To był bardzo ciekawy wieczór, wypełniony różnorodnymi odcieniami ciężkiej muzyki. Grający jako support Soul Skeleton przejechał walcem po zgromadzonej publiczności, pierwsza z głównych gwiazd – włoska formacja Kingcrow – zaprezentowała świetną mieszankę muzyki progresywnej i dynamicznego, wpadającego w ucho rocka, zaś drugi headliner – polska grupa Votum – postawiła na ciężar i klimat tworzony nie tylko dzięki muzyce, ale także dzięki efektownej (choć niezbyt przyjaznej fotografom) oprawie świetlnej. Obie gwiazdy wieczoru skupiły się w dużej mierze na materiale z ich ostatnich płyt – wydanego w zeszłym roku krążka Eidos (Kingcrow) oraz albumu :KTONIK: (Votum), który swoją premierę miał w dzień występu. I szkoda tylko, że te naprawdę udane występy oklaskiwała niewielka jak na pojemność warszawskiej Progresji publiczność. Czyżby Polacy byli już tak zmanierowani koncertowo, że na występy, za które nie trzeba płacić po kilkaset złotych, mało kto zwraca uwagę?
Podziękowania jak zawsze dla Progresja Music Zone za możliwość fotografowania.
VOTUM
KINGCROW
SOUL SKELETON
Wszystkie
zdjęcia są mojego autorstwa. Nie bądź bucem, nie kradnij cudzej własności. Chcesz
się nimi podzielić - podlinkuj ten wpis lub spytaj o zgodę.
--
Zapraszam na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
oraz na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 22 (powtórki w soboty o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
oraz na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 22 (powtórki w soboty o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
i tego właśnie można zazdraszczać wielkomiejskim ludkom, że nie muszą płacić kroci, żeby spędzić ciekawy muzyczny wieczór... z chęcią bym skorzystała, ale gdzie tam małemu żuczkowi, do wielkiej stolycy ;)
OdpowiedzUsuńnie muszą, szkoda, że nie korzystają ;) w klubie tak dużym jak Progresja niestety marna frekwencja wygląda szczególnie źle. A bilety kosztowały 49 złotych...
UsuńSzykowałem się na ten koncert ale dopadły mnie trudne sprawy i nic z tego nie wyszło. Pochwaliłem zespół mailowo za Eidos i ucieszyłem się z ich wizyty, no i masz: klops...
OdpowiedzUsuńCiekawym jak na żywo dają radę, bo precyzja wykonania w ich wypadku ma spore znaczenie.