czwartek, 25 maja 2017

Humulus - Reverently Heading into Nowhere [2017]



Humulus to trio z Brescii, które istnieje już od ośmiu lat, choć jego dorobek jak do tej pory zamykał się w jednej dużej i jednej małej płycie. Revenrently Heading into Nowhere to zatem drugie pełnowymiarowe wydawnictwo Włochów. Panowie reklamują swoją muzykę hasłem: tłuste riffy, mocny fuzz i mnóstwo piwa. Ja dodałbym do tego jeszcze całkiem mocne skłonności do psychodelicznych odlotów oraz sporą umiejętność tworzenia dobrych melodii.

Z okładki płyty nadciąga w naszym kierunku groźny nosorożec (dla zdolnych językowo zabawa w skojarzenia okładkowo-tytułowe) i trzeba przyznać, że muzyka Humulus jest momentami równie ciężka jak on. Faktycznie riffy dostajemy mocno sabbathowe, gitara i bas przyjemnie buczą w dołach, a perkusja nadaje całości dodatkowej mocy. Ale jeśli spodziewaliście się mocnego, jednostajnego łojenia przez cały album, to muszę was rozczarować/uspokoić. Już pierwszy z sześciu zawartych na tym krążku numerów – Distant Deeps or Skies – pokazuje, że formacji nieobce jest też spokojniejsze, bardziej klimatyczne granie. Owszem, początek i koniec to mocne przyłożenie, ale część środkowa stanowi bardzo przyjemną odmianę. Szybko też zwraca na siebie uwagę wokalista (i gitarzysta) grupy, Andrea Van Cleef. W Catskull demonstruje z jednej strony bardzo przyjemną barwę w spokojnych „dołach”, jak i solidne, mocniejsze ryknięcie, które jednak absolutnie nie kaleczy uszu. To miła odmiana, bo często zespoły grające w takim stylu świetnie radzą sobie w sferze instrumentalnej, ale im mniej wokalu, tym lepiej dla wszystkich słuchających. Tu jest zupełnie inaczej. Wokal absolutnie nie psuje ogólnego wrażenia ani nie niknie przykryty ścianą dźwięku.

Anachronaut startuje bardzo subtelnie, klimatycznie, ale szybko wchodzi ciężki jak walec riff. Duża część kompozycji jest jednak utrzymana w zdecydowanie bardziej stonowanym klimacie niż wcześniejsze numery. Pojawiają się też plamy organowe w tle, które stanowią przyjemne uzupełnienie brzmienia. W drugiej części robi się na czas jakiś bardziej dynamicznie, dzięki czemu fani mocniejszego grania też będą zadowoleni. Przy The Gold Rush można by się autentycznie pomylić i uznać, że to jakiś stary numer Sabbathów (przynajmniej do czasu, kiedy ciężar ustępuje tajemniczo-sennej psychodelii)… oczywiście gdyby zignorować to, że wokalista Humulus ma zupełnie inną barwę głosu niż Ozzy. Również w The Great Hunt mocne, fuzzowe riffy sprawnie przeplatają się z dużo bardziej subtelnymi fragmentami, przy których można sobie błogo odpłynąć. Byle niezbyt mocno, bo powrót mocnego łupnięcia może przyprawić o zawał. Rama Kushna to najdłuższy utwór na płycie – 11 minut na zamknięcie krążka. I wraca sprawdzona formuła mieszania fragmentów spokojnych, hipnotyzujących słuchaczy, z mocniejszymi wejściami. Trzeba przyznać, że wychodzi im to wybornie, choć nie wiem czy nie wolałbym jednak jednego utworu utrzymanego w całości w takim psychodelicznym, spokojniejszym klimacie.

Reverently Heading Into Nowhere to płyta, której przede wszystkim bardzo dobrze się słucha. Dzięki żonglowaniu natężeniem dźwięku oraz napisaniu dobrych melodii Włochom udało się stworzyć krążek, który od pierwszego odsłuchu zostaje w głowie i trafi zarówno do fanów cięższego łojenia, jak i do tych, którzy lubią nieco tajemniczy, spokojny, podprawiony psychodelią klimat. Taka mieszanka to niby coś oczywistego i naturalnego, praktykowana jest przez mnóstwo zespołów z tej muzycznej bajki, ale nie wszystkim wychodzi to tak dobrze jak grupie Humulus i choćby z tego powodu warto tę nazwę zapamiętać pod kątem przyszłych wydawnictw i na wypadek, gdyby mieli pojawić się koncertowo w naszej okolicy.

1. Distant Deeps or Skies (7:43)
2. Catskull (4:50)
3. Anachronaut (7:59)
4. The Gold Rush (5:44)
5. The Gold Hunt (6:25)
6. Rama Kushna (11:02)

Płytę można odsłuchać na profilu grupy w serwisie Bandcamp.


Blog dorobił się profilu na Facebooku ;)

--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 (powtórki w niedziele o 14)
http://rockserwis.fm - tu można mnie słuchać
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - a tu porozmawiać ze mną w trakcie audycji
Zapraszam też na współprowadzoną przeze mnie audycję Nie Dla Singli w każdą sobotę o 20
http://zak.lodz.pl - tu można nas słuchać
http://facebook.com/niedlasingli - a tu z nami porozmawiać w trakcie audycji

2 komentarze:

  1. W tytule posta chyba coś ten tegez nie zagrało. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha dzieki. tak to jest jak sie robi kilka rzeczy jednoczesnie

      Usuń