Tegoroczna, szesnasta już edycja Ino-Rock Festival, odbyła się w zmienionej formule. Zakusy na to, by Ino-Rock stał się festiwalem dwudniowym, były już kilka lat temu. Wtedy jednak plany przekreśliła pandemia i festiwal w ogóle się nie odbył. Tym razem nic już nie stanęło na przeszkodzie i bawiliśmy się przez dwa dni. Dzień pierwszy, czyli piątek, został w całości poświęcony wykonawcom z krajów skandynawskich i pokrewnych im kulturowo, zobaczyliśmy więc i wysłuchaliśmy artystów ze Szwecji, Norwegii i Wysp Owczych, a ze sceny popłynęły dźwięki progrockowe, psychodeliczne, melancholijne, ale też folkowe i elektroniczne. Wystąpiły formacje, które mają wśród stałych bywalców festiwalu spore grono fanów. Dla Eivør był to powrót na inorockową scenę po trzech latach, dla Gazpacho po aż siedmiu. Reine Fiske z The Amazing grał na Ino-Rock Festival osiem lat temu jako członek zespołu Dungen. Z kolei inny zespół, w którym niegdyś grał, Paatos, wrócił do Polski po kilkunastu latach - niegdyś towarzyszył formacji Riverside na trasie z okazji dziesięciolecia warszawskiej grupy. Był to zarazem pierwszy występ szwedzkiej grupy od powrotu na scenę po dłuższej przerwie. Poniżej zdjęcia z czterech piątkowych koncertów. Występy sobotnie pojawią się w osobnym wpisie.