Nie da się ukryć, że do zespołu
Arcadian Child przyciągnęło mnie głównie jedno słowo znalezione w opisie
zespołu – Cypr. Ile znacie zespołów z Cypru? Ja kilka, ale wszystkie to zespoły
piłkarskie… Muzyka z tej wyspy była mi do tej pory całkowicie obca, ale jedną z
rzeczy, które najbardziej lubię w odkrywaniu nowych zespołów, jest penetrowanie
nieznanych mi dotąd rynków muzycznych. Dla nas Cypr jeśli chodzi o muzykę jest
totalną egzotyką, ale przecież na pewno istnieje tam interesująca scena
rockowa, bo… w zasadzie wszędzie istnieje. Przyjemna dla oka okładka ich
pierwszej płyty – Afterglow – także zachęcała
do poznania muzyki tej formacji. No i okazało się, ze był to strzał w
dziesiątkę. Wszystko to miało miejsce kilka miesięcy temu, więc na pisanie o zeszłorocznym
debiucie Cypryjczyków nie było już czasu, ale dokopałem się od razu do
informacji, że jeszcze w 2018 roku wyjdzie płyta numer dwa. I wyszła –
zatytułowana jest Superfonica i jest
równie udana, co debiut formacji.
Superfonica to osiem kompozycji trwających w sumie 38 minut. To
może niezbyt wiele, ale dla mnie to w tym przypadku dawka idealna. Numery są
zróżnicowane czasowo – kilka krótkich strzałów, parę nieco bardziej
rozwiniętych form, choć nie spodziewajcie się kilkunastominutowych długensów®.
Arcadian Child to zespół grający szeroko pojętą muzykę psychodeliczną, ale to
dość obszerny gatunek, więc sama ta szufladka jest pojemna i może nie mówić
zbyt wiele potencjalnym słuchaczom. Jeśli mam to jakoś konkretniej ubrać w
słowa, to napiszę, że to rodzaj eterycznej, luzackiej psychodelii, bardzo
sprawnie połączonej z klimatami rocka lat 90. Czyli raczej nie kosmos i
hipnotyczne zapętlenia oraz tona przesteru i gruzu, tylko klimat luzu, bardzo
gładkiego, przyjemnego dla ucha brzmienia z lekkim pogłosem, ale podkreślanego
mocnymi partiami gitary oraz chwytliwymi motywami. Do tego w większości
przypadków tradycyjna konstrukcja z miejscem na zwrotki i refren, ale także z
instrumentalnymi odjazdami, natomiast bez wielkich kombinacji z 20 motywami w
jednym utworze i zapętlaniem jednego motywu przez pięć minut.
Superfonica to album, na którym nie brakuje świetnych partii gitary,
ale jest ona bardzo przyjemnie wtopiona w całą resztę instrumentarium, które
tworzy brzmienie Arcadian Child. Żaden z tych instrumentów nie dominuje nad
pozostałymi, a ta gładka produkcja, nadająca całości klimat dryfowania na
spokojnych falach, jeszcze bardziej to podkreśla. Nie wiem, czy jest sens
wyróżniać poszczególne kompozycje, bo olbrzymią siłą tej płyty jest to, że
słucha się jej kapitalnie w całości i ani przez sekundę album nie męczy. Jeśli
faktycznie miałbym wyróżniać konkretne fragmenty albumu, to z pewnością mogę
wskazać na najdłuższy i chyba najspokojniejszy numer – Painting – czy na zamykające album The March, które z jednej strony oferuje nieco śródziemnomorskiego
posmaku w brzmieniu oraz hipnotyczny zaśpiew, z drugiej zaś na sam koniec
zapewnia chyba najintensywniejszy fragment na całej płycie – rzadki tu wypad w
stronę gęstych, mocnych dźwięków. Z dynamiczniejszych rzeczy warto jeszcze
wspomnieć o nieco nawet mrocznym Twist
Your Spirit, ze spokojniejszych zaś o jedynym bardziej kosmicznym odlocie we
fragmentach Constellations. Udaną
mieszanką obu tych muzycznych światów jest przebojowe Brothers. Ale tak naprawdę Superfonica
to płyta bez słabszych momentów. Można, a nawet trzeba jej słuchać w całości.
Zresztą i tak już wymieniłem prawie wszystkie kompozycje…
Superfonica nie jest jedną z tych płyt, które podrywają do
szaleństwa i niekontrolowanych ruchów wszelkimi kończynami. Próżno szukać tu
wielkiej intensywności i dynamiki na naprawdę wysokich obrotach, ale z
pewnością nie jest też usypiająco. To zróżnicowana, ale w sumie łagodna płyta,
taka, która idealnie sprawdzi się, gdy będziemy chcieli odpłynąć sobie myślami
w trakcie wylegiwania się na łodzi dryfującej na wodach otaczających rozpalony
słońcem Cypr. Nie macie łodzi i nigdy nie byliście na Cyprze? Nic nie szkodzi.
Ja też nie, ale słuchając tego albumu, czuję się, jakbym był. Nawet w połowie
brzydkiego, zimnego i deszczowego grudnia w centrum Polski. Każdego roku obok
płyt formacji, które już znałem, trafiam na kilka strzałów w dziesiątkę wśród
kompletnie nowych dla mnie wykonawców. To zespoły, które zostają już ze mną na
stałe, śledzę ich dalsze losy, kupuję płyty i bardzo rzadko się na nich
zawodzę. Czuję, ze Arcadian Child są właśnie takim zespołem.
Płyty możecie posłuchać (oraz ją kupić) na profilu grupy w serwisie Bandcamp.
1. Bain Marie (4:31)
2. Twist Your Spirit (4:55)
3. Brothers (5:17)
4. Constellations (4:03)
5. Painting (6:44)
6. She Flows (4:21)
7. Before We Die (3:04)
8. The March (5:08)
--
Zapraszam
na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock
Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji
hmm Bardzo przyjemna muza :)
OdpowiedzUsuń