czwartek, 25 marca 2021

Xixa - Genesis [2021]

Pisałem już o tym kilka razy, ale powtórzę – czasami o tym, czy dana płyta dotrze do moich uszu, decyduje przypadek. W sumie to nawet całkiem często. Bywało już tak, że albumy, po które sięgałem właściwie wyłącznie dzięki temu, że rzuciła mi się w oko okładka, stawały się moimi ulubionymi płytami roczników, w których wyszły. Wiem, że nie okładka zdobi płytę (no nie, bez sensu, jednak zdobi…), ale jeśli mam przed sobą wirtualny stos 40 czy 50 płyt rockowych, które ukazały się w ostatnich tygodniach, to wybieram w pierwszej kolejności te, które zostały nagrane przez zespoły już mi znane, a jeśli takich w zestawie brak, sięgam po te płyty, które przyciągną moją uwagę ciekawym opisem albo świetną okładką. W przypadku amerykańskiej formacji Xixa zadziałały oba te czynniki.

poniedziałek, 22 marca 2021

Komatsu - Rose of Jericho [2021]

Eindhoven do tej pory kojarzyło mi się głównie ze sławnym klubem piłkarskim oraz z firmą Philips, która jest w tym mieście obecna w zasadzie na każdym kroku. Od teraz będę to miasto kojarzył także z zespołem Komatsu, który poznałem dzięki nowej, czwartej płycie formacji, zatytułowanej Rose of Jericho. Nie miałem wcześniej okazji natknąć się na muzykę grupy, choć w powiązanych osobowo zespołach znalazłem jeden czy dwa, które już słyszałem (jeden z nich nawet pojawił się dawno temu na tym blogu). Mieli zresztą okazję koncertować z paroma sporymi nazwami/nazwiskami, jak choćby John Garcia z grupy Kyuss, a ich kumplem (zaśpiewał także z nimi na jednej z poprzednich płyt) jest kolejny muzyk związany m.in. z Kyuss, Nick Oliveri – gość, którego fanom stoner/desert rocka przedstawiać nie trzeba. To jednak ma drugorzędne znaczenie. Najważniejsze jest to, że uwagę przyciąga sama muzyka, a ta może nie od razu, ale stopniowo coraz bardziej mnie do siebie przekonywała.

czwartek, 4 marca 2021

Walking Papers - The Light Below [2021]

Jak zapewne większość osób poznałem Walking Papers kilka lat temu jako „zespół, w którym grają Duff McKagan z Gunsów i Barrett Martin ze Screaming Trees i Mad Season”. To oni mieli nazwiska, które przyciągały nowych słuchaczy. Nie zapominajmy jednak, ze Walking Papers to projekt, który z Martinem założył wokalista i gitarzysta Jeff Angell, a od pierwszej płyty ważną rolę odgrywał w nim także klawiszowiec Benjamin Anderson, z którym Angell grał wcześniej w grupie The Missionary Position. I to Angell i Anderson pozostali z pierwotnego składu formacji na trzeciej płycie. Duff i Barrett zajęli się swoimi innymi licznymi muzycznymi projektami muzycznymi wkrótce po wydaniu drugiej płyty zespołu i ani w trasie promocyjnej WP2, ani w rejestracji trzeciego krążka już nie uczestniczyli. To znakomita szansa, by w końcu spojrzeć na ten zespół z nieco innej perspektywy, a konkluzje po tym spoglądaniu muszą być jednoznaczne – Walking Papers to znakomita formacja, która mimo odejścia swojej bardzo rozpoznawalnej sekcji rytmicznej, nagrywa kapitalną, klimatyczną muzykę.