poniedziałek, 17 października 2016

Swan Valley Heights - Swan Valley Heights [2016]



Wytwórnia i sklep Kozmik Artifactz, we współpracy z Oak Island Records, kolejny raz okazują się najlepszym w okolicy dilerem dobrego, ciężkiego grania. Trzeba im przyznać, że mają dar wynajdywania godnych uwagi grup obracających się w klimatach psychodelicznego stonera. Tym razem przedstawiają nam Swan Valley Heights – trio z Monachium, które w styczniu zadebiutowało płytą zatytułowaną po prostu Swan Valley Heights. Po kilku miesiącach nagrania te ukazują się na winylu i jest to dobra okazja, żeby o tym wydawnictwie napisać. Przygotujcie się na długie, kosmiczne odjazdy, ciężkie riffy i cholernie niski, bulgoczący bas.

Wersja winylowa płyty zawiera zaledwie pięć kompozycji, ale trwających niemal 50 minut. Już pierwsze sekundy otwierającego album Slow Planet nie pozostawiają wątpliwości, z jaką muzyką będziemy mieli do czynienia. Doły przyjemnie łaskoczą organy wewnętrzne, jest cholernie ciężko, z mocnym przesterem i klimatem gęstym jak smog w Krakowie w bezwietrzne dni. Co ważne, panowie nie zamulają w tym samym stylu i tempie przez cały kawałek, bo po jakimś czasie robi się dynamiczniej, a i nagłe – choćby chwilowe – przerwy w mocnym młóceniu nie są im obce. To zdecydowanie korzystnie wpływa na odbiór tego numeru. Ten schemat będziemy tu zresztą mieli częściej. Alaska rozpoczyna się dość spokojnie, ale szybko wchodzi mocny motyw i waga ciężka. Ale nawet tu goście nie przymulają tym samym riffem przez 9 minut, jak to czasem mają w zwyczaju zespoły tego gatunku. Po kilku minutach wskazówka ze strony stonerowo-doomowej zaczyna przechylać się bardziej w kierunku psychodelii. Świetnie pasują tu wokale z mocnym pogłosem. Nigdy nie wychodzą na pierwszy plan, w zasadzie ledwo przebijają się przez ścianę dźwięku, ale to wszystko świetnie ze sobą współgra. Let Your Hair Down znowu zaskakuje lżejszym rozpoczęciem i riffem rodem z rocka południowych Stanów. Z czasem jednak SVH dokładają do pieca coraz więcej i czuć, że z każdą minutą te pozornie lekkie i wpadające w ucho motywy stają się coraz głośniejsze, cięższe i bardziej jazgotliwe.

Największe wrażenie robią dwie najdłuższe kompozycje umieszczone na końcu płyty (w wersji winylowej numery są ustawione od najkrótszego do najdłuższego). Mammoth kapitalnie zwalnia w środku, zaś River daje najwięcej oddechu przy spokojniejszych partiach. W poprzednich numerach te przerwy od mocnego łojenia były raczej dość krótkie. Tutaj mamy odwrócenie sytuacji – są chwile, gdy zespół uderza zdecydowanie intensywniej (zwłaszcza w drugiej części kompozycji), ale przez długi czas mamy bardzo spokojny klimat, znacznie bardziej psychodeliczny niż stonerowy. Taki do lekkiego odpłynięcia na sam koniec odsłuchu tej płyty. Wersja kompaktowa zawiera jeszcze dwa kawałki. Caligula Overdrive to najdynamiczniejszy (i najkrótszy) numer w zestawie, choć i w nim nie brak ciężkiego, powolnego walca (takiego pojazdu, nie tańca…) pod koniec, a Mountain to w zasadzie streszczenie tej płyty w jednym utworze – ciężko, lekko, szybko, wolno, leniwie, dynamicznie.

Przyznaję – zespołów grających w podobnym stylu, co ekipa z Monachium, jest obecnie wiele. Taka moda teraz nastała i heavy psych wraca do łask, przynajmniej w europejskim i amerykańskim podziemiu, co zresztą bardzo mnie cieszy. Nie będę więc udawał, że to, co prezentuje niemieckie trio, jest jakoś szczególnie przełomowe czy oryginalne. Ale słucha się tego bardzo dobrze, a to chyba najważniejsze. Może nie do końca w moim guście, bo ja jednak wolę, kiedy jest mniej przesteru i charczących dołów, a więcej lekkich psychodelicznych odjazdów, ale i tak jest niezwykle solidnie. Jeśli lubicie, gdy jest nisko, ciężko, z mocnym przesterem, a do tego cały dom trzęsie się, gdy podkręcicie nieco głośność, to ten album zdecydowanie jest dla was. Objawił nam się kolejny zespół, który za kilka lat może być poważnym zawodnikiem w swojej kategorii wagowej. Debiut jest w każdym razie bardzo obiecujący.



--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz