poniedziałek, 12 lipca 2021

Billy F Gibbons - Hardware [2021]

Rozochocił się pan Billy Gibbons. Lider ZZ Top przez lata stronił od solowych wycieczek, a jak już kilka lat temu spróbował, to chyba mu się spodobało, bo Hardware to już trzeci krążek sygnowany jego nazwiskiem. Tym razem do pomocy miał m.in. członka Rock & Roll Hall of Fame, byłego perkusistę The Cult, Guns N’ Roses i Velvet Revolver – Matta Soruma. Efektem jest niezbyt długi, ale bardzo treściwy album, na którym Billy i jego kompani łączą klasyczne brzmienia, które równie dobrze mogłyby się pojawić na albumie ZZ Top, z nieco nowocześniejszym podejściem do rockowego grania oraz odrobiną pustynnej psychodelii.

Mamy tu tylko 12 niezbyt długich numerów (w tym jeden cover). Tylko jedna kompozycja przekracza (o sekundę) próg czterech minut. Czyli w zasadzie standard dla Gibbonsa. Raczej nie jest znany z powolnego budowania klimatu, długich instrumentalnych pasaży i kosmicznych odlotów. Proste riffy, mocne rytmy, soczyste zagrywki, gęste brzmienie i teksty o młodych dziewczynach, szybkiej jeździe i rockandrollowym trybie życia, które może i nie przystoją facetowi po siedemdziesiątce, ale w zasadzie zupełnie mi to w tym przypadku nie przeszkadza. Z tych dynamicznych rzeczy, które z pewnością skłonią niejednego słuchacza do rytmicznego machania tą czy tamtą częścią ciała, a do tego kapitalnie sprawdzą się np. w aucie, zwracam uwagę zwłaszcza na otwierające album My Lucky Card, na She’s on Fire, które spokojnie mogłoby trafić na któryś z późniejszych krążków macierzystej formacji muzyka (i szkoda, że nie jest trochę dłuższe), czy na bardzo teksańskie I Was a Highway. Z ciekawostek mamy tu także gościnny udział sióstr Lovell ze zdobywającego ostatnio coraz większą popularność zespołu Larkin Poe w utworze Stackin’ Bones.

Ale ta płyta to nie tylko szybkie, gęste rockowe numery. Mamy tu kilka spokojniejszych fragmentów i według mnie nie tylko znakomicie wpływają one na muzyczny balans płyty, ale też należą do jej najlepszych momentów. Pierwszy z nich to Vagabond Man, który genialnie kołysze i brzmi niczym klasyczna, wysmakowana blues-rockowa ballada z wczesnych lat 90., a do tego w tle cudownie przestrzeń wypełniają organy. Drugi to zamykający album numer Desert High – cholernie klimatyczny, natychmiast przywołujący obrazy rozpalonego asfaltu amerykańskiej międzystanówki przecinającej śmiertelnie niebezpieczną pustynną dolinę. A do tego ten głos. Jak ten facet tu opowiada (bo przecież nie śpiewa) – coś nieziemskiego. Ciary! W zasadzie to jak już jesteśmy przy rzeczach spokojnych i bardzo klimatycznych, mogę równie dobrze wspomnieć też o Spanish Fly, które może i jest zbudowane na banalnym schemacie, a do tego mocno oszczędnie zaaranżowane, ale brzmi cholernie dobrze, nawet z nutką pustynnej psychodelii.

Na pierwszej solowej płycie Billy poszedł nieco w klimaty latynoskie, sprawnie łącząc je z typowym dla siebie graniem amerykańskiego południa. Na drugiej, zgodnie z tytułem, dominowały odniesienia do bluesa. Hardware jest najcięższym, najbardziej rockowym krążkiem Gibbonsa, choć oczywiście jego granie tak czy tak na wspomnianym bluesie cały czas mniej lub bardziej się opiera. Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to może do tego, że niektóre kompozycje kończą się nieco zbyt szybko. Czasami aż prosi się, żeby panowie jeszcze chociaż z minutę pograli wokół głównego motywu, przedłużyli trochę część instrumentalną. Czasami to się udaje, ale jednak część kompozycji pozostawia pod tym względem lekki niedosyt. Albumu mimo wszystko słucha się kapitalnie, odpowiedni balans między prostym, knajpianym rockiem, a klimatyczną, nieco tajemniczą muzyką południa Stanów został zachowany, płyta brzmi świetnie i jestem przekonany, że może spodobać się nie tylko fanom ZZ Top.


1. My Lucky Card (2:33)
2. She's on Fire (2:46)
3. More-More-More (3:02)
4. Shuffle, Step & Slide (3:10)
5. Vagabond Man (3:59)
6. Spanish Fly (4:01)
7. West Coast Junkie (2:48)
8. Stackin' Bones (feat. Larkin Poe) (3:16)
9. I Was a Highway (2:34)
10. S-G-L-M-B-B-R (2:25)
11. Hey Baby, Que Paso (2:53)
12. Desert High (3:27)


Zapraszam na prowadzone przeze mnie w radiu Rockserwis FM audycje: Lepszy Punkt Słyszenia  w każdy piątek o 21, Radio F.L.O.Y.D. w sobotę o 18 oraz na set Zona Bizona w niedziele o 16.
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji

2 komentarze:

  1. Polubiona od pierwszego odsłuchu

    OdpowiedzUsuń
  2. 7 i 8 moje ulubione. Zwłaszcza ten z siostrami. Generalnie druga połówka płyty brodacza mi pasi. 😊

    OdpowiedzUsuń