sobota, 28 grudnia 2024

DeWolff - Muscle Shoals [2024]

Panowie z holenderskiego tria DeWolff podkręcili w ostatnich latach tempo i w zasadzie każdy rok przynosi nam jakieś nowe wydawnictwo z obozu zespołu. To trochę ryzykowne, ale na razie w ich przypadku nie mam przesytu, w czym być może zasługa także tego, że są to często płyty o nieco innym charakterze. Po bardzo przyjacielsko-rodzinnym Love, Death & In Between, które było w pewnym sensie manifestacją potęgi wspólnoty i kolektywnego działania i okazało się moją ulubioną płytą zeszłego roku, przyszedł dość szybko czas na album Muscle Shoals. Tytuł mówi tu bardzo wiele i nie jest przypadkowy. Tym razem Holendrzy polecieli aż do Alabamy, by nagrać nową płytę w legendarnych studiach nagraniowych FAME i Muscle Shoals.

środa, 25 grudnia 2024

Electric Eye - Dyp Tid [2024]

W obozie norweskiej formacji Electric Eye było w ostatnich kilku latach trochę ciszej, choć w zasadzie kilkuletnie przerwy między kolejnymi płytami to w ich przypadku nic nowego. Może to i dobra droga. Nie ukrywam, że mam problem z nadążaniem za zespołami, które serwują nam nowe płyty co rok. Czwarty album ekipy z Bergen – Horizons – ukazał się w 2021 roku, więc był czas trochę za nimi zatęsknić. Nie znaczy to jednak wcale, że zespół nic w tym czasie nie robił. Panowie pracowali nad płytą, która w opinii wielu słuchaczy jest ich najambitniejszym jak dotąd dziełem. W efekcie powstał album Dyp Tid, na którym nie tylko norweski tytuł jest pewną odmianą.

sobota, 21 grudnia 2024

Opeth - The Last Will and Testament [2024]

Aż pięć lat przyszło czekać fanom Opeth na nowy album tej szwedzkiej (choć w sumie coraz bardziej międzynarodowej) formacji. Następca bardzo udanego In Cauda Venenum przynosi trochę zmian, choć mowa tu raczej o pewnych powrotach niż o elementach zupełnie nowych. Dla fanów starego Opeth najważniejszą informacją niewątpliwie był powrót growlu, którego na studyjnych wydawnictwach grupy nie było od wydanej w 2008 roku płyty Watershed. A co zmieniło się muzycznie w porównaniu z ostatnimi, mocno progrockowymi płytami?