sobota, 29 grudnia 2018

Isla Fortuna - Verity [2018]


Na grupę Isla Fortuna trafiłem kilka tygodni temu i – jak to często bywa – przez przypadek. Czytając komentarze na Facebooku pod nagraniami cypryjskiej formacji Arcadian Child (o której nowej płycie pisałem niedawno), natknąłem się na wpis osoby, która była zaskoczona, bo w ciągu bardzo krótkiego czasu poznała dwa świetne zespoły z Cypru. I tam właśnie padła nazwa Isla Fortuna. Dość osobliwa, może trochę kiczowata, ale jednak ciekawa okładka ich debiutanckiej, wydanej na początku tego roku płyty zachęciła do szybkiego sprawdzenia, o co w tym chodzi. No i okazało się, że chodzi po prostu o to, że Isla Fortuna to naprawdę dobry, obiecujący zespół, który „umie w stonery”.

Chyba najbardziej na tej płycie podoba mi się to, że zespół nie próbuje przez cały czas wbijać nas w ziemię dynamiką i kaskadą riffów. Nie wiem, czy jest taki gatunek jak progresywny stoner, ale jeśli tak, to oni z pewnością mogą mieścić się w jego ramach. Takie numery jak A Human Nature, Fervor czy Island prezentują kapitalny groove (jako tłumacz literatury muzycznej wciąż ubolewam nad brakiem dobrego polskiego odpowiednika tego słowa) i zawierają sporą dawkę dobrych melodii oraz zmian motywów przewodnich, dzięki czemu płyta, mimo swojego niezaprzeczalnego ciężaru, cały czas jest ciekawa i nie wpada w monotonię. Kapitalnie sprawdza się także zaskakujący przerywnik w ostatniej kompozycji – Thinker’s Cave – w postaci partii wychodzącej na moment na pierwszy plan trąbki.

Ja lubię ciężar, ale czasami zespoły z szeroko pojętej stonerowej szufladki mają tendencję do zabijania słuchaczy ciężarem riffów, gęstością brzmienia i wysoką intensywnością od pierwszej do ostatniej sekundy płyty, a ja jednak wolę, jak mamy w tych klimatach dużo więcej urozmaicenia i przestrzeni, a obok napierduchy jest też dobry, nieco mroczny, a czasami po prostu mocno psychodeliczny klimat. I tak jest właśnie na Verity. Tych, którzy jednak niespecjalnie lubią się cackać muzycznie i po prostu gustują w mocnych strzałach w ryj, także pragnę uspokoić – na płycie jest na tyle duża dawka intensywnego, gęstego stonerowego napieprzania, że powinniście być usatysfakcjonowani. Ogólnie jest to jednak album bardziej dla tych, którzy w ramach stonerowego łojenia lubią eksperymenty w zakresie struktury utworów i natężenia dźwięku.

Niemal 50 minut muzyki podzielonej na osiem kompozycji – oto debiut Isla Fortuna w liczbach. Verity nie jest może albumem szczególnie odkrywczym czy przełomowym dla światowej branży muzycznej, ale to bardzo udany debiut, który pokazuje, że na grupę z Cypru należy zwrócić uwagę, bo jest tu spory potencjał. To już w tym momencie jest ciekawy zespół, a wierzę, że będzie jeszcze dużo lepiej. Trzymam kciuki i powoli oswajam się z myślą, że trzeba będzie poświęcić więcej czasu na przeczesanie cypryjskiej sceny rockowej, bo tam chyba dzieje się sporo ciekawego.

Nagrań z płyty możecie posłuchać na profilu grupy w serwisie Bandcamp.

1. Paramnesia (6:25)
2. Go (6:14)
3. The Dive (5:10)
4. A Human Nature (5:36)
5. Fervor (5:02)
6. North (7:33)
7. Island (4:55)
8. Thinker's Cave (8:32)



--
Zapraszam na prowadzone przeze mnie audycje Lepszy Punkt Słyszenia oraz Purple FM w radiu Rock Serwis FM w każdy piątek o 21 i sobotę o 19
http://rockserwis.fm
http://facebook.com/lepszypunktslyszenia - profil audycji
http://facebook.com/groups/rockserwisfm - tu można porozmawiać ze mną oraz z innymi słuchaczami w trakcie audycji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz