sobota, 13 czerwca 2020

Me and That Man - New Man, New Songs, Same Shit, Vol. 1 [2020]


Projekt Me and That Man przy okazji pierwszej, wydanej trzy lata temu płyty, był swego rodzaju ciekawostką. Więcej niż o samej muzyce mówiło się chyba o tym, że Nergal postanowił nagrać płytę niemetalową. Odczucia słuchaczy były chyba dość mieszane, wiele osób wskazywało na nadmierne inspiracje takimi wykonawcami jak Nick Cave czy King Dude, choć mnie się akurat tamten album podobał. Po jakimś czasie współpraca z „tamtym facetem”, czyli Johnem Porterem, dobiegła końca i na płycie numer dwa Adam Darski proponuje nieco inny pomysł. Mamy stały zespół w międzynarodowym składzie Darski/Sasha Boole/Matteo Bassoli/Bartek Rogalewicz, mamy też w niemal każdym utworze innych artystów, którzy pomogli w nagraniach, a czasem także w warstwie kompozycyjnej czy tekstowej.

Należy podkreślić, że rzadko zdarza się na naszym rynku płyta, na której mielibyśmy taki zaciąg międzynarodowych gości i to naprawdę zacnych. Nie są to może mainstreamowe megagwiazdy (poza jedną), ale muzycy, których osoby grzebiące nieco głębiej we współczesnej muzyce rockowej i metalowej znać powinny, m.in: Rob Caggiano (Volbeat, Anthrax), Sivert Høyem (Madrugada), Brent Hinds (Mastodon), Ihsahn (Emperor), Corey Taylor (Slipknot, Stone Sour) czy małżeństwo Sadonis/Andersson (Lucifer). Wszyscy wnoszą coś od siebie, dzięki czemu płyta brzmi bardziej różnorodnie od debiutu, choć zdecydowanie nie wszyscy prezentują się w utworach, które utożsamialibyśmy muzycznie z ich macierzystymi formacjami.

Te eksperymenty raz wypadają ciekawiej, raz nieco mniej, ale generalnie całość sprawia dobre wrażenie. Wydaje mi się, że jest nieco mniej surowa i mroczna niż debiut, ale bardziej różnorodna, atrakcyjniejsza muzycznie i chyba po prostu ciekawsza. Do moich faworytów na pewno zaliczę dynamiczne Coming Home z Høyemem, bo jego głos to zawsze strzał w dziesiątkę, How Come z wokalem Taylora, ale przede wszystkim z kapitalnymi gitarami Caggiano i Hindsa, oraz mroczne, świetnie bujające, momentami nieco ogniskowe, ale zagrane z prądem i bardzo treściwie By the River z Ihsahnem. Zwracam też uwagę na taneczne Run with the Devil z saksofonistą i wokalistą Jørgenem Munkebym, które album otwiera i promowało go jako pierwszy singiel. Ten początek wydawnictwa to dość skuteczne zaznaczenie różnicy między obiema płytami, nawet jeśli tekstowo mamy tu nawiązanie do Songs of Love and Death. Miłym przypomnieniem o klimacie pierwszej płyty jest zamykające ten album Confession z głosem Niklasa Kvarfortha i fantastyczną wiolonczelą Weroniki Kulpy na drugim planie. Nie wiem, czy blackmetalowy wyskok w ostatnich sekundach tego utworu i całego krążka był na pewno potrzebny, ale nie trwa zbyt długo.

Choć podobał mi się posępny klimat i dość oszczędne aranże na poprzedniej płycie, lekka zmiana stylu z pewnością wyszła projektowi na dobre. Jest po prostu ciekawiej, a do tego im więcej mamy gości za mikrofonem, tym rzadziej śpiewa Nergal, który jednak znacznie lepiej chyba czuje się w wokalnej stylistyce Behemotha. Choć też przyznajmy uczciwie – w szeroko pojętym rocku jest wielu znacznie gorszych od niego wokalistów. To nie tak, że chłop zupełnie nie umie śpiewać (wbrew temu, co można usłyszeć z ust jego teledyskowej partnerki na koniec klipu do singla), bo radzi sobie całkiem poprawnie w stylistyce Me and That Man, ale jednak wolę go słyszeć w jednym numerze niż na całej płycie.

1. Run with the Devil (feat. Jørgen Munkeby) (2:30)
2. Coming Home (feat. Sivert Høyem) (3:19)
3. Burning Churches (feat. Matthew McNerney) (3:19)
4. By the River (feat. Ihsahn) (3:51)
5. Męstwo (4:02)
6. Surrender (feat. Rob Caggiano, Dead Soul) (3:42)
7. Deep Down South (feat. Johanna Sadonis, Nicke Andersson (3:49)
8. Man of the Cross (feat. Jerome Reuter) (4:35)
9. You Will Be Mine (feat. Matt Heafy) (3:52)
10. How Come? (feat. Corey Taylor, Rob Caggiano, Brent Hinds)(4:46)
11. Confession (feat. Kvarforth) (2:47)


--
Zapraszam na prowadzoną przeze mnie audycję Lepszy Punkt Słyszenia w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 oraz na set Zona Bizona w niedziele o 16.
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz