To był bardzo przyjemny muzycznie rok. Tradycyjnie przesłuchałem znacznie więcej nowych płyt, niż mój mózg był w stanie ogarnąć, więc z pewnością były takie, które przegapiłem lub którym nie dałem drugiej szansy, a mogłyby potencjalnie być wysoko w moim rankingu. Trudno. Może okryję je po latach. Tak też się zdarza. Płyt, które mnie zaciekawiły i zatrzymały przy sobie na dłużej, było oczywiście więcej niż to, co wymieniłem poniżej, ale trzeba to podsumowanie trzymać w jakiejś sensownej skali. Poza tym chciałbym, żeby każda z wymienionych poniżej płyt została opisana tutaj w jakiś sposób, więc te, które jeszcze nie doczekały się wzmianki na blogu, trafią zapewne - tak jak rok temu - do zbiorczych postów, których wrzucę pewnie jeszcze ze dwa czy trzy w styczniu.
sobota, 30 grudnia 2023
wtorek, 19 grudnia 2023
Giant Sky - Giant Sky II [2023]
środa, 13 grudnia 2023
The Fyoogs - Ambedo [2023]
Bardzo niewiele informacji mogłem znaleźć o działalności The Fyoogs. Wzmianek na Rateyourmusic czy Discogsie nie znalazłem. Na Bandcampie jest mnóstwo pozycji w dyskografii, ale zdecydowana ich większość to pojedyncze nagrania lub EP-ki, a najstarsze pochodzą z 2018 roku. Wydawało mi się, że skład na tych nagraniach jest dość stały, ale przy nowym albumie (i to nie na Bandcampie, a w innym miejscu w necie) widzę w dużej mierze inne nazwiska. Dużo nazwisk. I jednocześnie tylko trzech gości na zdjęciu profilowym. Po krótkim śledztwie wychodzi na to, że wszystkim kieruje gitarzysta, wokalista i kompozytor Simon Hartley, którego przygoda z muzyką sięga jeszcze lat 80. i 90., a cała ta towarzysząca mu gromadka bez względu na jej aktualną liczebność stacjonuje w Adelajdzie.