Zgodnie z przewidywaniami niewiele pisałem tu przez ostatni rok, chociaż pod koniec grudnia udało się przynajmniej nadrobić rzeczy najważniejsze, czyli teksty o płytach, które weszły do mojego top 10. Nie obiecuję, że nadrobię też całe top 25. Właściwie to nawet jestem pewny, że tego nie zrobię, chyba że w postaci kilku zbiorczych tekstów, choć i o to może być trudno. Zobaczymy... Zanim nowy rok na dobre rozkręci się płytowo, może coś jeszcze się tu pojawi, ale to będzie zależało od tylu różnych rzeczy, że nie ma sensu bawić się w przewidywania.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą the shadow lizzards. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą the shadow lizzards. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 5 stycznia 2025
poniedziałek, 28 października 2024
The Shadow Lizzards - Paradise [2024]
The
Shadow Lizzards to nieznane mi wcześniej trio z Norymbergi.
Wcześniej czyli przed premierą tegorocznej, trzeciej już płyty
zespołu. Spokojnie, nadrobiłem już częściowo tę zaległość i
dzięki temu wiem już, że znakomity trzeci krążek to absolutnie
nie jest przypadek. A ten trzeci krążek, który swoją premierę
miał pod koniec maja, nosi tytuł Paradise. Znam ten album
już od kilku miesięcy, zdążyłem się z nim osłuchać oraz
przedstawić go w całości – od pierwszej do ostatniej nuty – w
kilku odcinkach swojej audycji, więc jestem pewny tego, co teraz
napiszę – to jedna z najlepszych tegorocznych płyt, jakie
słyszałem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)