Nazwa Octopussy nie była mi obca.
Gdzieś tam o nich słyszałem, część składu jest na polskiej scenie bardzo dobrze znana, okładki ich poprzednich wydawnictw obijały mi się
o oczy, istnieje nawet spore prawdopodobieństwo, że kilka lat temu widziałem
zespół na żywo – tak przynajmniej twierdzi mój kalendarz koncertowy, bo ja kompletnie
tego nie pamiętam. Coś też słyszałem i choć wrażenie ogólnie było niezłe, chyba
jednak nie na tyle, żebym jakoś bardzo chciał zainteresować się tematem bliżej.
A może po prostu trafiłem na nich w nie do końca odpowiednim momencie…
Tymczasem w tym roku trójmiejski sekstet wydał nowy krążek – Ep – i nagle trafił idealnie w moje
aktualne muzyczne potrzeby.
Niby Ep, a i kompozycji tylko pięć, ale w sumie trwają prawie 34 minuty,
więc wydawnictwo spokojnie można nazwać pełnowymiarową płytą. No ale w porządku –
jak Ep, to niech będzie, że EP.
Całości słucha się jak jednego długiego numeru, w czym pomaga to, że część tych
kompozycji faktycznie zazębia się. Zresztą ich tytuły też tworzą pewien ciąg
słowny, więc zapewne taki właśnie był zamysł – by te pięć kompozycji tworzyło
jedną całość – spójną słowno-muzyczną opowieść. Do tej pory Octopussy kojarzyli
mi się z intensywnym momentami stonerowym łojeniem, choć może nie do końca
słusznie, bo przecież ta formacja już na wcześniejszych płytach pokazywała, że
potrafi też rozkręcić po prostu bardzo dobrego rock n’ rolla czy pójść w
klimaty ciężkiego bluesa. Tym razem jest chyba najbardziej różnorodnie ze
wszystkich wydawnictw zespołu. I po prostu najciekawiej.
Oczywiście utwory zawarte na tej
płycie są przeważnie dość długie. W końcu jest ich tylko pięć. Ale tej długości
kompletnie nie czuć w trakcie odsłuchu. To
Build a Home to kapitalne, długie wprowadzenie do płyty, zabierające nas w
klimat historii dziejących się na Dzikim Zachodzie. Wręcz idealna ścieżka
dźwiękowa do jakiegoś mrocznego, psychodelicznego westernu. Warto zwrócić uwagę
na znakomicie napędzającą ten numer perkusję oraz na kapitalnie uzupełniającą
brzmienie harmonijkę. To Build a Home
płynnie przechodzi w There Will Be Me.
Tu dominują niemal szamańskie zaśpiewy i plemienne rytmy wymieszane z klimatem
amerykańskiego południa. Przyjemnie w klimatach noquarterowych kołysze początek
And the New Morning, które w miarę
rozwoju sytuacji fantastycznie się rozkręca i oferuje bardzo udane solo
gitarowe na tle niezwykle przyjemnego, kosmicznego tła klawiszowego oraz trochę
rasowej hardrockowej napierduchy przeplatanej psychodelicznym odlotem
instrumentalnym. Panowie świetnie budują klimat w For Those Who Want to Be, znowu wracając po części do klimatów
westernowych. Tu znowu ważna rola harmonijki w budowaniu takiego właśnie
klimatu, ale warto zwrócić uwagę na fantastyczną pracę sekcji rytmicznej,
napędzającej sprawnie ten rozkręcający się numer, który od dość spokojnego
początku zmierza w kierunku dzikiego indiańskiego tańca wokół ognia, aż po niemal
post-rockowy kosmos na koniec. Płytę wieńczy Higher – klasyczny bluesowy początek z południowym posmakiem i
nieco bardziej nowoczesne, okazałe rozwinięcie (kojarzące mi się z
fantastyczną, pierwszą płytą Welshly Arms) z kapitalną melodią i „bujnięciem”.
Fantastyczne zakończenie znakomitej płyty.
Ep zachwyciła mnie od pierwszego odsłuchu i nie potrafię się od tej
płyty oderwać. Odkąd po raz pierwszy dotarłem do ostatnich dźwięków tej płyty,
jestem przekonany, że będzie to jedno z absolutnie najlepszych polskich
wydawnictw tego roku. Oczywiście w żadnych mainstreamowych plebiscytach portali
i gazet podobno rockowych nie będzie miało szans, bo wiemy, jak jest, ale dla
mnie jest to album na światowym poziomie i muzyczny strzał w dziesiątkę.
Zupełnie nie mam się do czego przyczepić – kapitalny klimat instrumentalny,
bardzo przyjemny w brzmieniu wokal, który w dodatku nie masakruje angielskiego,
świetna produkcja, która nie zabija potencjału muzycznego materiału. Olbrzymie
brawa dla Octopussy!
Płyty możecie wysłuchać (oraz ją kupić!) na profilu grupy w serwisie Bandcamp.
1. To Build a Home (8:26)
2. There Will Be Me (5:58)
3. And a New Morning (6:32)
4. For Those Who Want to Be (7:53)
5. Higher (4:54)
--
Zapraszam
na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz