czwartek, 13 grudnia 2018

Arcadian Child - Superfonica [2018]


Nie da się ukryć, że do zespołu Arcadian Child przyciągnęło mnie głównie jedno słowo znalezione w opisie zespołu – Cypr. Ile znacie zespołów z Cypru? Ja kilka, ale wszystkie to zespoły piłkarskie… Muzyka z tej wyspy była mi do tej pory całkowicie obca, ale jedną z rzeczy, które najbardziej lubię w odkrywaniu nowych zespołów, jest penetrowanie nieznanych mi dotąd rynków muzycznych. Dla nas Cypr jeśli chodzi o muzykę jest totalną egzotyką, ale przecież na pewno istnieje tam interesująca scena rockowa, bo… w zasadzie wszędzie istnieje. Przyjemna dla oka okładka ich pierwszej płyty – Afterglow – także zachęcała do poznania muzyki tej formacji. No i okazało się, ze był to strzał w dziesiątkę. Wszystko to miało miejsce kilka miesięcy temu, więc na pisanie o zeszłorocznym debiucie Cypryjczyków nie było już czasu, ale dokopałem się od razu do informacji, że jeszcze w 2018 roku wyjdzie płyta numer dwa. I wyszła – zatytułowana jest Superfonica i jest równie udana, co debiut formacji.

Superfonica to osiem kompozycji trwających w sumie 38 minut. To może niezbyt wiele, ale dla mnie to w tym przypadku dawka idealna. Numery są zróżnicowane czasowo – kilka krótkich strzałów, parę nieco bardziej rozwiniętych form, choć nie spodziewajcie się kilkunastominutowych długensów®. Arcadian Child to zespół grający szeroko pojętą muzykę psychodeliczną, ale to dość obszerny gatunek, więc sama ta szufladka jest pojemna i może nie mówić zbyt wiele potencjalnym słuchaczom. Jeśli mam to jakoś konkretniej ubrać w słowa, to napiszę, że to rodzaj eterycznej, luzackiej psychodelii, bardzo sprawnie połączonej z klimatami rocka lat 90. Czyli raczej nie kosmos i hipnotyczne zapętlenia oraz tona przesteru i gruzu, tylko klimat luzu, bardzo gładkiego, przyjemnego dla ucha brzmienia z lekkim pogłosem, ale podkreślanego mocnymi partiami gitary oraz chwytliwymi motywami. Do tego w większości przypadków tradycyjna konstrukcja z miejscem na zwrotki i refren, ale także z instrumentalnymi odjazdami, natomiast bez wielkich kombinacji z 20 motywami w jednym utworze i zapętlaniem jednego motywu przez pięć minut. 

Superfonica to album, na którym nie brakuje świetnych partii gitary, ale jest ona bardzo przyjemnie wtopiona w całą resztę instrumentarium, które tworzy brzmienie Arcadian Child. Żaden z tych instrumentów nie dominuje nad pozostałymi, a ta gładka produkcja, nadająca całości klimat dryfowania na spokojnych falach, jeszcze bardziej to podkreśla. Nie wiem, czy jest sens wyróżniać poszczególne kompozycje, bo olbrzymią siłą tej płyty jest to, że słucha się jej kapitalnie w całości i ani przez sekundę album nie męczy. Jeśli faktycznie miałbym wyróżniać konkretne fragmenty albumu, to z pewnością mogę wskazać na najdłuższy i chyba najspokojniejszy numer – Painting – czy na zamykające album The March, które z jednej strony oferuje nieco śródziemnomorskiego posmaku w brzmieniu oraz hipnotyczny zaśpiew, z drugiej zaś na sam koniec zapewnia chyba najintensywniejszy fragment na całej płycie – rzadki tu wypad w stronę gęstych, mocnych dźwięków. Z dynamiczniejszych rzeczy warto jeszcze wspomnieć o nieco nawet mrocznym Twist Your Spirit, ze spokojniejszych zaś o jedynym bardziej kosmicznym odlocie we fragmentach Constellations. Udaną mieszanką obu tych muzycznych światów jest przebojowe Brothers. Ale tak naprawdę Superfonica to płyta bez słabszych momentów. Można, a nawet trzeba jej słuchać w całości. Zresztą i tak już wymieniłem prawie wszystkie kompozycje…

Superfonica nie jest jedną z tych płyt, które podrywają do szaleństwa i niekontrolowanych ruchów wszelkimi kończynami. Próżno szukać tu wielkiej intensywności i dynamiki na naprawdę wysokich obrotach, ale z pewnością nie jest też usypiająco. To zróżnicowana, ale w sumie łagodna płyta, taka, która idealnie sprawdzi się, gdy będziemy chcieli odpłynąć sobie myślami w trakcie wylegiwania się na łodzi dryfującej na wodach otaczających rozpalony słońcem Cypr. Nie macie łodzi i nigdy nie byliście na Cyprze? Nic nie szkodzi. Ja też nie, ale słuchając tego albumu, czuję się, jakbym był. Nawet w połowie brzydkiego, zimnego i deszczowego grudnia w centrum Polski. Każdego roku obok płyt formacji, które już znałem, trafiam na kilka strzałów w dziesiątkę wśród kompletnie nowych dla mnie wykonawców. To zespoły, które zostają już ze mną na stałe, śledzę ich dalsze losy, kupuję płyty i bardzo rzadko się na nich zawodzę. Czuję, ze Arcadian Child są właśnie takim zespołem.

Płyty możecie posłuchać (oraz ją kupić) na profilu grupy w serwisie Bandcamp.

1. Bain Marie (4:31)
2. Twist Your Spirit (4:55)
3. Brothers (5:17)
4. Constellations (4:03)
5. Painting (6:44)
6. She Flows (4:21)
7. Before We Die (3:04)
8. The March (5:08)



--
Zapraszam na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji

1 komentarz: