Na grupę Isla Fortuna trafiłem
kilka tygodni temu i – jak to często bywa – przez przypadek. Czytając
komentarze na Facebooku pod nagraniami cypryjskiej formacji Arcadian Child (o
której nowej płycie pisałem niedawno), natknąłem się na wpis osoby, która była
zaskoczona, bo w ciągu bardzo krótkiego czasu poznała dwa świetne zespoły z
Cypru. I tam właśnie padła nazwa Isla Fortuna. Dość osobliwa, może trochę
kiczowata, ale jednak ciekawa okładka ich debiutanckiej, wydanej na początku
tego roku płyty zachęciła do szybkiego sprawdzenia, o co w tym chodzi. No i
okazało się, że chodzi po prostu o to, że Isla Fortuna to naprawdę dobry, obiecujący
zespół, który „umie w stonery”.
Chyba najbardziej na tej płycie
podoba mi się to, że zespół nie próbuje przez cały czas wbijać nas w ziemię
dynamiką i kaskadą riffów. Nie wiem, czy jest taki gatunek jak progresywny
stoner, ale jeśli tak, to oni z pewnością mogą mieścić się w jego ramach. Takie
numery jak A Human Nature, Fervor czy Island prezentują kapitalny groove (jako
tłumacz literatury muzycznej wciąż ubolewam nad brakiem dobrego polskiego odpowiednika
tego słowa) i zawierają sporą dawkę dobrych melodii oraz zmian motywów
przewodnich, dzięki czemu płyta, mimo swojego niezaprzeczalnego ciężaru, cały
czas jest ciekawa i nie wpada w monotonię. Kapitalnie sprawdza się także
zaskakujący przerywnik w ostatniej kompozycji – Thinker’s Cave – w postaci partii
wychodzącej na moment na pierwszy plan trąbki.
Ja lubię ciężar, ale czasami
zespoły z szeroko pojętej stonerowej szufladki mają tendencję do zabijania
słuchaczy ciężarem riffów, gęstością brzmienia i wysoką intensywnością od
pierwszej do ostatniej sekundy płyty, a ja jednak wolę, jak mamy w tych
klimatach dużo więcej urozmaicenia i przestrzeni, a obok napierduchy jest też
dobry, nieco mroczny, a czasami po prostu mocno psychodeliczny klimat. I tak
jest właśnie na Verity. Tych, którzy jednak niespecjalnie lubią się cackać
muzycznie i po prostu gustują w mocnych strzałach w ryj, także pragnę uspokoić –
na płycie jest na tyle duża dawka intensywnego, gęstego stonerowego
napieprzania, że powinniście być usatysfakcjonowani. Ogólnie jest to jednak
album bardziej dla tych, którzy w ramach stonerowego łojenia lubią eksperymenty w zakresie struktury utworów i natężenia dźwięku.
Niemal 50 minut muzyki
podzielonej na osiem kompozycji – oto debiut Isla Fortuna w liczbach. Verity nie
jest może albumem szczególnie odkrywczym czy przełomowym dla światowej branży
muzycznej, ale to bardzo udany debiut, który pokazuje, że na grupę z Cypru należy
zwrócić uwagę, bo jest tu spory potencjał. To już w tym momencie jest ciekawy
zespół, a wierzę, że będzie jeszcze dużo lepiej. Trzymam kciuki i powoli
oswajam się z myślą, że trzeba będzie poświęcić więcej czasu na przeczesanie
cypryjskiej sceny rockowej, bo tam chyba dzieje się sporo ciekawego.
Nagrań z płyty możecie posłuchać na profilu grupy w serwisie Bandcamp.
1. Paramnesia (6:25)
2. Go (6:14)
3. The Dive (5:10)
4. A Human Nature (5:36)
5. Fervor (5:02)
6. North (7:33)
7. Island (4:55)
8. Thinker's Cave (8:32)
--
Zapraszam
na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz