Stuck in Motion to trzyosobowa
formacja ze szwedzkiego Enkӧping, która zadebiutowała latem albumem
zatytułowanym po prostu Stuck in Motion.
Już patrząc na okładkę, możemy mieć pewne oczekiwania co do muzycznego
kierunku, który obiera początkująca formacja, ale jeśli założyliście, że będzie
to po prostu blues-rockowe retro, płyta ta przyjemnie was zaskoczy. Po kilku
odsłuchach postanowiłem sprawdzić, jak wyglądają członkowie zespołu, bo
szczerze mówiąc spodziewałem się weteranów, którzy mają już swoje na koncie,
ale teraz spotkali się w nowej formacji. To po prostu brzmi zbyt dobrze jak na
debiutantów. Tymczasem, sądząc po zdjęciach, to faktycznie są młodzi ludzie, na
oko sporo młodsi ode mnie, choć oczywiście nie wiem, jak wielkie jest ich
muzyczne doświadczenie. Tym większe brawa, bo stworzyli album, od którego
naprawdę trudno się oderwać.
Stuck in Motion to dość krótki album debiutancki, ale uważam, że to
słuszna decyzja. Zespół przedstawia się potencjalnym słuchaczom i jeśli nie uda
mu się zainteresować ich swoją muzyką przez pierwszych kilkanaście minut, to i
tak nic z tego nie będzie. Po co więc rozwlekać to powitanie do godziny albo i
dłużej? Te trzydzieści kilka minut to odpowiednia dawka, która pozwala się
zorientować w tym, co grupa ze Szwecji ma do zaoferowania. A ma, według mnie,
całkiem sporo. Trochę tu bluesa, może nawet nieco naleciałości jazzowych, sporo
przyjemnej, lekkiej psychodelii. To wszystko, wraz z typowo rockowymi wpływami,
tworzy bardzo smaczną całość, którą pochłania się na raz i chce się do niej
wracać. Organy, które zdecydowanie dominują w otwierającym album Ut på Bår, wraz z innymi instrumentami
klawiszowymi pokrywają swym niezwykle ciepłym, przyjemnym brzmieniem w zasadzie
cały album, dominując w aranżacjach. Nie znaczy to jednak, że reszta
instrumentarium ginie. Partie gitary są często oszczędne, ale niezwykle
wysmakowane, innym zaś razem nieco bardziej ekspresyjne, ale nigdy
efekciarskie, a sekcja rytmiczna prezentuje się z gracją i wyczuciem. Idealnym
przykładem symbiozy wszystkich instrumentów jest Moon, który łączy tajemniczość spokojniejszych utworów The Doors z lekko
jazzowymi klimatami na początku i z przyjemnym kołysaniem w dalszej fazie
kompozycji. Z kolei Dreams of Flying
czy Going Blind to już w większym
stopniu coś dla entuzjastów bluesowych dźwięków. Instrumentalny Slingrar to momentami nieco mocniejsza
gitara, ale całość kapitalnie łagodzą brzmienia organów, które nadają utworowi
zamierzenie sennego klimatu. Uwagę zwracają też niewątpliwie tajemnicze
orientalizmy w… Orientalisk. Ale
wszystkie te wspomniane wpływy mieszają się na tym albumie bardzo udanie i
sprawiają, że tej płyty przez cały czas jej trwania słucha się bardzo dobrze.
Czasami może i mam wrażenie, że można by jakiś motyw pociągnąć nieco dłużej i
jeszcze trochę porozwijać, ale czasem lepiej pozostawić uczucie niedosytu niż
przesadzić. Być może na koncertach panowie nieco bardziej to rozwijają.
Stuck in Motion to odkrycie
ostatnich dni roku. Efekt – jak zwykle – śledzenia różnych list najlepszych
płyt według niszowych portali. Zawsze odkrywa się wtedy coś, co umknęło
wcześniej, bo nie ma przecież szans na to, żeby nie umknęło nic. Gdy tylko
zobaczyłem okładkę Stuck in Motion – może nieco kiczowatą, ale przywołującą
bardzo pozytywne skojarzenia – wiedziałem, że trzeba będzie dać tej płycie
szansę. Spodobała mi się w zasadzie od pierwszych sekund pierwszego odsłuchu i
to pozytywne wrażenie po odsłuchach kolejnych jest tylko mocniejsze. To
niezwykle udany debiut i czekam na kolejne wydawnictwa tria z Enkӧping.
1. Ut på Bår (4:38)
2. Moon (5:01)
3. Slingrar (5:10)
4. Dreams of Flying (6:16)
5. Are You Ready to Fly? (4:28)
6. Going Blind (3:54)
7. Orientalisk (3:57)
8. Eken (4:03)
--
Zapraszam
na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
Brzmienie Hammonda i Fendera to miód na uszy, reszta też znakomita.
OdpowiedzUsuńWciągnęło. Dla mnie to powrót do lat młodych... :-)
Ale jakże wspaniały!
W pełni zgoda - świetny debiut zagrany na luzie i z niezwykłą lekkością. Będę śledził ten zespół w przyszłości. Fantastyczne kawałki "Moon", "Dreams of Flying", "Going Blind"...koniecznie trzeba posłuchać. Szwedzi to mają zmysł do muzyki :)
OdpowiedzUsuń