The Dhaze to trzyosobowa ekipa z Włoch, która w tym roku
debiutuje pod tym szyldem, ale z tego, co udało mi się znaleźć w internecie,
nie są to absolutnie muzycy początkujący. Deaf Dumb Blind przykuwa uwagę
w pierwszej kolejności ciekawą, klimatyczną okładką, a nawet intrygującym
logiem, ale jak się szybko okazuje, utrzymuje ją bardzo skutecznie równie
ciekawą muzyką. Choć na randkę raczej tej płyty wydanej w walentynki nie
polecam…
Deaf Dumb Blind zawiera osiem numerów (w tym intro), po wysłuchaniu
których słychać wyraźnie, że zespół ma na siebie konkretny pomysł i
umiejętności, by ten pomysł realizować. Wszystko zaczyna się wspomnianym intrem
(Inside) i połączoną z nim kompozycją Neurosis. Te w sumie 11
pierwszych minut płyty od razu pokazuje, że będzie ciężko, gęsto, klimatycznie,
ale też melodyjnie i intrygująco. Numer sunie fantastycznie na niskich pułapach
i kapitalnie się rozkręca. Świetnie w tym wszystkim odnajduje się też
wokalista/gitarzysta formacji, Simone Pennucci, którego głos przywodzi mi na myśl
wokalistów z lat 90. – czy to ze sceny Seattle, czy rocka alternatywnego, czy może
z nieco łagodniejszych numerów śpiewanych przez Phila Anselmo. Zespołowi
ewidentnie leżą dłuższe formy, bo oba numery trwające powyżej dziewięciu minut
jako pierwsze wpadły mi w ucho. Ten drugi to Death Walks with Me, w
którym pojawiają się na początku nawet lekkie orientalizmy, tworzące kapitalny
klimat, a całość niesamowicie wciąga i mimo braku jakichś dramatycznych zwrotów
akcji przez tych niemal dziesięć minut, nie nudzi. Warto też na pewno zwrócić
uwagę na tytułowy tryptyk – spokojne, klimatyczne i melodyjne zarazem Deaf,
znacznie żywsze, momentami niemal skoczne, a w dalszej fazie wpadające w ciężką
psychodelię Blind (świetne wstawki klawiszy gdzieś na dalszym planie, zwłaszcza
w pierwszej fazie) i nieco bardziej doomowe na początku, zaś w dalszej części
zaskakująco chwytliwe Dumb. Pozostałe dwa numery, All of My Masks
i Like a Picture / Empty Lake, utrzymane są w podobnym klimacie i także
bardzo przyjemnie walcują wszystko na swojej drodze.
Mam jeden mały problem z tym albumem. Odnoszę wrażenie, że
jest nieco zbyt przytłaczający. Ta gęstość i intensywność brzmienia i lekko
duszna atmosfera w połączeniu z niskim, chropowatym, nieco siłowym i jednak
trochę monotonnym wokalem sprawiają, że odsłuch całości jest dość wymagający.
Natomiast gdy słucham tej płyty partiami lub po prostu włączam pojedyncze
kompozycje, słucha mi się ich znakomicie. Może ta płyta potrzebuje
odpowiedniego nastroju i okoliczności, żeby nie przytłaczała swoim brzmieniem
słuchana w całości. Może z czasem moje odczucia będą nieco inne. Ale i tak
wrażenia są zdecydowanie pozytywne i z pewnością będę śledził dalsze poczynania
tria z Neapolu.
Płyty można posłuchać na profilu grupy na Bandcampie.
1. Inside (1:56)
2. Neurosis (9:11)
3. All of My Masks (7:00)
4. Death Walks with Me (9:31)
5. Deaf (3:17)
6. Blind (6:52)
7. Dumb (7:09)
8. Like a Picture / Empty Lake (8:26)
--
Zapraszam
na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 oraz na set Zona Bizona w niedziele o 16.
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
Słucham tej płyty już czas jakiś... i zastanawiałem się, czy wspomnieć :-)
OdpowiedzUsuńMnie od pierwszego razu wokal skojarzył się z In-A-Gadda-Da-Vida Iron Butterfly - no wypisz wymaluj ten sam głos, ta sama artykulacja. Jeśli to nie praprawnuk tamtego wokalisty, to sposób śpiewania zerżnięty z żelaznego motyla ;-)
Jak młodzi nie znają - polecam, bardzo dobra muzyka i dziś by była w czołówce :-) - to oczywiście o motylkach a The Dhaze też są dobrzy. A ja bym na randce chętnie potańczył do nich :-))
Moje skojarzenie poszło w zespół Disturbed, ale faktycznie wokal bardzo zbliżony do Iron Buterfly. Trzeba by było pogrzebać w drzewie genealogicznym i sprawdzić tego prawnuka ;-))))).
UsuńPrzesłuchałem zaraz na początku po reklamie na FB he he. Pierwszy odsłuch bomba, później trochę emocje opadły, ale wracam raz po raz. Neurosis cenię najbardziej.
OdpowiedzUsuń