Szwedzka formacja Dead Lord pod
dowództwem wokalisty i gitarzysty Hakima Krima wydaje płyty niemal jak w szwedzkim
szwajcarskim zegarku. Co dwa lata ukazuje się nowa, nic więc dziwnego, że niemal
co do dnia dwa lata po kapitalnym krążku Heads Held High – drugim w ich dorobku
– przyszła pora na album numer trzy. In Ignorance We Trust trwa 41 minut,
składa się z 10 niezbyt skomplikowanych rockowych numerów i w zasadzie nie
oferuje niczego więcej niż dwa wcześniejsze albumy – tyle, że to w zupełności
wystarcza.
Nie jest to granie nowatorskie,
przełomowe czy zaskakujące. Gdy słucha się którejkolwiek z płyt Dead Lord, od
razu przychodzą skojarzenia przede wszystkim z Thin Lizzy, ale także choćby z
wczesnym Iron Maiden czy UFO. Nie inaczej jest tym razem. Na In Ignorance We Trust
znajdziemy przede wszystkim dynamiczne, gitarowe numery, wiedzione świetnymi,
choć niezbyt skomplikowanymi riffami i gitarowymi duetami oraz sprawną pracą
dobrze naoliwionej sekcji rytmicznej. Od samego początku poziom dynamiki i
czadu jest odpowiedni. Ignorance, Too Late i Reruns – pierwsze trzy numery na
płycie – stawiają na nogi, do tego są niezwykle melodyjne i chwytliwe. Pewnie
znajdzie się jakaś grupa słuchaczy, która niekoniecznie będzie zachwycona
wokalem Hakima, który… jakby to powiedzieć… jest wokalistą w typie Jacka
Blacka. W dodatku z nieco osobliwym akcentem i frazowaniem. Ale jakimś dziwnym
sposobem ten jego nieco dziwny sposób śpiewania dobrze pasuje do tego, co
wspólnie z kolegami produkuje w zakresie instrumentarium. Ignorance we fragmencie
instrumentalnym idzie mocno w rejony Highway Star, Too Late od samego początku
zaskakuje przebojowością i zadziornością godną debiutu Maidenów (bądź – z rzeczy
współczesnych i dużo mniej znanych – ostatnich dokonań Horisont), zaś Reruns
było świetnym wyborem na singiel promujący płytę, bo melodia wpada w ucho
błyskawicznie. No i te gitarowe „dwugłosy”! Nie da się tego nie skojarzyć
głównie z Thin Lizzy.
Pierwszym odejściem od modelu
szybkich, pełnych energii kawałków jest Leave Me Be – bluesowa balladka, która
kapitalnie buja. Bardzo zresztą sprytnie umieszczona pod czwartym numerem na
płycie, gdy słuchacz mógłby już lekko się niecierpliwić tym, że dotychczasowe utwory utrzymane były w podobnym klimacie. I choć w dalszej części płyty zespół
będzie znacznie częściej sięgał po mocniejsze i dynamiczniejsze utwory,
spokojniejsze brzmienia wrócą jeszcze w Part of Me, zdecydowanie najlżejszym,
najsubtelniejszym numerze w zestawie, łączącym nieco ogniskowe klimaty
akustyczne z nutką psychodelii. W drugiej części utworu robi się nieco ciężej i
żywiej, ale całość wypada spójnie i przede wszystkim bardzo przyjemnie. Ze
wspomnianych dynamiczniejszych numerów na pewno warto zwrócić uwagę na The
Glitch – klimatyczny numer, może nawet trochę tajemniczy dzięki kapitalnemu
motywowi gitarowemu. Pewnie całkiem nieźle sprawdziłby się na płycie grupy
Ghost. Udanie wieńczy płytę Darker Times, kolejny objaw miłości panów z Dead
Lord do Thin Lizzy.
Zdaję sobie sprawę, że będzie
sporo osób, które będą narzekały, że zespół nie proponuje nic nowego, że to
wszystko już było, że lepiej słuchać oryginałów niż podróbek, albo że wokalista
śpiewa tak, a nie inaczej. Ale Dead Lord są bardzo naturalni w tym swoim odtwarzaniu
dawnych patentów i uważam, że muzyka z głosem mimo wszystko tworzą naprawdę
udaną całość. In Ignorance We Trust to płyta, do której bardzo chętnie będzie
się wracało, zwłaszcza jeśli ktoś potrzebuje czegoś żywego, dynamicznego, może
nie do końca wymagającego maksymalnego skupienia, ale na pewno świetnie
sprawdzającego się jako tło do codziennych prac domowych czy podróży
samochodem. Jestem na tak i zapewne za dwa lata będę wyczekiwał płyty numer
cztery.
1. Ignorance (4:16)
2. Too Late (3:32)
3. Reruns (3:55)
4. Leave Me Be (4:30)
5. The Glitch (4:05)
6. Kill Them All (3:28)
7. Never Die (3:48)
8. Part of Me (4:57)
9. They! (4:28)
10. Darker Times (3:53)
--
Zapraszam
na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji
hmm Bardzo przyjemna płytka, a to że panowie ewidentnie kalkują Thin Lizzy mi osobiście absolutnie to nie wadzi a wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuń