„O, nagrywasz płytę. Kiedy wyjdzie?”. „Jak tam idą nagrania?”. „Masz już coś na tę płytę”. „To kiedy w końcu ta płyta?”. Przez kilka ostatnich lat Michał Łapaj wielokrotnie słyszał i czytał tego typu pytania i zapewne z każdym kolejnym razem wkurzały go one coraz bardziej. Ale sam sobie jest winien, bo gdyby się nie wygadał jakiś czas temu, że coś nagrywa, tylko robił to w całkowitej tajemnicy, mielibyśmy teraz ogromną niespodziankę. Elementu niespodzianki nie ma, przynajmniej jeśli chodzi o sam fakt pojawienia się tego wydawnictwa, ale już to, co się na nim znalazło, pewnie niejedną osobę zaskoczy. Co jednak ważniejsze, wiele osób zachwyci.