czwartek, 26 grudnia 2019

Hashshashin - Badakhshan [2019]


Wbrew pozorom formacja Hashashashin nie pochodzi z Bliskiego Wschodu, a z południowego-wschodu i to niezwykle odległego, bo z Australii. Instrumentalne trio powstało w Sydney i niedawno wypuściło swój drugi krążek (choć pierwszy długością w zasadzie balansuje na granicy między EP-ką, a LP) – album zatytułowany Badakhshan. Jeśli chodzi o pochodzenie formacji to nazwa i tytuł płyty (oraz kompozycji) mogą być mylące, ale już o samej muzyce zawartej na wydawnictwie mówią całkiem sporo, bo jest ono wypełnione klimatami psychodelii z mocno bliskowschodnim posmakiem.

niedziela, 22 grudnia 2019

Kamchatka - Hoodoo Lightning [2019]



Trochę już się martwiłem o szwedzkie trio Kamchatka. No może nie był to nigdy zespół z mojego absolutnego współczesnego topu, nie czekałem na ich kolejne płyty, obgryzając paznokcie, ale jednak każdy z tych ich kolejnych albumów przynosił sporo muzyki w stylu, jaki lubię – prostej, dynamicznej, ciężkiej, ale jednocześnie melodyjnej, osadzonej mocno w hardrockowej tradycji. A od szóstej płyty, która ukazała się w 2015 roku, cisza. Oczywiście muzycy tego zespołu w międzyczasie wydawali pod innym szyldem – w King Hobo, Spiritual Beggars i milionie innych zespołów, w których grają. To sprawiało, że trochę już chyba pogodziłem się z tym, że być może nie będzie nowej Kamchatki, a przynajmniej niezbyt szybko. A tu siurpryza! Hoodoo Lightning ukazała się pod koniec listopada.

czwartek, 19 grudnia 2019

Taylor Hawkins & the Coattail Riders - Get the Money [2019]


Taylor Hawkins ma na co dzień sporo roboty w Foo Fighters, ale ponieważ nie jest to formacja wypuszczająca płyty co kilkanaście miesięcy, udaje mu się nagrywać i koncertować na boku. Może i kolejne albumy formacji Taylor Hawkins & the Coattail Riders też nie ukazują się przesadnie często, ale na tyle, by fani jednak o tym pobocznym projekcie nie zapomnieli. Pomagają w tym liczni, sławni goście pojawiający się na najnowszym krążku zespołu. No tak, dobra muzyka też nie przeszkadza.

środa, 18 grudnia 2019

Jordsjø - Nattfiolen [2019]


Wydana w maju tego roku płyta Nattfiolen to piąty krążek norweskiej formacji Jordsjø. Przyznam, że nazwa obijała mi się o oczy i uszy od jakiegoś czasu, słyszałem też pojedyncze rzeczy z ich wcześniejszych płyt w różnych audycjach w Rockserwis FM, ale sam jakoś ciągle odkładałem moment bliższego zapoznania się z twórczością zespołu. Zupełnie niepotrzebnie, bo okazało się, że to brzmienia, które całkiem celnie trafiają w moje muzyczne upodobania.

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Church of the Cosmic Skull - Everybody's Going to Die [2019]


Szalona załoga dowodzona przez wokalistę i gitarzystę Brata Billa Fishera powraca całkiem niespodziewanie z trzecim albumem. Jakoś głośno się nie chwalili postępami w pracach, aż tu nagle kilka tygodni temu zaprosili fanów do wspólnego, stopniowego (i przedpremierowego) odsłuchu swojego nowego materiału. W dzisiejszych czasach trzeba najczęściej jakoś zaskakiwać, by wieści o nowej płycie nie przepadły na facebookowych ścianach i trzeba przyznać, że pomysł, by dzień po dniu odkrywać przed fanami zapisanymi do tajemnej sekty listy mailingowej kolejne numery, był ciekawy. Choć naturalnie dopiero, gdy pozna się całość, płyta brzmi tak, jak powinna, zwłaszcza jeśli jest to album tak skonstruowany jak Everybody’s Going to Die – czyli złożony z większości bardzo krótkich numerów, które w dodatku często łączą się ze sobą. Jako że pojedyncze kompozycje, przez swoją krótkość, nie mają najczęściej szansy porządnie się rozwinąć, zdecydowanie lepiej słuchać albumu w całości i traktować to jako jedną, nieco ponad półgodzinną szaloną opowieść. No bo przecież nic w świecie Church of the Cosmic Skull nie jest normalne.

piątek, 13 grudnia 2019

Karkara - Crystal Gazer [2019]


Wielokrotnie pisałem, że jednym ze sposobów na zainteresowanie mnie swoją muzyką jest ozdobienie jej ciekawą okładką. Nawet w tym roku zdarzało się kilka razy, że po jakiś album sięgnąłem tylko dlatego, że spodobała mi się szata graficzna. Rzadko przeżywam w takiej sytuacji zawód warstwą brzmieniową. Francuskie trio Karkara wydało w tym roku swój pierwszy album, którego okładka sugerowała klimat folkowo-psychodeliczny. W pewnym sensie to się sprawdziło, jeśli przyjmiemy, że pojawiające się tu dość często klimaty bliskowschodnie kwalifikują się do folku (bo niby czemu nie?). Psychodelii też nie brakuje, choć nie spodziewajcie się raczej kosmicznych odlotów. Grupa serwuje niezwykle ciekawą mieszankę różnych odcieni rocka, od rocka garażowego czy nawet surf rocka przez psychodelię i klimaty bliskowschodnie po gęste postrockowe łojenie.

czwartek, 12 grudnia 2019

Abronia - The Whole of Each Eye [2019]


Formacja Abronia zadebiutowała dwa lata temu albumem Obsidian Visions / Shadowed Lands. Od tamtej pory doszło do kilku zmian w składzie, ale jesienią tego roku sekstet z Portland powrócił z nowym materiałem. Jak opisać muzykę grupy komuś, kto nigdy wcześniej się z nią nie zetknął? Nie jest to zadanie łatwe, bo i trudno o jednoznaczne skojarzenia. Zespół w swojej twórczości zawiera zarówno elementy prog rocka czy krautrocka, jak i mrocznej, gęstej psychodelii czy klimatycznego jazzu. Na czele grupy stoi saksofonistka i wokalistka Keelin Mayer, a w instrumentarium zespołu znajdziemy też, obok bardziej oczywistych instrumentów, gitarę hawajską i melodykę.

wtorek, 10 grudnia 2019

Lykantropi - Spirituosa [2019]


Lykantropi to szwedzki zespół (początkowo napisałem „kwintet”, ale na nowszych zdjęciach muzyków jest sześcioro lub czasem nawet siedmioro) z Karlstad, który w tym roku wydał swój drugi album – Spirituosa. Okładki płyt tej grupy mogą nasuwać skojarzenia z tajemniczą, nieco mroczną rockową psychodelią i to z pewnością jest jakaś część prawdy. Okazuje się bowiem, że grupa ta łączy w swojej muzyce klimaty retro-rockowowe z elementami muzyki folkowej, blues-rockiem czy właśnie wspomnianą psychodelią. Całość jest niezwykle chwytliwa, przyjemna dla ucha i po prostu bardzo udana. Spirituosa to płyta o klasycznej długości około trzech kwadransów. Zawiera dziewięć przeważnie niezbyt długich numerów, które może i nie odbiegają zbyt mocno od znanych od lat muzycznych schematów, ale zostają w głowie w zasadzie już od pierwszego odsłuchu.

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Syreregn - Cogito Ergo Sum [2019]


Poprzedni, drugi krążek Syreregn – duńskiej grupy psychodelicznej – poznałem nieco po czasie, na początku 2015 roku, gdy już miałem gotową listę ulubionych albumów roku 2014. Listę oczywiście trzeba było uaktualnić, bo album natychmiast przypadł mi do gustu. Od tamtej pory miałem oko na to, co się dzieje w ich obozie, a… no cóż, nie działo się zbyt dużo jeśli chodzi o nowości wydawnicze. Więcej wydarzyło się w kwestii zmian personalnych. Ale ten czas nie był stracony, bo – jak się okazało – grupa zdołała przygotować bardzo ciekawy materiał na kolejny album.