sobota, 1 grudnia 2018

Futuropaco - s/t [2018]


Debiutancka płyta projektu Futuropaco to typowy przykład albumu, który czekał na liście rzeczy do poznania ładnych kilka miesięcy, a pewnie nie czekałby wcale, gdybym od razu przesłuchał choćby fragment tej płyty. Czasem jednak nie da się ze wszystkim wyrobić i człowiek sobie odsuwa w czasie poznanie pewnych wydawnictw, a jak już pozna, to okazuje się, że to kapitalne płyty, które będą się biły o czołówkę w rankingu ulubionych krążków wydanych w danym roczniku. Tak właśnie jest tutaj. Moją uwagę przyciągnęła bardzo ciekawa okładka, typowa dla płyt wypuszczanych przez duński label El Paraiso. Okazało się, że muzyka jest równie klimatyczna, jak zdobiąca krążek grafika.

 
Futuropaco to jednoosobowy projekt Kalifornijczyka Justina Pinkertona, który na co dzień udziela się w formacji Golden Void. Pod tym tajemniczym szyldem Pinkerton niemal w całości samodzielnie nagrał 38 minut kapitalnej muzyki, którą najprościej można określić mianem psychodelicznej. Zarówno nazwa projektu, jak i tytuły utworów mogłyby kogoś zmylić, że to projekt włoski, ale może nie jest to przypadek – wszak moim pierwszym skojarzeniem po usłyszeniu tego krążka był właśnie włoski zespół Goblin, który zasłynął psychodelicznymi odjazdami na ścieżkach dźwiękowych do horrorów Daria Argento. Być może muzyka Futuropaco nie zawiera elementu grozy, ale brzmieniem na pewno mocno do twórczości włoskich mistrzów nawiązuje. Przede wszystkim jest to płyta w całości instrumentalna. Dominuje niewątpliwie odlotowe, ciepłe brzmienie syntezatorów Mooga, ale słychać tu także, że głównym instrumentem Pinkertona – specjalizującego się także w tworzeniu muzyki do filmów i reklam – jest perkusja. Futuropaco sprawia wrażenie właśnie ciągłego pojedynku i wzajemnego uzupełniania się partii obu instrumentów. Jedynym gościem na płycie jest saksofonista Phillip Greenlief, który kapitalnie uzupełnia brzmienie kompozycji Re Di Menzogne.

Pinkerton bardzo zręcznie łączy motywy dynamiczne ze spokojniejszymi. Sytuacja na płycie zmienia się jak w kalejdoskopie, ale jednocześnie dzięki charakterystycznemu brzmieniu całość jest bardzo spójna i słucha się jej jak jednego długiego numeru. Choć, jak wspomniałem, nie znajdziemy tu wokalu, płyty słucha się jak fascynującej opowieści, nawet jeśli nie ma się pojęcia, co oznaczają włoskie tytuły. To chyba właśnie spodobało mi się tu najbardziej. Od rozpoczynającego się długim perkusyjnym intrem retro-psychodelicznego Fantasma Arancione przez niemal taneczne La Torre Cade, dynamiczne, porywające numery, takie jak Seppellire Fascisti czy La Pura Bianco, po kilka spokojniejszych, bardzo klimatycznych przerywników w postaci Bambino Tiranno, Fuoco Palude czy zamykającego album Ballare Sulla Tua Tomba – przez całe 38 minut banan nie znika mi z ry… hmm… z mojego zacnego oblicza. To po prostu płyta, której słuchanie sprawia mi olbrzymią frajdę.

Kupiła mnie ta płyta z miejsca, więc i ja ją szybko kupiłem. Czułem, że to jedno z tych wydawnictw, które naprawdę bardzo chcę mieć. El Paraiso po raz kolejny zaskoczyło mnie świetnym krążkiem ze swojej stajni. Chyba trzeba się będzie przysłuchać dokładniej ofercie tej firmy. Zróbcie sobie przysługę i posłuchajcie tej płyty. Dla fanów instrumentalnej psychodelii w starym stylu to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dodatkowo lubią ilustracyjną muzykę filmową, to pozycja obowiązkowa podwójnie. A ja mam nauczkę – jak widzę, że okładka jakiejś płyty jest świetna, to trzeba sięgnąć po takie wydawnictwo tak szybko, jak to możliwe, a nie czekać trzy miesiące, aż znajdzie się czas…

1. Fantasma Arancione (4:05)
2. La Torre Cade (4:49)
3. Bambino Tiranno (4:13)
4. Seppellire Fascisti (3:44)
5. Fuoco Palude (5:09)
6. Peste Rossa (3:56)
7. La Pura Bianco (3:36)
8. Re Di Menzogne (4:24)
9. Ballare Sulla Tua Tomba (3:58)



--
Zapraszam na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz