Rok 2022 pod wieloma względami rozpieszcza nas tak samo jak poprzednie dwa - czyli wcale - ale akurat fani Genesis mają w pewnym sensie swoje święto. Trasę kontynuuje sam zespół (w składzie trzyosobowym+), tradycyjnie z programem największych przebojów z "rodziny" Genesis Europę objeżdża nasz własny Ray Wilson, a do tego kolejną wspominkową, genesisową trasę gra w końcu (po dwóch latach jej przekładania) Steve Hackett. Skład - jak to w przypadku grupy Hacketta - zacny: Nad Sylvan, Jonas Reingold, Craig Blundell, Roger King i Rob Townsend. Koncert podzielony był na dwa sety. Krótszy, który występ otwierał, to wybór kilku solowych nagrań Hacketta z różnych płyt. Po przerwie rozpoczął się set dłuższy i - śmiem twierdzić - ten, na który przede wszystkim czekali fani, czyli program z koncertówki Seconds Out grupy Genesis. To tuż po jej nagraniu, gdy album był miksowany, Hackett opuścił zespół. Jest to zatem w pewnym sensie zwieńczenie jego wspólnej drogi z tą formacją, nic więc dziwnego, że gitarzysta postanowił uhonorować ten album właśnie taką wspominkową trasą.
niedziela, 20 marca 2022
środa, 16 marca 2022
Ghost - Impera [2022]
Nie należę do osób, którym przeszkadza „pójście w popy” grupy Ghost. Trzeci album zespołu, Meliora – na którym Ghost zdecydowanie odważniej zaczął sięgać po chwytliwe melodie (choć one oczywiście pojawiały się już od pierwszej płyty) – to wciąż moje ulubione wydawnictwo zespołu. To się nie zmieni po premierze płyty Impera, choć muszę przyznać, że po lekkiej rezerwie i co najwyżej średnio-ciepłym przyjęciu przeze mnie tej płyty po pierwszych dwóch czy trzech odsłuchach, po kilku kolejnych moja opinia o niej jest znacznie bardziej pozytywna.
piątek, 11 marca 2022
Eddie Vedder - Earthling [2022]
Zaskoczył mnie Eddie Vedder.
Gdy dowiedziałem się, że będzie nowa płyta, podejrzewałem, że Eddie znowu
będzie się poruszał raczej w klimatach spokojnego grania. No wiecie, gitara
akustyczna, ognisko, wino, wilki jakieś… Ładne, ale mocno melancholijne smęcenie.
A tu się okazało, że Earthling to album dynamiczny, momentami nawet dość
ciężki, a już na pewno długimi fragmentami intensywny muzycznie. A do tego
ciekawy także ze względu na ekipę, która go nagrała.
czwartek, 3 marca 2022
Madrugada - Chimes at Midnight [2022]
Gdy w 2007 roku zmarł
gitarzysta i główny kompozytor formacji Madrugada – Robert Burås – można było
założyć, że historia tego bardzo cenionego norweskiego zespołu dobiegnie końca.
Reszta formacji wydała jeszcze niemal ukończoną za życia gitarzysty płytę zatytułowaną
po prostu Madrugada i pojechała w ostatnią trasę koncertową, a potem
zniknęła. Po dziesięciu latach trzech muzyków z oryginalnego składu zdecydowało
się jednak na powrót – być może chcieli „wybadać” grunt, sprawdzić, czy ktoś
ich jeszcze pamięta i czy jest zapotrzebowanie na ich muzykę. No cóż, szybko
stało się jasne, że na pytania te odpowiedź jest twierdząca. Mamy rok 2022 i
nowy, pierwszy od 14 lat album Madrugady.
Subskrybuj:
Posty (Atom)