Cztery lata minęły od
premiery ostatniej płyty grupy Rival Sons. Zespół nie zmarnował jednak tego
czasu. Koncertował (gdy się dało) i nagrywał nowe utwory. Zarejestrował ich nawet więcej niż
planował. Wydanie płyty 80-minutowej nie wchodziło w grę. Muzycy od dawna
hołdują zasadzie, że co za dużo, to niezdrowo, a album nie
może zamęczać słuchacza długością i lepiej pozostawić niedosyt niż wywołać przesyt.
Dlatego ukażą się w pewnym odstępie czasu dwie nowe płyty. Ta przynajmniej w
teorii nieco mroczniejsza – czyli Darkfighter – wyszła wreszcie po
pewnym opóźnieniu 2 czerwca. Lightbringer ma pojawić się jeszcze w tym
roku i w teorii można się na nim spodziewać nieco pogodniejszego klimatu.