Kilka miesięcy temu pisałem o
pierwszej płycie projektu Mythopoeic Mind, któremu przewodzi norweski saksofonista
i klawiszowiec Steinar Børve. Wspominałem wtedy, że pierwszym zajęciem tego
muzyka jest jednak fucha w grupie Panzerpappa, z której zresztą pochodzi
większość przyjaciół, którzy pomagali mu przy Mythopoeic Mind. Rok 2019 był dla
nich pracowity, bo płyta formacji Panzerpappa też zdążyła się ukazać. Jest to
już dziewiąty krążek zespołu, nosi tytuł Summarsisk
Suite.
Panzerpappa prezentuje klimat
muzyczny nieco inny od Mythopoeic Mind. To muzyka łącząca klimaty progrockowe z
psychodelią i brzmieniami jazzowymi oraz szczyptą awangardy. W dodatku w
całości instrumentalna. Algerisk Symfo
zapewnia w zasadzie każdy z tych elementów już na starcie. Przyjemne,
monumentalne brzmienia klawiszowe, świetna sekcja rytmiczna, kapitalnie
rozkręcający wszystko saksofon. Jeszcze lepiej (ba, najlepiej na całej płycie)
jest w Belgerisk Impro – to niezwykle
subtelny, wysmakowany, bardzo spokojny i klimatyczny numer. Pięknie się to
rozkręca i aż trudno uwierzyć, że to w gruncie rzeczy faktycznie improwizacja.
Z pełnym przekonaniem stwierdzam, że to jeden z najlepszych utworów 2019 roku.
Siłą rzeczy żadna z pozostałych kompozycji nie zrobiła na mnie aż tak
piorunującego wrażenia, co nie znaczy, że są one słabe. Dominuje bardziej
dynamiczna muzyka niż w Belgerisk Impro.
Spartansk Mambo no. 5 ma w sobie
chyba nawet coś z muzyki klezmerskiej, choć przepuszczonej przez mocny jazzowy
filtr. To w pierwszej części, bo później całość idzie już w nieco innym, nieco
szalonym kierunku, a w brzmieniu dominują gitara i klawisze. Pod koniec utwór
przypomina coś, co mogłoby trafić na ścieżkę dźwiękową jakiegoś włoskiego lub
francuskiego filmu z przełomu lat 60. i 70. W zdecydowanie najkrótszym na
płycie Permutert Panzerrock dominuje
żywy rytm i klawiszowy kosmos, który wnosi na tę płytę sporo ożywienia. Powiewem
świeżego powietrza jest też dla odmiany najdłuższy na płycie Revidert Malist – rzecz fantastycznie
zaaranżowana, zagrana z polotem, brzmiąca niezwykle lekko. Tu w zasadzie każdy
z muzyków ma okazję, by wyjść na pierwszy plan, ale zupełnie nie czuć, żeby
panowie odwalali popisówkę na zasadzie „to teraz ja wam pokażę”. Zamykający
album utwór Seriell Ballade to już przez
większość czasu prawdziwa kraina łagodności i pokaz muzycznego minimalizmu.
Klimat jednak jest, a to najważniejsze. Znowu do głowy przychodzi mi
europejskie kino, choć tym razem może w nieco bardziej mrocznym, tajemniczym
wydaniu.
Tej płyty w zasadzie miało nie
być. Zespół pracował nad czymś innym, ale postanowił w międzyczasie odkurzyć
kilka starszych rzeczy i wydać je na EP-ce. Okazało się jednak, że prace szły
nadspodziewanie dobrze i z EP-ki ze starszymi, niepublikowanymi numerami,
zrobił się pełnowymiarowy album zawierający zarówno te wcześniejsze jak i
całkiem nowe kompozycje. Przede wszystkim jednak kompozycje bardzo udane. Płyty
Summarisk Suite słucha się kapitalnie
i natychmiast nabrałem ochoty na uważniejsze przysłuchanie się wcześniejszym
dokonaniom norweskiej grupy, bo przyznam, że wciąż mam w tym zakresie spore
zaległości.
Płyty możecie posłuchać na profilu grupy na Bandcampie.
1. Algerisk Symfo (7:53)
2. Belgerisk Impro (6:48)
3. Spartansk Mambo no. 5 (7:34)
4. Permutert Panzerrock (3:55)
5. Revidert Malist (9:16)
6. Seriell Ballade (6:35)
--
Zapraszam
na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
Już miałem napisać co Ten Bizon przedstawia na Nowy Rok. Jakieś instrumentalne smęty, zamiast coś żwawego z ostrym wokalem. Ale ugryzłem Się w palec i wysłuchałem płyty do końca. Spodobała mi się, ale jedno jest pewne do kolacji z żoną się nie nadaje 😉. Dzieciom, już dorosłym też nie puszczę, bo by powiedziały: ,,Tato, no weź....". Ale ja chętnie do niej wrócę, zwłaszcza do improwizowanego fragmentu.Na koniec chciałem życzyć w Nowym Roku autorowi bloga owocnych poszukiwań w przepastnych czeluściach muzyki, a słuchaczom Jego zbawiennych muzycznych odkryć, epickich wrażeń i ...dobrego słuchu. 🙂
OdpowiedzUsuń