poniedziałek, 27 grudnia 2021
Harpo Jarvi - Abuelo Blanc [2021]
środa, 22 grudnia 2021
Gin Lady - Camping with Bodhi [2021]
Gin Lady to jeden z moich ulubionych współczesnych zespołów. Śledzę ich muzyczny żywot od samego początku, a właściwie to jeszcze dłużej, bo od czasów znakomitego Black Bonzo, którego ostatni skład tworzył trzon pierwszego wcielenia Gin Lady. Potem zachodziły jeszcze pewne zmiany, ale generalnie ta szwedzka grupa nigdy nie zawodzi, wydając niemal zawsze co dwa lata płyty, których świetnie mi się słucha. A jednak ich ostatni album, z 2019 roku, jakoś długo nie mógł mnie do siebie przekonać. Początkowo uznałem, że jest nudny, bez ikry, niby ładny, ale jakiś taki za bardzo ogniskowy. Z czasem przekonałem się do niego, ale to wciąż najmniej lubiany przeze mnie krążek te formacji. Możecie się zatem domyślać – w kontekście owej ogniskowości – że nie byłem zbyt szczęśliwy, gdy zobaczyłem okładkę oraz tytuł nowej płyty Gin Lady. Na szczęście już zwiastujący album singiel znacznie mnie uspokoił, a całość weszła gładko jak cytrynówka na letnim festiwalu.
wtorek, 21 grudnia 2021
Fever Dog - Alpha Waves [2021]
czwartek, 16 grudnia 2021
Ottoman - Heretic [2021]
piątek, 10 grudnia 2021
Mariusz Duda - Interior Drawings [2021]
niedziela, 5 grudnia 2021
Black Light Animals - Playboys of the Western World [2021]
niedziela, 28 listopada 2021
Electric Eye - Horizons [2021]
niedziela, 21 listopada 2021
Soup - Visions [2021]
poniedziałek, 15 listopada 2021
Hollow Drifter - Echoes of Things to Come [2021]
niedziela, 31 października 2021
Ray Wilson - The Weight of Man [2021]
środa, 27 października 2021
Fuzzy Lights - Burials [2021]
niedziela, 10 października 2021
The Sun or the Moon - Cosmic [2021]
wtorek, 21 września 2021
Agusa - En Annan Värld [2021]
poniedziałek, 13 września 2021
Ouzo Bazooka - Dalya [2021]
piątek, 10 września 2021
Iron Maiden - Senjutsu [2021]
środa, 1 września 2021
Jakethehawk - Hinterlands [2021]
poniedziałek, 30 sierpnia 2021
Ino-Rock Festival [m.in. Riverside, Eivor] - Inowrocław [Teatr Letni], 28 VIII 2021 [galeria zdjęć]
wtorek, 24 sierpnia 2021
Riverside [support: Collage i Mick Moss] - Warszawa [Letnia Scena Progresji], 21 VIII 2021 [galeria zdjęć]
piątek, 20 sierpnia 2021
Giant Sky - s/t [2021]
poniedziałek, 2 sierpnia 2021
Hearty Har - Radio Astro [2021]
Genów nie oszukasz. Nazwisko Fogerty znaczy sporo w świecie muzyki rockowej. Bracia John i Tom przez lata stanowili połowę sławnego kwartetu Creedence Clearwater Revival. Tom od ponad 30 lat już nie żyje, John zaś – lider zespołu – wciąż działa solo. W ostatnich latach wspomagają go między innymi jego dwaj synowie – Tyler i Shane. I to właśnie dwaj przedstawiciele kolejnego muzycznego pokolenia Fogertych stanowią siłę napędową formacji Hearty Har, która w tym roku wypuściła swoją pierwszą oficjalną płytę, choć działa już od jakiegoś czasu i wcześniej miała już na koncie nagrania wypuszczane na skromniejszą skalę. Płyta zatytułowana jest Radio Astro i z pewnością powinna zainteresować wszystkich fanów lekkiej, melodyjnej psychodelii.
czwartek, 15 lipca 2021
Michał Łapaj - Are You There [2021]
„O, nagrywasz płytę. Kiedy wyjdzie?”. „Jak tam idą nagrania?”. „Masz już coś na tę płytę”. „To kiedy w końcu ta płyta?”. Przez kilka ostatnich lat Michał Łapaj wielokrotnie słyszał i czytał tego typu pytania i zapewne z każdym kolejnym razem wkurzały go one coraz bardziej. Ale sam sobie jest winien, bo gdyby się nie wygadał jakiś czas temu, że coś nagrywa, tylko robił to w całkowitej tajemnicy, mielibyśmy teraz ogromną niespodziankę. Elementu niespodzianki nie ma, przynajmniej jeśli chodzi o sam fakt pojawienia się tego wydawnictwa, ale już to, co się na nim znalazło, pewnie niejedną osobę zaskoczy. Co jednak ważniejsze, wiele osób zachwyci.
poniedziałek, 12 lipca 2021
Billy F Gibbons - Hardware [2021]
Rozochocił się pan Billy Gibbons. Lider ZZ Top przez lata stronił od solowych wycieczek, a jak już kilka lat temu spróbował, to chyba mu się spodobało, bo Hardware to już trzeci krążek sygnowany jego nazwiskiem. Tym razem do pomocy miał m.in. członka Rock & Roll Hall of Fame, byłego perkusistę The Cult, Guns N’ Roses i Velvet Revolver – Matta Soruma. Efektem jest niezbyt długi, ale bardzo treściwy album, na którym Billy i jego kompani łączą klasyczne brzmienia, które równie dobrze mogłyby się pojawić na albumie ZZ Top, z nieco nowocześniejszym podejściem do rockowego grania oraz odrobiną pustynnej psychodelii.
czwartek, 24 czerwca 2021
Holy Monitor - Southern Lights [2021]
Nie miałem wcześniej żadnej
styczności z twórczością grupy Holy Monitor. Do sprawdzenia ich nowej płyty
przyciągnęła mnie ciekawa okładka oraz to, że są z Grecji, a jak zespół jest z
Grecji i gra w klimatach psychodelicznych, to najczęściej efekt jest bardzo
zachęcający. Więc sprawdziłem. Spodobało mi się. I tak sobie leżała ta płyta,
czekała na swoją kolej od… marca. Niby była na liście płyt, o których chcę
pisać, niby w audycji jej fragmenty dawno temu prezentowałem, ale jakoś tak nie
mogłem się zebrać do napisania tych kilku słów o niej i ciągle coś wpychało się
do kolejki przed ten album. Dzień przeznaczony na ogarnięcie bałaganu z nowymi
płytami to odpowiedni moment, żeby to nadrobić.
niedziela, 20 czerwca 2021
King Buffalo - The Burden of Restlessness [2021]
Dzielenie dyskografii King Buffalo na płyty i EP-ki straciło już jakiś czas temu sens, bo granica jest mocno umowna. Zatem oficjalnie The Burden of Restlessness to trzeci duży album formacji z Rochester w stanie Nowy Jork, ale w praktyce niekoniecznie. Nie ma to zresztą jakiegoś wielkiego znaczenia. Szybki rzut oka na oceny wszystkich wydawnictw grupy na portalu RateYourMusic pokazuje, że fani nie znaleźli na razie w dyskografii zespołu słabego punktu. Wszystkie ważniejsze krążki zespołu mają średnią w okolicach 3.40-3.50. Piszę o tym, bo oprócz tego, że są oceniane na bardzo zbliżonym poziomie, również muzycznie są sobie bliskie. To może być w pewnym sensie pułapka, choć na razie jeszcze tego nie odczuwam. Być może dlatego, że mimo dość podobnych muzycznych klimatów panujących na wszystkich tych wydawnictwach, każde z nich oferuje muzykę na naprawdę wysokim poziomie i wszelkie podobieństwa i ewentualne zarzuty z nimi związane, odchodzą na dalszy plan.
poniedziałek, 14 czerwca 2021
The Dust Coda - Mojo Skyline [2021]
Londyński kwartet The Dust Coda zadebiutował cztery lata
temu wydaną własnym sumptem płytą, ja jednak po raz pierwszy usłyszałem ich i o
nich teraz, gdy na rynku ukazał się album numer dwa – Mojo Skyline. Ktoś
jednak musiał trafić na nich wcześniej – i to ktoś nieźle zorientowany, z
dobrym gustem i siłą sprawczą, bo nowy krążek zespołu ukazał się nakładem
Earache, a to już nie w kij dmuchał. I trzeba przyznać, że muzycznie panowie
idealnie do tej wytwórni pasują, bo to przecież label, który w swojej stajni ma
lub miał takich wykonawców jak Rival Sons, The Temperance Movement czy
Blackberry Smoke. Te nazwy zresztą dają już jakieś pojęcie, czego możecie się
spodziewać, choć może nie do końca…
niedziela, 30 maja 2021
King Gizzard and the Lizard Wizard - L.W. [2021]
Są z Melbourne. Niby grają od nieco ponad dekady, ale mają
już na koncie niemal 20 płyt studyjnych i kilka kolejnych koncertowych. Zespół
o chyba mojej ulubionej nazwie – King Gizzard and the Lizard Wizard. Przyznaję,
że nie znam zbyt dobrze ich wcześniejszych wydawnictw, a te, które znam, robiły
na mnie różne wrażenie. Gdy panowie grają trochę ciężej, nawet bardziej surowo,
to zazwyczaj przyjmuję to pozytywnie, ale bez wielkiej ekscytacji. Tym razem
jednak było nieco inaczej. Album L.W. to bezpośrednia kontynuacja
wydanej w zeszłym roku płyty K.G., a oba albumy nawiązują rozwiązaniami
brzmieniowymi i kompozytorskimi do bardzo udanej i uwielbianej przez fanów
grupy płyty Flying Microtonal Banana z 2017 roku. I tym razem na linii
zespół – ja „zażarło” kapitalnie.
wtorek, 18 maja 2021
Leon III - Antlers in Velvet [2021]
Leon III to działający w Houston duet, w skład którego
wchodzą wokaliści i multiinstrumentaliści Andy Stepanian i Mason Brent. W 2018
roku wydali swój pierwszy album pod tym szyldem, teraz zaś wypuścili płytę
numer dwa – Antlers in Velvet. To jednak nie tak, że panowie nagle kilka
lat temu zaczęli razem grać. Wcześniej obaj byli członkami formacji Wrinkle
Neck Mules, która w latach 2003-2015 wydała sześć albumów studyjnych. Są zatem
doskonale zgrani i wiedzą, czego chcą. To słychać. To mój pierwszy kontakt z
ich muzyką, ale z pewnością będę musiał nadrobić te zaległości i posłuchać
także debiutu oraz nagrań poprzedniego zespołu, bo nowa płyta właściwie już od
pierwszego odsłuchu zachwyciła klimatem i wdarła się do mojej tegorocznej
czołówki.
sobota, 15 maja 2021
The Vintage Caravan - Monuments [2021]
wtorek, 4 maja 2021
Motorpsycho - Kingdom of Oblivion [2021]
Motorpsycho wydają nową płytę – no kto by się spodziewał? Ja nie wiem, czy oni życia nie mają? Ostatnio w zasadzie co rok, to świeży krążek. Ledwo ukazał się podwójny album The All Is One, a znowu mamy 70 minut muzyki od norweskiej (choć obecnie w zasadzie norwesko-szwedzkiej) formacji. Obok tria tworzącego zespół sporą rolę na płycie odgrywa także gitarzysta Reine Fiske (m.in. Dungen, Landberg, Paatos i wiele innych projektów), który współpracuje z Motorpsycho dość często czy to w studiu, czy na koncertach – jeśli akurat ma na to czas. To taki czwarty, nieoficjalny członek zespołu. Dobrych muzyków nigdy zbyt wielu, więc miło słyszeć go w kilku kompozycjach. A tak poza tym składniki takie jak zwykle – sporo gitar, mocarna sekcja rytmiczna, błogie dźwięki melotronu, od czasu do czasu inne instrumentalne ozdobniki, przyjemnie zrealizowane, typowe dla Motorpsycho wokale, które raczej tworzą kolejną dźwiękową warstwę, niż wybijają się przed instrumenty, oraz niezwykle ciekawa, klimatyczna okładka.
piątek, 23 kwietnia 2021
Mariusz Duda - Claustrophobic Universe [2021]
wtorek, 20 kwietnia 2021
Mercurials - Shrine [2021]
poniedziałek, 12 kwietnia 2021
Yossi Sassi & The Oriental Rock Orchestra - Hear and Dare [2021]
wtorek, 6 kwietnia 2021
Nepal Death - s/t [2021]
czwartek, 25 marca 2021
Xixa - Genesis [2021]
poniedziałek, 22 marca 2021
Komatsu - Rose of Jericho [2021]
czwartek, 4 marca 2021
Walking Papers - The Light Below [2021]
sobota, 27 lutego 2021
DeWolff - Wolffpack [2021]
niedziela, 21 lutego 2021
The Dead Daisies - Holy Ground [2021]
czwartek, 18 lutego 2021
Wedge - Like No Tomorrow [2021]
piątek, 12 lutego 2021
Wardruna - Kvitravn [2021]
środa, 3 lutego 2021
Foo Fighters - Medicine at Midnight [2021]
Można dość bezpiecznie stwierdzić, że Foo Fighters to obecnie najpopularniejszy zespół rockowy na świecie. Na tym chyba jakiekolwiek bezpieczeństwo w wyrażaniu opinii o tej formacji się kończy, bo ma tylu fanów, co stanowczych przeciwników. Co więcej – jest pokaźne grono słuchaczy, którzy bardzo cenią Grohla i spółkę za pierwszych kilka płyt, ale nie mogą słuchać tego, co zespół wydaje w ostatnich latach. Ja natomiast wręcz przeciwnie – lubię niektóre rzeczy z pierwszych płyt zespołu, natomiast im dalej, tym ich twórczość bardziej pokrywa się z moim gustem, a za moje dwie ulubione płyty grupy uważam dwie ostatnie – zdecydowanie najniżej oceniane przez kolektyw na popularnym portalu Rate Your Music. Bardzo podoba mi się kierunek, w jakim poszedł ten zespół na Sonic Highways i Conrete & Gold. Tym razem jednak nawet ja mam pewne wątpliwości, czy Medicine at Midnight nie jest małym krokiem za daleko.
niedziela, 24 stycznia 2021
Steven Wilson - The Future Bites [2021]
Nowa płyta Stevena Wilsona to zawsze spore wydarzenie w świecie fanów muzyki progresywnej. I nic to, że to, co obecnie tworzy angielski wokalista, multiinstrumentalista i producent nijak ma się do prog rocka. Ci sami ludzie, którzy niegdyś czekali na jego nowe płyty z zapartym tchem, teraz traktują je przeważnie w kategoriach ciekawostki i zastanawiają się, czy będzie się dało wytrzymać do końca, czy może odpuścić sobie po dwóch, góra trzech numerach. No cóż, niewątpliwie nowy album, The Future Bites, którego premierę przecovidzono o ponad pół roku, zniechęci jeszcze większą grupę niegdysiejszych fanów Wilsona, niż poprzednia jego solowa płyta, To the Bone. Czy zapewni mu nowych? Tu mam pewne wątpliwości, bo jednak trudno muzykowi rockowemu zdobyć zainteresowanie fanów innych gatunków. Z drugiej strony, nie sądzę, by Wilson był muzykiem na tyle rozpoznawalnym poza światem rocka, żeby tłumy potencjalnych słuchaczy jego nowej płyty uciekały na widok jego nazwiska. Wiele pytań i wątpliwości związanych z tą płytą już na początku tego tekstu, no ale to jest właśnie album, który wiele wątpliwości, a nawet kontrowersji wzbudza.