Duff McKagan to muzyk znacznie
bardziej wszechstronny niż mogłoby się wydawać. Kojarzymy go przede wszystkim
jako basistę Guns n’ Roses – tego członka zespołu, który zawsze wnosił do
muzyki formacji nieco punkowego chaosu i zadziorności. Nic dziwnego – gdy
dołączał do powstających Gunsów, miał już na koncie grę w kilkudziesięciu
głównie punkowych formacjach, w których bywał wedle potrzeb basistą, gitarzystą
lub perkusistą. Ale przecież Duff pochodzi z Seattle, gdzie – zanim przeniósł
się do Kalifornii – należał do tamtejszej rockowej sceny i jego ścieżki
prywatne i muzyczne często krzyżowały się z wykonawcami, których obecnie znamy
jako legendy grunge’u. To wszystko oraz brzmienie poprzednich płyt Duffa
wydawanych solo lub pod szyldem Loaded wskazywałoby, że nowy album muzyka
będzie utrzymany w stylistyce dynamicznego, prostego rocka. A tu niespodzianka!
Tenderness to płyta, która w zasadzie brzmi tak, jak należałoby się
spodziewać, biorąc pod uwagę nie dotychczasową twórczość solową Duffa, a tytuł
nowego wydawnictwa. To album subtelny, lekki w warstwie muzycznej, niezwykle
melodyjny, piosenkowy, bujający, czasem wręcz ogniskowy. Takiej płyty Duff
chyba jeszcze nie nagrał. I choć na początku trudno się może do tego
przyzwyczaić, każdy kolejny odsłuch sprawia, że wydawnictwo to zyskuje w moich
uszach. Od pierwszej kompozycji – utworu tytułowego – przyjemnie otulają nas
brzmienia smyków, fortepianu i gitary akustycznej. Zresztą oprócz skrzypiec na
płycie usłyszymy też instrumenty dęte (na jednym z nich gra brat Duffa, Matthew
McKagan). Spory udział w brzmieniu tej płyty ma producent i instrumentalista
Shooter Jennings – nazwisko bardzo dobrze znane przede wszystkim fanom muzyki
country. Nic zatem dziwnego, że właśnie z takimi klimatami Duff też czasem tu
flirtuje, choć na pewno nie można powiedzieć, że jest to płyta country. To
album, który łączy wiele elementów muzyki amerykańskiej – country, bluesa, folku,
południowego rocka. Często znacznie bliżej tym kompozycjom choćby do twórczości
Toma Petty’ego niż Gunsów.
Flirt ze smykami i/lub dęciekami
kontynuują przyjemnie kołyszące It’s Not
Too Late, niezwykle ciepło brzmiące, melancholijne Last September oraz zamykające album, ponad sześciominutowe Don’t Look Behind You – chyba najbardziej
dojrzały numer na płycie, pełniący w pewnym sensie funkcję oczyszczającej kody.
Trochę więcej rockandrollowej dynamiki w stylu Stonesów mamy w Chip Away. W Parkland Duff łączy punkową prostotę liryczną (tekst dotyczy jego
reakcji na strzelaniny w kolejnych amerykańskich szkołach) z pół-akustyczną
formą kapitalnie uzupełnianą klimatycznym tłem klawiszowym. Nieźle brzmi także Breaking Rocks utrzymane w stylu
knajpianych przyśpiewek. Duff przypomina także jeden ze swoich wcześniejszych
kawałków – Wasted Heart to kompozycja
z wydanej dziesięć lat temu płyty Sick.
Już w oryginale nie należała do rzeczy przesadnie mocnych i dynamicznych, a tu
jej brzmienie zostało jeszcze złagodzone. Wyszło naprawdę niezwykle przyjemnie
i klimatycznie.
Tenderness to płyta, która być może nie spodoba się sporej części
fanów Guns n’ Roses, ale za to może otworzyć oczy i uszy wielu fanom dobrej,
niekoniecznie ciężkiej muzyki, którzy Duffa z takimi klimatami zupełnie nie
kojarzyli. Wydaje się, że promocja tego albumu jest znacznie mocniejsza niż w
przypadku poprzednich wydawnictw Duffa, do tego mamy tu znanego producenta i
muzyka w osobie Shootera Jenningsa, który niewątpliwie odcisnął spore piętno na
brzmieniu krążka. Mainstreamowego sukcesu bym się nie spodziewał, ale mam
nadzieję, że jednak trochę ludzi o tej płycie usłyszy. Nie pogniewałbym się
także, gdyby na kolejnej trasie Gunsów zamiast któregoś z licznych coverów
zespół (lub sam Duff) wykonał jeden z tych kawałków. Może nie jest to płyta wybitna
ani rewolucyjna, ale jest zaskakująco przyjemna i słucha się jej wybornie. Duff
wielkim wokalistą nigdy nie był, ale jego głos i artykulacja do takich klimatów
pasuje całkiem nieźle, a na pewno nie przeszkadza w odbiorze samej muzyki.
Dobrze by było, żebyśmy na kolejny jego album nie czekali znowu osiem lat.
22 sierpnia Duff wystąpi w warszawskim klubie Stodoła.
1. Tenderness (4:03)
2. It's Not Too Late (4:09)
3. Wasted Heart (4:41)
4. Falling Down (3:10)
5. Last September (6:21)
6. Chip Away (3:21)
7. Cold Outside (4:42)
8. Feel (4:38)
9. Breaking Rocks (3:02)
10. Parkland (3:34)
11. Don't Look Behind You (6:14)
--
Zapraszam
na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz