środa, 11 stycznia 2023

Condor Gruppe - Gulliver [2022]

Belgijska formacja Condor Gruppe to jeden z tych przypadków, gdy poznaję nową płytę jakiegoś nieznanego mi wcześniej zespołu, niemal od razu podejmuję decyzję o jej kupnie, a nie znam nawet sekundy z poprzednich wydawnictw. Nie wiem, co oni robili wcześniej, choć oczywiście prędzej czy później się dowiem. Nie wyobrażam sobie jednak, by nie było to świetne, bo skoro na nowym albumie, Gulliver, oczarowali mnie swoją muzyką tak bardzo, to nie mogło wziąć się nagle teraz z niczego. Czemu nie trafiłem na nich wcześniej? Nie mam pojęcia. Nic to jednak. Lepiej późno niż później.

Gulliver to połączenie klimatów muzyki filmowej rodem ze spaghetti westernów, futurystycznych seriali z lat 80. czy filmów drogi z psychodelią, czasem nawet orientem oraz gdzieniegdzie jazzem. To rzecz orzeźwiająca i intrygująca, z jednej strony retro, ale nie archaiczna. Wyobraźcie sobie przejażdżkę odpicowaną, błyszczącą, pastelową furą na prostej drodze biegnącej przy brzegu oceanu, pod pikselowym, fioletowym niebem, z otwierającym album najdłuższym zresztą na nim utworem What Could Have Been w słuchawkach. Jeśli ten numer nie przeniesie was myślami na przykład do Kalifornii lat 80., to ja nie wiem, co mogłoby to sprawić. Galata oraz Rasa to z kolei wycieczka w stronę gorącego piasku pustyni i psychodeliczne pląsy między wielbłądami. W utworze Farid pojawia się nawet wokal, choć słów jako takich nie ma. To raczej rodzaj nucenia melodii. A do tego wspomniane naleciałości jazzowe.

Rhymes on Our Mind zaskakuje cowbellem i klimatami tanecznymi. Dosłownie można się poczuć jak na starym dancingu, tyle że tu nie ma wąsatego pana w białej koszuli i z klawiszem, który odpala tandetne podkłady dla tańczących kuracjuszy. Zamiast tego mamy dziewięcioosobowy skład nie tylko z rockowym instrumentarium, ale także choćby z instrumentami dętymi, który gra z kapitalnym wyczuciem. W Inside Out wkraczamy na plan psychodelicznego westernu, który nagle przeradza się w równie psychodeliczną sambę. Klimaty westernowe powracają w Echo of Things, choć tu już w zdecydowanie spokojniejszym wydaniu. Tu nie ma już gonitwy na koniach i strzelaniny w saloonie, a raczej spokojny odjazd w siodle ku zachodzącemu słońcu. Napisy końcowe innymi słowy. O dziwo nie jest to jeszcze koniec płyty, bo tę zamyka Leonie Questions Mark? czyli numer, który świetnie pasowałby do klimatycznego, romantycznego, a jednocześnie intelektualnego kina europejskiego. I tylko uważam, że lepiej sprawdziłby się w innym miejscu tej płyty, bo ten poprzedni kawałek z napisów końcowych westernu naprawdę byłby idealnym zakończeniem tej płyty.

Może się wydawać, że to mało spójna propozycja, skoro mamy tu aż tak różne klimaty – tu David H. i jego gadający samochód, tam piaski pustyni, jeszcze gdzie indziej westerny albo kino europejskie – ale o dziwo tego albumu naprawdę świetnie się słucha w całości. Nie do końca wiem, jak zespół tego dokonał, ale to w sumie nie jest najważniejsze. Jeśli szukacie muzyki, która z jednej strony zaabsorbuje was i pozwoli się przenieść w zupełnie inne miejsce, a z drugiej będzie też w razie potrzeby stanowić przyjemne tło dla innych codziennych czynności, Gulliver w obu tych sytuacjach sprawdzi się znakomicie, choć na logikę nie powinno być to możliwe. Piękna, bardzo ciepła, działająca na wyobraźnię płyta.

Płyty można posłuchać na profilu grupy na Bandcampie.

1. What Could Have Been (7:43)
2. Galata (4:21)
3. Rasa (3:08)
4. Farid (5:21)
5. Rhymes on Our Mind (5:59)
6. Inside Out (5:48)
7. Echo of Things (4:44)
8. Leonie Questions Mark? (5:29)


---
Zapraszam na prowadzone przeze mnie w radiu Rockserwis FM audycje: Lepszy Punkt Słyszenia  w każdy piątek o 21 oraz Scand-all we wtorki o 19, a także na Bizoncjum w drugą środę miesiąca o 18.
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
W pierwszą sobotę miesiąca (oraz okazjonalnie w inne soboty) o 20 współprowadzę audycję Nie Dla Singli w Studenckim Radiu Żak Politechniki Łódzkiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz