajomiony, a jednak okazało się po raz kolejny, że na najciekawsze wydawnictwa czasami trafiamy zupełnie przypadkiem. As Above, So Below to album, którego przegapić w tym roku absolutnie nie można.



--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji


1 komentarz:

  1. Nie pędź tak bo tracę oddech...
    Okładka jest wypisz wymaluj prokreacyjna zatem i muzycznie chyba źle nie będzie, posłuchamy.
    Polecam najnowsze wydawnictwo Frankie Millera, płyta nagrana w oryginalny sposób a gwiazd na niej więcej niż hipokryzji u polityków ;-)
    No i znakomicie błyszczy formą ostatni koncertowy Eric Clapton z jeszcze żyjącym J.J. Cale' em.

    OdpowiedzUsuń