niedziela, 22 marca 2015

Don Airey [support: Traffic Junky] - Warszawa [Progresja], 21 III 2015 [galeria zdjęć]



Występ Dona Aireya to klasyczny przykład koncertu, o którym nie jest zbyt głośno, pod sceną nie ma dzikich tłumów, a jednak wszyscy, którzy mieli okazję być świadkami tego wydarzenia, wychodzą z klubu szczęśliwi i powaleni znakomitą robotą muzyków. Don Airey to legenda. Dla wielu będzie na zawsze gościem, który zastąpił w Deep Purple wielkiego Jona Lorda, ale przecież niewielu muzyków może pochwalić się tak wspaniałym muzycznym CV. Grał w Rainbow, w zespole Gary’ego Moore’a, nagrywał gościnnie z Whitesnake, współpracował z Cozym Powellem, Brianem Mayem, Ozzym Osbournem, Michaelem Schenkerem, Black Sabbath, Bruce’em Dickinsonem, Judas Priest… Można by tak wymieniać bez końca. Towarzyszący mu na tegorocznej trasie muzycy na pewno nie należą do gwiazd rocka, ale każdy z nich ma na koncie współpracę z wielkimi muzykami. Basista Laurence Cottle to przede wszystkim muzyk jazzowy, ale przecież grał w The Alan Parsons Project, współpracował z Billem Brufordem, a fanom rocka chyba najbardziej znany jest z płyty Headless Cross grupy Black Sabbath. Gitarzysta Simon McBride grał przez kilka lat w grupie Sweet Savage, a perkusista Darrin Mooney bębnił w Primal Screem, u Gary’ego Moore’a oraz u Iana Andersona i Martina Barre z Jethro Tull. No i jeszcze wokalista Carl Sentance – muzyk grupy Persian Risk, który śpiewał przez krótki czas w zespole Krokus, a od miesiąca jest wokalistą legend rocka – Nazareth. I być może nie są to nazwiska, które wywoływałyby dreszcze u fanów ciężkiej muzyki, za to zapewniły, że każdy numer wykonany w sobotni wieczór w warszawskiej Progresji zabrzmiał profesjonalnie i porywająco.

Don wydał w zeszłym roku płytę solową, ale podczas koncertu panowie zagrali tylko jedną kompozycję pochodzącą z krążka Keyed Up (dwie, jeśli liczyć cover Difficult to Cure). Muzycy zdecydowanie postawili na klasykę rocka i sprawdziło się to znakomicie. Ten wieczór to w zasadzie niemal dwugodzinny ciąg rockowych hitów i klasyków gatunku. W zestawie dominowały utwory Rainbow, głównie z płyty Down to Earth. Lost in Hollywood, All Night Long i Since You Been Gone zabrzmiały fantastycznie i zostały należycie docenione przez być może niezbyt liczną, ale bardzo entuzjastyczną publiczność. Nie zabrakło także utworów z absolutnego topu rockowej klasyki – porywającej wersji Still Got the Blues Gary’ego Moore’a czy dwóch kompozycji Deep Purple. Pierwszą z nich było Child in Time – wydarzenie o tyle cenne, że na koncercie Purpli tego kawałka już od dawna usłyszeć nie można. Black Night – jako planowo ostatni numer koncertu – rozrosło się do kilkunastu minut, w trakcie których Don przedstawiał kolejno swoich muzyków, a ci następnie przejmowali na chwilę ster nad kompozycją. Napisałem, że Black Night miało być ostatnim utworem koncertu. Nie było – aplauz widowni sprawił, że grupa wróciła na jeszcze jeden numer, nieujęty w koncertowej setliście – Bad Girl z repertuaru Rainbow. Po koncercie, zgodnie z zapowiedziami, Don oraz wokalista Carl Sentance (znakomita robota!) i gitarzysta Simon McBride dopilnowali przy stoisku z koszulkami i płytami, by wszyscy chętni otrzymali autograf, wspólne zdjęcie lub po prostu uścisk dłoni i kilka słów rozmowy. Nie oszukujmy się – kasa jest gdzie indziej. Don zarabia, koncertując z Deep Purple. Tu po prostu świetnie się bawił i było to widać. To piekielnie utalentowany muzyk, a przy tym niesamowicie miły człowiek.

Przed gwiazdą wieczoru zaprezentowała się olsztyńska formacja Traffic Junky. To mój drugi kontakt z tą kapelą, grającą ciężki rock z mocnym odniesieniem do lat 90., ale także do klasyki gatunku z lat 70. Zespół czuje się na scenie bardzo swobodnie, potrafi solidnie przyłożyć, a jednocześnie nie zaniedbuje aspektu melodycznego w swojej twórczości. Warto, by organizatorzy częściej zapraszali ich do otwierania koncertów znanych wykonawców, bo to na pewno świetne przetarcie dla grupy, a i okazja, by o zespole usłyszało więcej osób.

Podziękowania dla klubu Progresja za zaproszenie oraz możliwość fotografowania podczas koncertu. Więcej zdjęć / More photos:
https://www.flickr.com/photos/jakubbizonmichalski/sets/72157649177974823/    Don Airey
https://www.flickr.com/photos/jakubbizonmichalski/sets/72157651091008640/ Traffic Junky



setlista:

Eyes of the World (Rainbow song)
3 in the Morning
No Time to Lose (Rainbow song)
Is This Love (Whitesnake cover)
Back on the Streets (Gary Moore cover)
Still Got the Blues (Gary Moore cover)
Fire (The Jimi Hendrix Experience cover)
Child in Time (Deep Purple song)
The Way I Feel Inside
Difficult to Cure (Rainbow song)
Brandenburg #3 ~ Over The Rainbow
All Night Long (Rainbow song)
Lost in Hollywood (Rainbow song)
Since You Been Gone(Russ Ballard cover)
Black Night (Deep Purple song)
Bad Girl (Rainbow song)





















Traffic Junky

Traffic Junky

Traffic Junky

Traffic Junky

Traffic Junky

Traffic Junky

Traffic Junky

Traffic Junky




Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa. Nie bądź bucem, nie kradnij cudzej własności. Chcesz się nimi podzielić - podlinkuj ten wpis lub spytaj o zgodę.


---
Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz