UFO zawsze należało do grupy tych
wykonawców, którzy nie byli uznawani za absolutną ekstraklasę rocka, a mimo to
inspirowali kolejne pokolenia muzyków, także tych bardzo znanych, którzy nie
kryją swojego uwielbienia dla tego zespołu i podkreślają, jak ważną rolę
odgrywała muzyka UFO w ich muzycznej edukacji. Mimo że od czasu problemów
zdrowotnych basisty Pete’a Waya z klasycznego składu grupy, odpowiedzialnego za
najbardziej znane płyty, nagrane głównie w drugiej połowie lat 70., zostało
zaledwie dwóch członków (niech będzie dwóch i pół, bo gitarzysta i klawiszowiec
Paul Raymond załapał się na część płyt z tamtego okresu), UFO co jakiś czas
wchodzi do studia i rejestruje kolejne albumy. A Conspiracy of Stars to już 21. płyta studyjna w dorobku zespołu –
wyczyn godny pozazdroszczenia, choć w tym przypadku raczej nie doczekamy się
standardowych w świecie rocka zapewnień, że najnowsza płyta jest najlepszą.
photo: Jakub "Bizon" Michalski |
Z masy podobnych do siebie
numerów wyróżniam Devil’s in the Detail
za ciężki riff, świetną, długą partię instrumentalną, dzięki której na chwilę
można zapomnieć o schematyczności utworów, oraz za bardzo przyjemną solówkę. Dobrze
brzmi też Precious Cargo. Jest tu
wreszcie trochę więcej przestrzeni i dobre tło organowe. W końcu słyszę coś, co
nie brzmi jak wszystkie poprzednie numery z płyty. Owszem, struktura niby
ciągle zbliżona, ale przynajmniej aranżacyjnie ten numer wyróżnia się po kilku
podobnych do siebie kawałkach. Moją uwagę zwrócił także King of the Hill – kompozycja znajdująca się jedynie na limitowanym
wydaniu albumu. Nie żeby tu odchodzili od znanego już schematu, ale grają jakby
trochę dynamiczniej i z większą werwą, a i to, że utwór jest znacznie krótszy
niż kompozycje z podstawowej wersji płyty – trwa zaledwie nieco ponad dwie i
pół minuty – sprawia, że trudno tu o dłużyzny czy wrażenie rockowych
rozgotowanych kluch, które są dość pospolitym zjawiskiem na nowych płytach
rockowych weteranów.
photo: Jakub "Bizon" Michalski |
A Conspiracy of Stars na pewno nie będzie zaliczana do najlepszych
płyt w dorobku UFO. Sam zespół też nie ma chyba przekonania do siły tego
materiału, skoro na trasie promującej krążek gra tylko dwa pierwsze numery z
płyty. Ja wiem, że klasycznego materiału do wyboru sporo, ale są jednak grupy z
podobnym stażem (a nawet bardziej doświadczone), które potrafią grać po 5-6
nowych numerów, nie mówiąc już o przypadkach skrajnych, jak Uriah Heep, którzy
ledwie kilka lat temu wykonywali podczas koncertów cały nowy wówczas album Wake the Sleeper. Można pewnie odnieść
wrażenie po lekturze tego tekstu, że UFO nagrało słaby album. To nie do końca
tak. Tu nie ma numeru, o którym powiedziałbym, że nie przystoi takiemu
zespołowi. Nie ma takiej żenady, jaką odwalili na tegorocznej płycie koledzy
panów kosmitów z grupy Scorpions choćby przy Rollin’ Home. Tylko że nie ma też zbyt wielu porywających momentów,
a z kolei fani UFO z zespołu Europe udowodnili, że w 2015 roku też można nagrać
znakomity album hardrockowy. Przy A
Conspiracy of Stars cały czas pod palcami plączą mi się klawisze z literami
składającymi się na wyraz „solidna”. Po swoją drogą całkiem przyjemnym, choć
krótkim niedawnym koncercie UFO w warszawskiej Stodole, znajomy powiedział, że
było OK, ale to taki trochę hard rock dla oldboyów i w zasadzie to chyba dobre
określenie. Jest przyzwoicie, gitarowo, całkiem nieźle brzmieniowo (w końcu
producent Chris Trangarides ma całkiem pokaźne CV), ale bez jakichś większych
emocji z mojej strony. Nie ma tu niestety materiału na miarę Lights Out, Rock Bottom, Only You Can
Rock Me czy Doctor Doctor, nie ma
też ballad na poziomie takich numerów jak Love
to Love czy Belladonna (w
zasadzie, to w ogóle nie ma tu ballad, co w sumie nie musiałoby być minusem,
gdyby mocniejszy materiał był faktycznie porywający). Są dobre riffy, jest
ciężar, ale chyba brak polotu dawnych dzieł grupy.
---
Zapraszam na
współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz