poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Kasia Kowalska - Przystanek Woodstock 2014 [2015]



Rok po występie Kasi Kowalskiej w namiocie Akademii Sztuk Przepięknych na Przystanku Woodstock w dokładnie tym samym miejscu miała miejsce premiera płyty koncertowej zarejestrowanej podczas wspomnianego koncertu. Do kolekcji albumów wypuszczanych przez Jurka Owsiaka dochodzi wydawnictwo CD/DVD, dzięki któremu wszyscy obecni tamtego dnia pod sceną (w tym i sam piszący te słowa) mogą wrócić do wydarzeń sprzed roku. Kasia Kowalska sięgnęła po nagrania z różnych okresów swojej muzycznej działalności, ale grała przede wszystkim materiał ze swojej pierwszej płyty, Gemini, która powstała 20 lat wcześniej. A że jest to jedna z najwybitniejszych płyt polskiego rocka, również i ten wyjątkowy koncert miał wszelkie prawo być kapitalny. I wiecie co? Taki właśnie był – od samego początku po ostatnie sekundy.

Ten występ ma wszystko to, co powinno mieć muzyczne wydarzenie, żeby zaciekawić zarówno tych, którzy są jego świadkiem na żywo, jak i tych, którzy słuchać i oglądać będą je po jakimś czasie w domach. Bardzo klimatyczny wystrój sceniczny i uzupełniająca go gra świateł, interesujące aranżacje wykorzystujące nietypowe w muzyce rockowej instrumentarium, gości specjalnych (muzyków współpracujących z artystką w przeszłości oraz jej przyjaciół – gwiazdy rockowej sceny), wreszcie kapitalną interakcję  wykonawcy z publicznością (czego niestety do końca nie słychać przez cięcia). Jest też bardzo dobrze przemyślana dynamika koncertu. Są momenty spokojniejsze, jak w cudownym wykonaniu Zeppelinowego No Quarter czy w przebojach z płyty GeminiOto ja i Wyznanie. Są też kapitalne chwile rockowego ognia jak choćby w kolejnym coverze – Would z repertuaru Alice in Chains – wykonanym ze Skubasem, w Co może przynieść nowy dzień i połączonym z nim Czekam, boje się czy w Antidotum. Żeby nie było do końca poważnie mamy także takie momenty jak gościnny występ Titusa z Acid Drinkers w I’ve Got the World on a String (okraszony zresztą wspólnym tańcem Titusa i Kasi) czy luzackie Coś optymistycznego, którego Kasia chyba trochę się dziś wstydzi, co nie przeszkadza ani jej, ani publiczności znakomicie bawić się tym wykonaniem. To zresztą jedna z wielu zalet tej płyty – po tej radosnej zabawie następuje przejmująca kulminacja w postaci A to co mam zagranego na ostatni bis. Dzięki płycie DVD mogę w końcu przekonać się, co działo się w tym czasie na scenie, bo cały utwór stałem kilka metrów od niej z zamkniętymi oczami, całkowicie pochłonięty tym pięknym klimatem.

Wydawnictwo dokumentujące woodstockowy występ Kasi Kowalskiej to obowiązkowa pozycja w zbiorach każdego fana polskiego rocka. Jeśli ktoś pamięta czasy Gemini i zachwycał się tą płytą, ale kierunek, który obrała Kasia w dalszej fazie swojej muzycznej podróży niezbyt mu odpowiadał, to wydawnictwo jest wspaniałą okazją, by ponownie zaprzyjaźnić się z wokalistką. To album zawierający porywający koncert, momentami kipiący dynamiką, innym razem wzruszający i niemal paraliżujący nagłą falą cudownych muzycznych doznań. Ten album ma w zasadzie tylko jedną wadę – nie wydano całości występu. Wśród numerów zagranych tamtej nocy, a niewydanych, są między innymi: Pieprz i sól, Wyrzuć ten gniew czy Hallelujah. Niesie to za sobą pewne skutki, takie jak brak zapowiedzi utworów czy przedstawienia niektórych gości, ale jeśli jedyną wadą koncertówki ma być to, że nie zawarto na niej wszystkich kompozycji z występu, to jest to chyba dla tej płyty najlepsza rekomendacja. Czekałem na to wydawnictwo równy rok, od dnia, w którym miałem olbrzymią przyjemność obserwować ten występ wraz z tysiącami ludzi w namiocie ASP na Przystanku Woodstock. Każdy dzień oczekiwania był tego wart. To jeden z najlepszych koncertów, na jakich dane mi było się pojawić i cieszę się bardzo, że mogę go sobie teraz do woli przypominać. Zamierzam robić to bardzo często.


---

Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji


2 komentarze:

  1. Oglądałam parę filmików z tego koncertu i trzeba przyznać, że był absolutnie niesamowity! Lubiłam piosenki Pani Kasi, kiedy byłam jeszcze w podstawówce, a ostatnio miałam przyjemność posłuchać jej na żywo i ponownie zaczarowała mnie swoją muzyką!

    Fenomenalna sprawa móc cieszyć się koncertem, na którym się było kolejny i kolejny raz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jeden z najbardziej magicznych koncertów, na jakich byłem :)

      Usuń