piątek, 2 września 2016

Knockin' Lost John - Got a Spell [2016]



Są ze Szwecji. Dobry początek! Grają rocka w starym stylu, w dodatku całkiem nieźle im to wychodzi. Jeszcze lepiej! Okładkę ich płyty zdobi stylowy, klasycznie retrorockowy projekt. To wystarczy, by mnie zaciekawić. Grupa o dość oryginalnej nazwie Knockin’ Lost John wydała niedawno swój debiutancki album Got a Spell, na którym znalazło się 10 w większości niezbyt długich numerów trwających łącznie nieco ponad 41 minut. Czyli znowu odwołanie do złotych czasów rocka. Takich odniesień będzie na Got a Spell mnóstwo, co niejednego słuchacza pewnie zniechęci, ale jeśli nie przeszkadza wam mocne inspirowanie się klasyką gatunku, zapraszam do przeczytania dalszej części tekstu.

Wciąż tu jesteście? Czyli nie będzie jęczenia, że to czy tamto brzmi za bardzo jak ten czy inny zespół? To dobrze, bo zarówno to jak i tamto zdecydowanie brzmi jak ten czy inny zespół, ale brzmi dobrze, więc komu to tak naprawdę ma przeszkadzać? Rozpoczynają kilkoma niezbyt skomplikowanymi, ale żywiołowymi i wpadającymi w ucho rockowymi numerami. Takimi, które w nieco lepszych czasach (czyli na przykład 25 lat temu) z powodzeniem hulałyby po falach radiowych. She’s My Lady czy I’m Your Man może nie grzeszą oryginalnością ani w kwestii brzmienia, ani tytułów, ale na rozruch nadają się znakomicie. Jest ładna gitara, jest pulsujący bas, jest klasyczny rockowy zaśpiew i odrobina klawiszy dla smaku w tle. Potem pobujamy się trochę przy My Queen – to mógłby być numer z solowej płyty Richiego Sambory. Ba, przy odrobinie dobrej woli nawet przemycony na stronę B jakiegoś singla Bon Jovi i zaśpiewany przez samego białozębnego Jona, bo wokalista Knockin’ Lost John według mnie dość mocno zbliża się tu wokalnie do JBJ. W trakcie utworu tytułowego czułem się jakbym znowu pierwszy raz słyszał jakiś wczesny numer Rival Sons – jest moc, jest polot, jest luz! Nawet jeśli skądś to już znamy. I Get Up przenosi nas w klimaty upalnego amerykańskiego południowego-zachodu. Ani się człowiek obejrzy, a tu już połowa płyty. Zespół jednak dalej tłucze starego dobrego rocka aż miło. Po nieco sennym klimacie westernowym mamy dużo więcej życia w niespełna trzyminutowym The Refugee Son. Znowu jakby odwołanie do żywiołowości rocka wczesnych lat 90. Ale już za chwilę Broken Man i Rollin’ By II – dwie najdłuższe kompozycje w zestawie – pozwalają na złapanie oddechu i wczucie się w nieco inny klimat: spokojniejszy, delikatniejszy, lekko bluesujący. Jak się panowie rozkręcają w trakcie, to trudno pod koniec wrócić do rzeczywistości. Czyli nie tylko głośno i szybko potrafią, ale i oszczędniej, gdy zajdzie taka potrzeba. Ale żebyśmy się tak nie bujali powoli bez końca, płytę wieńczą dwa bardziej energiczne numery – Heartless Woman i Only Your Moves. Ten ostatni spokojnie mógłby pojawiać się – podobnie jak dwa pierwsze – w stacjach radiowych, bo „nóżka sama chodzi”.

Możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać, że panowie z grupy Knockin’ Lost John nie mają ambicji, by zmieniać muzyczny świat, nie marzy im się dokonywanie przełomów w muzyce rockowej ani zyskanie opinii grupy, która gra jak nikt inny. Ale całkiem dobrze idzie im wykorzystywanie tego, co inni wymyślili wiele lat temu. To nie jest wymuszone czy sztuczne – brzmią w takim „oldchoolowym” rocku bardzo naturalnie i to zdecydowanie największa zaleta tego albumu. Słuchanie ich debiutu po prostu jest przyjemne. Może dla niektórych to za mało, ale według mnie to już całkiem sporo. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to może do dość jednostajnego śpiewu. Wokalista grupy (grający także na gitarze i instrumentach klawiszowych wedle potrzeb) ma dobry głos, ale mam wrażenie, że większość numerów śpiewa w jednym stylu. Trochę urozmaicenia w tym względzie wyszłoby zespołowi na dobre. Na pewno warto zapamiętać tę nazwę i za jakiś czas zajrzeć, co u nich słychać, bo mają potencjał, żeby kiedyś było o nich dość głośno na europejskiej scenie retro-rocka.



--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w soboty o 13)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji


2 komentarze:

  1. Tak, wokalista ma głos ale niepotrzebnie śpiewa z manierą robienia dzióbka, reszta jest OK.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co za wspaniała okładka! Jeżeli muzyka z tego albumu jest równie dobra to koniecznie muszę posłuchać :)

    OdpowiedzUsuń